Jestem za miła dla innych

Wiem, że nie każdy jest stworzony aby być duszą towarzystwa, i ja raczej w połowie, ale bardzo bym chciała być taką osobą w grupie, która jest najważniejsza i jest jakby .. no wiecie o co chodzi:) A ja jestem jak no moje oko za miła, żadko wyrażam swoje zdanie, jak ktoś mnie woła to przychodze zamiast powiedziedź sama podejdź jak coś chcesz. Przez to nikt mnie nie traktuje chyba poważnie. Jestem lubiana, często walnę coś śmiesznego i jest ze mnie największa bk, ale chciałabym być postrzegana inaczej. Trzymamy się z dziewczynami w piątkę, Jak ktoś chce coś ważnego powiedzieć albo zapytać to zawsze kieruje to do mojej koleżanki, do mnie chyba namniej z wszystkich. Jakich cech muszę się nauczyć aby być duszą grupy z którą się trzymam, pomożecie? bo zależy mi na tym

"jest ze mnie największa bk" co to znaczy?

no że jest z niej największa beka, polewa, --- no że jest spoko-laska ciemniaku, nawet ja zajarzyłam :D

Też mi się kiedyś wydawało, że taka jestem, ale postanowiłam, że już nikomu nie będę się podlizywała i skończyłam z tym :P od razy lepiej :D Teraz czasami nawet niemiło się odezwę jak ktoś mmnie irytuje ;/ Np. ostatnio podwoziliśmy taką laskę na solarium, ona mnie strasznie denerwowała bo była z gatunku tych uległych ciemnot, i tak cicho mówiła, to jej powiedziałam takim chamskim tonem, żeby mówiła głośniej bo nie wiem gdzie mam jechać ;/

co mam zrobić żeby mnie szanowali i żeby nikt nie ważył się odezwać jakoś nietak:D