Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patryska22

Proszę o pomoc. In VITRO Wszelkie możliwe odpowiedzi na ten temat.

Polecane posty

Gość patryska22

Witam. Niedawno dowiedziałam się, że jedynym sposobem zajścia w ciążę dla mnie jest in vitro. Mam niedrożne jajowody i z tego powodu nie mogę zajść w ciążę naturalnie. Mój mąż jest całkowicie zdrowy. Proszę WAS o pomoc. Ile kosztuje średnio IN VITRO łącznie z lekami ? Gdzie dobrze leczą (klinika)? Ile trzeba brać leki żeby móc spróbować? Jaka jest szansa powodzenia za pierwszym razem? Mam 25lat i poza niedrożnością jajowodów nic mi nie dolega. Czy konieczne jest in vitro czy może tansza inseminacja? Czy płaci się tylko raz czy za każdy zabieg in vitro? BARDZO PROSZĘ O ODPOWIEDZI BEDE NIEZMIERNIE WDZIECZNA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryska22
prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białystok słyszałam
Klinika w Białymstoku była prekursorem in vitro w Polsce - olbrzymie dośwaidczenie a jak spytasz google, to tylko czytać: http://www.google.pl/search?hl=pl&q=klinika+in+vitro&btnG=Szukaj+w+Google&lr=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plixa
SERDECZNE DZIęKI ZA ODPOWIEDź -POSZUKAM A MOZE KTOS JESZCZE MOZE MI POMOC I NAPISAC O SWOICH PRZEJSCIACH Z TA METODA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest tutaj jeszcze jakas kobieta ktora nie moze zajsc w ciaze? Wpiszcie sie. (ost.) lub wejdz na forum klinika novum tam dziewczyny wszystko pisza na ten temat i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest tutaj jeszcze jakas kobieta ktora nie moze zajsc w ciaze? Wpiszcie sie. (ost.) lub wejdz na forum klinika novum tam dziewczyny wszystko pisza na ten temat i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprobuj na stronie nasz-bocian.pl..tam znajdziesz kliniki z calego kraju i wypowiedzi osob co sie tam leczyly. Na forum rowniez sa tematy i wypowiadaja sie dziewczyny z roznych klinik. Przy niedroznych jajowowdach inseminacja odpada :( Polega ona tylko na tym, ze nasienie wprowadzone jest do macicy..a dalej u ciebie stanie :( Szkoda ze nie ma mozliwosci udroznic jajowowdow operacyjnie, chyba ze jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa 33
Polecam łódz ok 10 tys z lekami może być nawet o 2 tys mniej zależy jak będzie szła stymulacja ale na wizyty umawiaj sie do Radwana ojca albo syna oni są właścicielami i to widać po obsłudze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plixa
Dzieki za pomoc nie wiedzialam ze tak szybko sie ktos odezwie ale nierozumiem nic z tych cen wedlug np. GAMETY koszt leczenia i zaplodnienia in vitro to ok 7-8tys zlotych a wy mowicie tu o ok.10tysiacach to mnie zaczyna przerazac. CZY NAPRAWDE TE 10 000zl to minimum??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plixa
to ja -osoba która założyła temat tylko zmienilam nazwe z patryska22 na plixa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa 33
Piszą 7-8 tyś ale tak jak pisałam zależy od tego ile leków będziesz potrzebowała do stymulacji możliwe że zamkniesz sie w 8 tyś szansa 50/50 raczej bym przygotowała odrazu 10 tyś życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam GDANSK i invicte, mnie sie udalo za pierwszym razem, masz maila pod niciem, napisz a odpowiem na Twoje pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plixa
Serdeczne dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Zaczynam od lutego zbierać fundusze na in vitro czyli jak mowiłyście ok.10tys. A powiedzcie mi proszę czy jak sie nie uda za pierwszym razem to ile place za nastepne in vitro? I jak dlugo musze czekac na zaplodnienie pozaustrojowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plixa
podbijam temat i proszę o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misewa
Wspomóżcie mnie duchowo bo nie wyrabiam,mam za sobą cztery inseminacje i jedną nieudaną próbę in vitro.Mam zamrożone i czekają ale psychiczni mam dość.Czy wiecie jaki jest kosz następnej próby pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sperone
Witam! Ja jestem po trzech inseminacjach w Poznaniu i dwóch transferach zarodków w Novum. Trzeci nie doszedł do skutku bo zarodki się uśpiły po zamrożeniu i nie dawały znaku rozwoju. Koszt jaki poniosłam wraz z dojazdami do ponad 15 tysięcy. I wyniki zerowe. Byłam przestymulowana, wychodowałam się 17 oocytów, chyba to było za dużo i dlatego były jak oni mówią złej jakości. Ale nikt nie powiedział mi o co chodzi. A w głowie obecnie tez mam mętlik, chcę nadal próbować ale sił brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam Opole - mi udało się za pierwszym razem:) W razie pytań zapraszam na maila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misewa
witam ja miałam 3 albo 4 insemki nawetjuż nie pamiętam teraz jestem po nieudanym invitro i mialam ciężko się podnieść ale trzeba walczyć we wrześniu jadę po mrozaczki głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola28
Witam.Czy która z was miała in vitro w Białymstoku.Ja będę miała za miesiąc.Chciałabym się dowiedzieć gdzie przez te dwa tygodnie mogłabym coś wynająć nie drogo.Bardzo proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia1111
mam za sobą 3 nieudane in vitro w Bytomiu po ostatnim zrezygnowałam i teraz jestem najszczęśliwszą mamą \"adopcyjną\" najpiękniejszej dziewczynki na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloma28
witam, niedrożność jajników w niektórych przypadkach można usunąć. znam klinikę leczenia niepłodności w białymstoku - napromedica. co ciekawsze, założył ją w styczniu tego roku lekarz, który rozkręcał in vitro w białymstoku. odszedł z in vitro, ponieważ dotarło do niego, że ta metoda jest nieetyczna, a często nawet moze prowadzic do niepłodności. niestety, lekarze wolą iść na łatwiznę, i zamiast skierować kobietę na LECZENIE niepłodności, wolą od razu posłać ją na zabieg in vitro, który z leczeniem niepłodności nie ma nic wspólnego. w klinice o której piszę wprowadzono naprotechnologię, czyli leczenie nieplodności systemem, który od 30 lat istnieje w stanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plixa naprotechnologia to też niezły biznes, w porządnej klinice leczy się wszystko, co możliwe, a ostatecznym rozwiązaniem jest in vitro, a spece od naprotechnologii wciskają ludziom ciemnotę, że w "zwykłych" klinikach proponuje się in vitro na dzień dobry. Nieprawda. Polecam klinikę NOvum, to dobrzy specjaliści, mimo atmosfery "fabryki". Niestety te 10 tys. trzeba mieć uskładane. plixa posłuchaj, miałaś laparoskopię czy HSG? Lepsza jest laparo, bo lekarz może usunąć zrosty. Z niedrożnością jajowodów sprawa jest skomplikowana, czasem da się usunąć zrosty i przywrócić płodność, a czasem struktura jajowodu i tak jest już zniszczona (wyściółka) mimo usunięcia zrostów. Najlepsze rokowania są przy usuwania zrostów ujścia. Mnie usunęli w ujściu brzusznym zrost, będę teraz jakiś czas próbować naturalnie (ryzyko ciąży pozamacicznej zawsze jest i nie tylko w takim przypadku, ale warto próbować - jak najszybciej sprawdzić, czy zarodek jest w macicy po zapłodnieniu!), w każdym razie: udrożnienie jajowodu zwiększa szanse na ciążę naturalną, należy ją wykorzystać. Dopiero potem in vitro. Ja tak robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloma28
oczywiście, że jajowodów, mały lapsus. ale to chyba jest oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dzidziusia z in vitro
paloma28 - piszesz bzdury i nie wiesz o czym piszesz... Jedno zasadnicze pytanko - czy klinikę Napromedicę, którą jak piszesz "znasz" - znasz z autopsji, czy też na jednej z przypadkowych stron (np. tutaj: http://www.krs-online.com.pl/napromedica-wasilewski-i-wspolnicy-spolka-krs-296184.html) znalazłaś, że została ona raptem pół roku temu wpisana do rejestru przedsiębiorców? Niestety nie udało mi się namierzyć wypowiedzi ani jednej osoby, która by skorzystała z jej usług i doczekała się w ten sposób potomstwa:O Nie udało mi się również odnaleźć strony internetowej tej kliniki... Może więc zanim zajmiesz się reklamą - postaraj się zorientować co reklamujesz:O A teraz parę słów o tej zachwalanej przez Ciebie naprotechnologii - po pierwsze nie jest to ani nowa metoda, ani nie jest ona alternatywą dla in vitro! Każda szanująca się klinika zanim "pójdzie na łatwiznę" i "pośle Cię od razu" na in vitro robi wszystko, abyś zaszła w ciążę bez tego zabiegu... I ja to znam z autopsji, a nie z przypadkowych wzmianek w internecie... Wiesz jak wygląda diagnostyka niepłodności w NORMALNEJ klinice leczenia niepłodności? 1) Przez pół roku kazano nam rysować wykresy temperaturowe i badać śluz i stosować testy owulacyjne... BEZ REZULTATU - diagnoza: wszystko w porządku. 2) Potem był monitoring owulacji... BEZ REZULTATU - diagnoza: wszystko w porządku 3) Potem było badanie nasienia (męża) i badanie drożności jajowodów oraz ewentualnych innych nieprawidłowości u mnie (laparoskopia)... BEZ REZULTATU - diagnoza: wszystko w porządku. 4) Potem były dzisiątki badań hormonalnych moich i męża, testów na wrogość śluzu, na wszelkie możliwe przeciwciała itp... BEZ REZULTATU - diagnoza: wszystko w porządku. 5) Potem były 4 kolejne inseminacje - żale i łzy - BEZ REZULTATU - nie udało się:( To wszystko zajęło nam blisko 10 lat... Powiedz co poza tym co opisałam zaproponowałaby mi naprotechnologia? Zapewniam Cię, że NIC! A jeszcze o pewnych sprawach by nas nie poinformowano ze względów religijnych. Jak więc widzisz po pierwsze w naszym przypadku nikt nie poszedł na łatwiznę, a po drugie nikt nie "posłał" nas na in vitro ! To my po 10 latach bezskutecznych starań pojechaliśmy do kliniki i poprosiliśmy o klasyfikację do protokołu in vitro. I zapewniam Cię że to nie było "pójście na łatwiznę" - a powtórka z rozrywki - dziesiątki kolejnych badań, leki, po których przytyłam blisko 20kg, dziesiątki zastrzyków - niektórych bolących jak dabli, narkozę podczas punkcji którą odkupiłam wymiotami i bólem głowy... Ale powiem Ci jedno - było warto - w tej chwili oczekujemy z mężem na naszą kruszynkę - już niedługo będzie ona z nami:) Wybacz ale w kwestii leczenia niepłodności jakoś wolę zdać się na wieloletnie doświadczenia lekarzy ginekologów niż jakichś szarlatanów, którzy ukończyli jakiś krótki kursik (czy kurs dla specjalistów od naprotechnologii trwa dłużej niż studia medyczne?) i wydaje im się, że kilkoma dobrymi radami uleczą to czego medycyna nie jest w stanie uleczyć... To nie jest nowa metoda - to jest nowa "naukowa" nazwa dla tych wszystkich metod, które już od dawna są stosowane we wszystkich szanujących się klinikach leczenia niepłodności... Z jednym zastrzeżeniem - nie zaproponuje Ci ona niczego co niezgodne byłoby z naukami Kościoła... A zatem dodatkowe ograniczenie, z którego być może nie każdy pragnie skorzystać. Jak również naprotechnologia rozłoży bezradnie ręce w przypadku niepłodności męskiej - w jaki bowiem sposób uleczy azoospermię? A in vitro nawet takich u par nie przekreśla szansy na własne dziecko... Twierdzisz że to nie jest leczenie? Więc może choremu na raka płuc palaczowi daj najpierw skierowanie do psychologa, żeby zrozumiał na czym polega jego problem i skąd się wzięła jego choroba, zacznij sprawdzać predyspozycje genetyczne do chorób nowotworowych, a może jakiś "szaman" by tutaj pomógł i pomógł człowiekowi pogodzić się z chorobą? Zamiast leczyć takiego człowieka chemią i robić wszystko, aby ów człowiek przeżył - zaproponuj mu takie alternatywne "NOWE" metody leczenia... I nie pisz aby nie porównywać raka do niepłodności - dla osób walczących przez wiele lat o własne dzieciątko - niejednokrotnie jest to równie wielkim cierpieniem... I nie pisz o adopcji - to nie takie proste to po pierwsze - wbrew pozorom nie ma aż tak wielu "oczekujących" dzieci o uregulowanej sytuacji prawnej, a po drugie nie pozwolę aby jakieś paniusie z ośrodków adopcyjnych (nie mówię, że wszystkie są takie, ale większość niestety tak) właziły z buciorami w nasze życie intymne i przesłuchiwały jak na procesie sądowym ze spraw pożycia małżeńskiego. Żeby często nie mając własnych dzieci decydowały o tym, czy my jesteśmy dobrymi kandydatami na rodziców. Albo oceniały czy moje zarobki nie są przypadkiem o 5zł na osobę za niskie na to, aby powierzyć nam dziecko (jeden dobrze gospodaruje mając 3 tys/miesiąc innemu mało jest 10 tys!) A poza tym jednak masa ludzi pragnie jednak mieć własnego malucha! Przeżywać przez te 9 miesięcy wszystkie radości i niepokoje związane z ciążą, z przygotowywaniem domu na przybycie małego lokatora. Większość kobiet chce poczuć pod sercem pierwsze ruchy własnego dziecka i przeżyć cud jego narodzin... Patrzeć od pierwszych dni jego życia na jego buźkę i dać mu wszystko co najlepsze! Mieć świadomość tego, że od chwil poczęcia robiło się wszystko, aby dziecko to rozwijało się prawidłowo od pierwszych dni jego życia płodowego! Nie mam gwarancji, biorąc dziecko z domu dziecka, że nie trafię na malucha, którego mamusia przez całą ciążę chlała i ćpała, a ja przez resztę swojego życia będę ponosiła konsekwencje jej zabawy, kiedy okaże się, że mózg owego malucha nie rozwinął się tak jak powinien i w połączeniu z "odpowiednimi" genami otrzymam "mieszankę wybuchową". Niestety mam w sąsiedztwie kilka takich przykładów. Tak dla wyjaśnienia - nie jestem zupełną przeciwniczką adopcji - gdybyśmy nie mieli innego wyjścia - pewnie byśmy się na to z mężem zdecydowali. Ale mając możliwości urodzenia i wychowywania WŁASNEGO dziecka - robiliśmy wszystko, aby wszystkie te możliwości wykorzystać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryska22
Witajcie!! Bardzo cieszę się ,że tak dużo osób podjęło ten temat. Jest to bolączka naszych czasów, niestety już co 4 rodzina ma problem z posiadaniem dzieciątka. Ja też należę do tej grupy osób. Miałam już jedno in vitro, niestety nieudane. Zastanawiam się, czy nie zrobiłam źle od razu decydując się na in vitro. Mój problem z niedrożnością jajowodów wynika z tego, że miałam robione 2 razy laparoskopowe usunięcie torbieli z jajników. Okazało się ,że w yniku tego jeden jajowód jest całkiem niedrożny a drugi "zapchany" w ujściu brzusznym czyli przy samym końcu. 2 razy byłam w ciąży normalnie- jedną ciążę poroniłam ,a druga okazała się pozamaciczna właśnie ze względu na to, że jajowody są niedrożne. Słyszałam, że można w jakiś sposób "przepłukać" jajowody i spróbować normalnie zajść w ciążę. Czy może któraś z Was polecić mi jakąś dobrą klinikę? Słyszałam, że NOVUM jest dobra, interesują mnie kliniki w Poznaniu Wrocławiu i okolicach. Niestety mieszkam daleko od Warszawy i Warszawa w grę raczej nei wchodzi, chociaż kto wie. Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie informacje na ten temat- jak to wygląda itp. A jeśli któraś z Was przygotowuje się do in vitro i nie wie czego może się spodziewać, zapraszam do zadawania pytań - chętnie na nie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
www.serumbiomed.com jest to jedna z najlepszych klinik w europie ale zaplacisz wiecej pracuje tam pomagam takim kobieta jak ty w zajsciu w ciaze polecam ta klinike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloma do mam dzidziusia z inv
tak, znam z autopsji klinike leczenia niepłodności Napromedica, oraz jej założyciela dr Wasilewskiego. zapraszam do sprawdzenia informacji o tym człowieku, chociażby w sieci. klinika o której napisałam została otwarta dopiero miesiąc temu, więc nie rozumiem zarzutów że nie ma żadnych efektów. gratuluję dziecka, w twoim przypadku faktucznie przeszliscie przez mękę. ale ja z drugiej strony znam pary po kilku zabiegach in vitro (jedną po 9) którym in vitro niestety nie pomogło. niech każdy szuka rozwiązań na własną rękę, a wszystkim parom życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×