Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rossmann

Sytuacja w sklepie

Polecane posty

Gość rossmann

Byłam dzis w sklepie rossmann po kosmetyki....przy kasie jak juz wychodziłam była duza koleja. Przede mna była para...jakis facet i kobieta w ciązy. Kupowali dezodorant jakis tam i babka nabiła na kasie. Ale sie okzało ze nabiła 10,50 zł a facet do niej ze on widział cene 8,99 zł wiec babka poszła szybko i sprawdziła cene. Rzeczywiscie na półce była cena 8,99 i powiedziała ze musiała zajsc jakas pomyłka bo te dezodoranty są po 10,50 ale skoro taka jest na półce to policzy nizszą. Wycofała tą wyzszą cene z kasy i wbiła 8,99...facet do niej ze moze za to jakas mała rekompensata w postaci chusteczek albo coś a ona ze tak nie moze ale jak juz tak mu zalezy to ona zapłaci za nie z własnej kieszeni a facet ze nie ze zartował sobie i nie ma problemu. Zapłacił i odchodzi od kasy a jego zona ta w ciązy z pyskiem do tej kasjerki ze jest wyjątkowo niemiła !! o co jej chodziło ?? czy ja cos zle zrozumiałam ?? przeciez kasjerka była bardzo miła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rossmann
pewnie chciała te chusteczki......ludzie są tak wredni ze za 1zł to by chyba pobili:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidzia8484
ludzie po prostu uwilbiaj gratisyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnośc ponad wszystko
Już wiem dlaczego pani w markecie podziekowała mi za wyrozumiałość , bo miałem podobną historie , przy kasie okazało ze towr którt kupowałem był dwa razy droższy niż cene na półce wiec z ciekawosci poleciałem spowrotem i sprawdziłem ( moze to ja zle spojrzałem ) ale nie , okazało sie ze na pólce był ten sam towar w dwóch róznych cenach ( tej niskiej co cena na półce i z tą wyzszą co w kasie ) i obie ceny były dobre , wiec machnołem ręka i go wziołem. i w tedy pani która wyjasniała sprawe podziekowała mi za wyrozumiałość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rossman
pan tu nie stał a się wepchal mówie jednemu. a on mi na to , że jakby nie stał to by sie nie wepchał. było przyjemnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowałam kiedys w punkcie opłat, wiecie różne opłaty za prąd, tel, kablowka, gaz itp itd..... przyszedł chłop i wyzwał mnie że tu taniej sie płaci niż na poczcie i dlaczegi tak jest, tak się darł na mnie, dobrze że inni ludzie go przegonili bo przykro mi się zrobiło tym bardziej że byłam tylko pracownikiem u kogoś, ludzie są chorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobną sytuację w rossmanie, tusz do rzęs za 17zł wbijal się na kasie za 20zł i po sprawdzeniu komisyjnym ceny na półce, znając swoje prawa powiedziałam, że chcę kupić po niższej cenie, bo mnie jako klienta obowiązuje cena, która jest przy produkcie. Nie dość, że zostałam potraktowana "z góry", to jeszcze kasjerka nie miłym tonem powiedziała, że albo biorę za 20zł, albo wcale. Nie wzięłam tego tuszu i po tym wydarzeniu zmieniłam sklep, wolę pojechać gdzieś dalej niż zostawiać kasę tam gdzie klientów się lekceważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracowalam
w rossmannie i od tamtej pory mam uraz psychiczny do pracy z ludzmi. po prostu przez sklep sie uciekalo, bo to bylo tak jakby chmara ludzi leciala na ciebie i kazdy chce cos od ciebie ....brrrr pretensje jakies, nieuprzejmosc na porzadku dziennym kiedys slyszalam jak ktos za mna mowil "glupia cipa" :O a to fakt, jak ktos zna swoje prawa,to masz prawo kupic za ta cene co jest przy produkcie,ale kasjerki zazwyczaj "sciemnialy" ,ze albo kupuje za ta cene albo w ogole. ale jak ktos sie umie dobrze klocic to ma racje z tym,ze obowiazuje cena przy produkcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o to, żeby się sprzeczać, tusz chciałam kupić przy okazji, teraz zarabia na mnie inny sklep. Tylko zawsze mnie dziwią chamskie sprzedawczynie w sklepie. Kiedyś pół roku pracowałam w Empiku i tam też co krok ktoś o coś pytał. Ale ja lubię ludzi i praca z ludźmi nie była dla mnie poroblemem. Gorzej jak pracuje jakiś odludek i robi łachę, że ktoś wymaga od niego, żeby robił to, za co mu płacą, bo przecież do kompetencji pracowników takich sklepów właśnie należy też kontakt z klientami, nie tylko przyjmowanie dostaw, wykładanie towaru, czy obsługa kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidzia8484
tak, sporo obowiazkow ma niby taki "zwykly sprzedawca" ale przede wszystkim liczy sie szaacunek dla drugiego człowieka nie tylko pracownika do klienta ale i klienta do sprzedawcy.Wtedy nie ma zadnych fochow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety w ciazy
i ich humorki ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzisiaj stoje w hipermarkecie z jednym lodem w ręce, kolejka jak z Gdańska do Częstochowy... i babsztyl stojący przede mną, z wielką kupą zakupów mnie nie puścił :O rzecz jasna nie miała ona obowiązku, no ale jak kurwa ktoś stoi z jedną rzeczą to z czystej uprzejmości sie puszcza... gdyby nie uprzejma pani w kasie obok loda zlizywałabym z podłogi zapewne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz... jak sie stoi z wypchanym koszykiem, a za tobą ktoś kto ma jedną rzecz... mi byłoby głupio gdybym nie przepuściła kogoś takiego :O zawsze to robie, ale niektorzy nie widzą nic więcej oprocz swojej własnej dupy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja opowiem
w uk w niejakim marksie i spencerze :) kupilam tam zegarek za 35 funtow,po jednym deszczowym dniu mi zaparował...tak nei zartuje po deszczu nie kapieli z babelkami :) najgorsze bylo to ze ja mam durny nawyk kupowania rzeczy,zapominania o nich i przypominania sobie po jakims czasie....w przypadku zegarka po 3 miesiacach. no wiec ide do tego marksa i spencera,mowie pani co sie stalo,a ona ze nie,ze za pozno i ze to w sumie oni tam gdzies napisali ze on wodoodporny nie jest i uwaga :) ze on w sumie tylko 35 funtow kosztowal :D spojrzalam na pania bez slowa i poprosilam o menadzerke dzialu.przyszla powiedziala to samo, a ja powiedzialam glosno przy wszsytkich klientach czy w takim razie chcialabym go jej oddac,bo mnie sie on juz do niczego nie przyda. zwrot pieniedzy dostalam po 3 minutach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezyna
kupowalam z nazeczonym garnitur weselny w Vistuli i Wolczance. sprzedawca byl mily do momentu zaplaty za zakupiona rzecz (suma niebagatelna bo 1700zl).poniewaz moj facet jest dosc wysoki sklep zaproponowal nam przedluzenie rekawow i nogawek i ze gotowy gajerek bedzie po 3 dniach.wiec wracemy po 3 dniach i jakie moje zdziwienie kiedy ten sam koles co go nam sprzedawal przyniosl nam to "cos" z zaplecza pomietolone jakby z psiego dupska wyjety i z jedna nogawka krotsza a druga dluzsza.a podobno byl z materialu nie mnacego sie?????pytam sie co to jest.sprzedawca nie potrafil mi wytlumaczyc,nawet sugerowal ze to nie nasz garnitur.ja sie go pytam to po jaka cholere czlowieku mi go tu przynosisz i podnosisz mi cisnienie:O zazadalam rozmowy z kierownikiem.oczywiscie byly przeprosiny ze strony kierownictwa.a sprzedawca(kasjer)obrazony na mnie ze nie wiem bo on jest w sklepie dopiero od 12.a ja sie go pytam czy to moja wina,bo nie rozumiem jego dziwnych tlumaczen.sprzedal mi towar,zapisal poprawki i obiecal ze wszystkiego dopilnuje.a teraz co.spakowal mi garnitur(juz po poprawkach) i podal mi go odwracajac glowe do tylu w gescie majestatycznej obrazy.paranoja!!!!!!!!wyobrazacie sobie jaki typ. ale ja jestem tez uwzieta i sie tam jeszcze wybiore i gowniarza podrecze a co :) popamieta mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×