Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miki mause

pierwsze dziecko a kryzys w małżeństwie,

Polecane posty

Gość miki mause

tak bardzo brakowało nam tylko jego do szczęścia, mamy wszystko, i tylko ono miało uzupełnic ten sielankowy obraz i spełnić mnie jako kobietę kochaną i ktora kocha i właśnie z tym kocha a może i jeszcze gdzieś kocha zaczęło sie wypalać, jest ono mały kochany szkrab, ale czegoś mi brak, całą miłość przelałam na nie,a mąż zaczął mnie irytować do białej gorączki, wszystko robi zle powiedzmy, bo pomaga mi dużo, we wszystkim a ja i tak coś znajde by powiesić psa na nim i jego ojcu, najlepsze że dziś oglądałam program w tym nieszczęsciu w Opolskim w na celowniku i sie poryczałam, z własnej głupoty że nie umiem docenić tego co mam, jestem przez to zła na siebie, ale świat jest piekny bo mam swoją dzidzie, tylko ten mąż już nie jest taki jak kiedyś, już ta miłość nie smakuje jak kiedyś, nie pracuje myśle by iść wkoncu to już rok ale tu w de macierzyński trwa 3 lata druga skrajność zaś bede narzekać że jestem przemęczona i nie daje rady poświecić tyle uwagi dziecku ile bym chciała,wiec cierpliwie siedzę w domku i marze o wyrwaniu sie do ludzi, i szukam dziury w całym , czasem wystarczy że wróci z pracy i już mnie grzeje, jeeeeny, wiem zaraz mnie tu jakieś pomarańczxki naskoczą, fuck off wcześniej też nie pracowałam bo nie było takiej potrzeby i nie czułąm tego wobec mojego męża co czuje teraz wrecz przeciwnie niech piszą dziewczyny ktore tego doświadczyły, jak sobie pomogłyście by znów spojrzeć na swojego facia przez różowe okulary, plis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
to się wygadałam , nikt nie przechodził kryzysu same idealne mamy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksksksks
Siedzenie w domu w roli utrzymanki męża jednak rzuca się na psyche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoto
Idealne mamy już śpią... Pierwsze dziecko burzy cały porządek i zmienia związek ostatecznie, a przede wszystkim samą kobietę. Tak mi się wydaje. Po trzech latach powinnaś już się chyba przyzwyczaić do tego stanu rzeczy. Czy Twój mąż drażni Cię tak od samych narodzin dziecka czy dopiero ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
nie jestem utrzymanka bo zawsze teraz mogę wrocić do pracy jestem na macierzynskim ktory leci z mojej pensji a nie od panstwa, to poirytowanie trwa juz od lipiec sierpien zeszłeo roku, a po porodzie moje zapedy na wspólną miłość opadły, chociaż dziecko mnie nie męczy, bo spie w nocy od poczatku, nie jest marudkiem, gazetkowe, tfu tfu, ale ostatnio, mam ochote na krotka przerwe, a zdrugiej strony mam wrażenie że przyrosłam do niego, i gdzie w pl zwale sie rodzicom na chate chociać pewnie bardzo ucieszyliby sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoto
Pewnie,że zmiana choćby miejsca jest bardzo zalecana, a jeśli jeszcze możesz podeprzeć sie rodzicami, a samej wyrwać się gdzieś samej, to super. Sposob na męża to może więcej takich ciężkich historii i od razu dojrzysz w nim anioła ;), tylko czy to pomoże Ci nabrać chęci na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
te historie uświadamiaja człowieka jak szybko mozna wszystko i kogoś stracic, wiem powinnam doceniać to co mam, i doceniam bo dziecko dodało mi dzikiego powera jestem w nim szaleńczo zakochana ubóstwiam każdy cm jego ciałka, tylko że stary jest teraz jakby nie tak piekny jak ono, wogole inaczej patrze na facetow, nie jestem ta dziką samicą, ktora kiedyś byłam :P, tylko ten róz w oczach z ktorym sprzątałąm kiedyś po nim skarpety i patrzenie na niego jak patrzy kobieta zakochana, ten urok to teraz mrok nie widzę go:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto KOCHAĆ a BYĆ ZAKOCHANY
M to dwie różne kwestie, niestety:O i czas najwyższy by sobie to uświadomić:) ile lat jesteście razem? ile po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
4,5 roku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto KOCHAĆ a BYĆ ZAKOCHANY
4,5 roku w OGÓLE razem w związku, tak? a od kiedy razem mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
razem jesteśmy od stycznia 2000 roku, mieszkamy razem i jestesmy po slubie 4,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No niestety ale
ja przezywalam dokladnie to samo...meza wyslalam za granice a sama znalazlam kochanka :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto KOCHAĆ a BYĆ ZAKOCHANY
to całkiem sporo i czas najwyższy by już dawno przejść ze stanu zakochania do prawdziwej miłości dwoje ludzi nie może łączyć tylko żar namiętności, ale przede wszystkim PRZYJAŹŃ czy to wlaśnie was łączyło zanim zdecydowaliście się na dziecko? w jakim wieku jest maluszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoto
To fakt, stan zakochania jest fantastyczny, ale niestety mija. Choć specjaliści radzą, żeby spojrzeć na swojego męża z innej perspektywy i może uda się w nim na nowo zakochać. No cóż, mnie to za bardzo nie wyszło. Ale trochę to trwało zanim się przyzwyczaiłam, że nie wszystko mi się u niego podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
maluszek ma rok, kochanek nie wchodzi w rachube po co mi inny facet, zdecydowalismy sie by sadziliśmy ze razem dojzelismy by zostac rodzicami , po drodze straciłam parę ciąż, mąż bardzo mnie wspierał, i w czasie ciąży, w głębi duszy czuje że nie umiem bez niego żyć, dawno prowadzilismy już ustatkowany tryb życia do tego stopnia że imprezki i kac po nich to już nie bylo dla nas, żadna frajda, tylko że irytuje mnie to że facieci dorastają do ojcostwa rooook pózniej niż kobiety, i np wieee że młode zaszamuje paprochy jak odkurzacz to nigdy nie obejrzy sie za sobą, i najpierw musze leciec za starym by puscic dziecko na mieszkanie, po kilku wojnach jest lepiej ale i tak nie przykreci zabezpieczki do szawki bo sie nie da,(normalnie facet samowystarczalny) i takie moznaby wymieniac w nieskonczoność, albo chornicznie zmeczony bo zabawa z dzieckiem męczy ale komp nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto KOCHAĆ a BYĆ ZAKOCHANY
szkoda, że nie mieliście okazji przyglądać się związkom znajomych z malutkimi dziećmi, z boku a może mieliście okazję? my mamy i dyskutujemy non stop o tym co naszym zdaniem jest nie tak w takim związku, m.in. też fakt, że tata dziecka czuje się wielce tatą, bo je zrobił natomiast aby zająć się nim po pracy... hmmm, przecież tyle się napracował i taki zmęczony;) no cóż, ojcem się jest już na zawsze, 24 h na dobę i do końca życia, a do pracy chodzi każdy i nikogo to nie zwalnia z obowiązku bycia ojcem;) mój chłop bardzo się z tym zgadza i jeśli spróbuje zachowywać się tak jak nasz kumpel (wobec dziecka), to przypomnę mu jego krytykę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
mamy znajomych, ale moj wsrod nich to anioł, serio, jeden leworeczny do prac domowych wszystkich:O, drugi jak wyjdzie na zakupy to potrafi zaginać na cały dzień i wrocic wesoły, inny to typ pana domu i władcy i jest ciiiii bo tata śpi:O, o co to to nie nie u mnie ale tez stroje męża że rodzicem jest sie 24h bo wcześniej to jak byłam mamą 24h a on tatusie do zabawy na 5min z zegarkiem w reku serio ooo bo sie umęczył , ale siedzeinie w domu z maluszkiem nie jest meczące, i gotowanie obiadku i czuwanie by czegoś nie zbroił, to nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię
Nasza córcia ma 8 miesiecy a ja dokladnie co ty przeżywam, mimo ze wrócilam do pracy dalej dalej są awantury o obowiazki. Na poczatku wymigiwal sie że boi się wziąć malą na ręce, przychodzil z pracy jadl obiad i wychodzil na trening, wracal jak mala spala albo jak ja ją nosilam bo miala kolki, ale żeby mnie wyreczyć to gdzie tam. Jak mala zasypiala to wtedy nabieral ochotę na przytulanie a ja bylam padnięta,a on na to ze przeciez nie mam po czym być padnieta. Masakra. Teraz jest lepiej ale dalej nie rozumie wielu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
sprawy obowiązków już zostały przeforsowane, chociaż czasem dalej są jakieś wybryki nazwijmy to tak, bo my matki zawsze musimy być w gotowości, dla dziecka,,,,, i i i faceta tylko z ta chęcią, i to pożądanie fizyczne już nie jest takie same, wręcz czasem aż przeciwnie, gdy czuję że sie na coś zanosi wieczorem to dziwnym zbiegiem okoliczności o coś się popsztykamy, ale zaznaczam że nigdy nie mieliśmy cichych dni, czy jakiś obraz majestatu, tylko jakby zbliżenia mogły dla mnie nie istnieć, ale wiem że na dłuższą metę w związku tak sie nie da, bo potem małżeństwa się przez to rozpadają bo faceci szukaja pociechy gdzie indziej, a ja nie umiem i juz, chociaż porod miałam lekki i szybki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mause
i to rozmumienie wielu rzeczy, czasem wiecej trzeba tłumaczyć temu mężowi niż dziecku, a ten i tak zrobi jak robił i nerwy siadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×