spotkanie z byłym

czy któraś z Was po rozstaniu poprosiła byłego o spotkanie i czy się zgodził chętnie?? sondaż robię :| może wtedy podejmę decyzję...

to mnie moj byly poprosil o spotkanie.

on chyba nie chce. moze wiecie jak odzyskac utracona milosc:O ja wiem ze to wyglada na chorobe ale tak nie jest. jak ja za nim tesknie. brzydalku daj mi szanse

cisza. nikt nie podpowie nic. a mnie dlawi cos, zaraz sie porycze

skąd wiesz, że nie chce ? pytałaś? bo ja zamierzam...

zależy kto kogo rzucił... zwykle osoba rzucająca nie chce się spotykać z rzuconą... ale moja ex czasem się ze mną spotka...

skad wiem ze nie chce? bo nie chce.nie odp.na maile i gg dla mnie milczy. my rozstalismy sie bo...oboje mamy rodziny i km do przebycia, zeby sie spotkac. a moze rozstalismy sie bo zaczelismy czuc cos do siebie.tak naprawde i to nas przerazilo. nie wiem. ja bardzo tesknie za nim, on milczy tzn,ze nie chce spotkania. a ja powalcze jeszcze troche i poddam sie. tak bedzie lepiej dla mnie, bo na to wychodzi, ze naprawde kochalam i kocham tego brzydala:) smutno mi i pzrykro, ze nawet przyjazn nam nie pozostala. kiedys pamietam, napisal mi maila, ze kocha mnie i szaleje za mna...tak bylo ale sie skonczylo. wlasciwie to bylo szybkie ciecie. moze zakochal sie w innej, albo sama nie wiem. jak myslicie, warto o niego zabiegac, czy sie juz nie upokarzac?

macie rodziny w sensie zony/meza i dzieci? Jesli tak to moze facet sie ocknal i nie chce stracic swojej rodziny?

myslisz ze to tak wyglada? nie , raczej nie masz racji. i prosze nie osadzaj mnie przypadkiem bo nic nie wiesz o moim zyciu powiedzmy partnerskim. a moze masz racje. ma ladna zone, sliczna coreczke. i wiesz, gdyby mi powiedzial czemu sie rozstajemy, latwiej bym to przyjela. a tak czlowiek wisi gdzies w prozni i nie wie czego chce. uswiadomilas mi cos. dziekuje.

swoisty paradoks - cholernie bym gdzieś tam w środku chciała, a za każdym razem modlę się, żeby nie przyjeżdżał (niestety jest ojcem mojego syna i póki wykazuje chęć przyjeżdżać nie powinnam mu bronić, na szczęście kiedyś mu przejdzie jak mniemam)