21 latek, zapracowany student zamknięty w domu...

Witam... Mam nietypowy problem w domu. Mam 21 lat. Studiuje zaocznie dwa kierunki: zarządzanie i marketing oraz Zarządzanie Nieruchomościami. Ponadto pracuje po 10 godzin dziennie, 5-6 dni w tygodniu... Ze wszystkim sobie jakoś radzę.. Ale cóż... Rodzice nie pozwalają mi wychodzić po zmroku z domu. Jest to warunek mojego mieszkania u nich. To nie żart. Nigdy mi na nic nie pozwalali. I co mam zrobić ?? zarabiam 1300zł na rękę... niby dużo, ale na wynajęcie mieszkania, opłaty i samodzielne życie to nie wystarczy, nie mówiąc już o opłaceniu studiów.. choć i tak mam zniżki... Czy przewać studia i wybrać samodzielność ?? czy też męczyć się jeszcze 4 lata w tym tragicznym układzie... Nie mam dziewczyny, a nawet bliższej koleżanki... wszyscy wiedzą o mojej sytuacji... bo wiele kobiet chciało mnie poderwać... cóż... widać nie jestem brzydki... ale moje życie jest bardzo smutne... bo o 20:30 musze być w domu...

Sorry ze to powiem, ale z Ciebie chyba troche taka dupa, co? Czy nie masz swojego zdania? Czy nie mozesz wytargować (np ze wzgledu na wiek) z 2 godzin na pozniejsze powroty? Rodzice traktyuja Cie jak dziecko? Podstawiaja sniadanie? Kolacje? Piora? Prasuja? Robia zakupy? Jeśli mieszkasz u nich- i Ty na to pozwalasz- niech robia z Toba co chca. Poza tym- mozesz przeniesc sie do akademika, tam nie bedziesz placil tyle co w wynajetym miejszaniu, ale nie bedzie tez dobrodziejstw jakie sa w domu.. Za miesiac w akademiku zaplacisz od 200 do 400 zł/m-c w zaleznosc od miasta. W tym juz sa oplaty za wode/prad/internet itp Your choice

a nie możesz--wynająć mieszkania z kumplami. albo pogadać z rodzicami-używając odpowiednich argumentów?? tez mam mieszkam z rodzicami i nie mam takich problemów

oki, coś mi tu nie pasuje. To znaczy, że studiujesz kierunek na którym zajęcia się kończą o 15 ??? Bo ja studiuję dziennie, a i tak czasami kończę zajęcia o 20, więc ty, studiując zaocznie pewnie też. No i pracujesz tak długo... To musi oznaczać, że w ziemie wracasz do domu po zmroku. A poza tym sorry, ale o co chodzi? O to, że jest niebezpiecznie? To idź na kurs samoobrony, kup sobie gaz albo paralizator. A jesli o coś innego chodzi... to wybacz, ale jesteś dorosły. To jest twoje życie i sam podejmujesz decyzje. A jak tego nie potrafisz, to może jednak zostań z rodzicami, bo sam sobie nie poradzisz.