Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość harfa II

mąż - jak nie mąż

Polecane posty

nie spotykaja do zadne konsekwencje to po co ma sie hamować.... gdybyś po kazdej takiej akcji zmyła sie do matki zostawiajac mu mieszkanie samemu, pklus szlaban na sex :P to moze 2 razy pomyslałby nastepnym razem.. a poza tym - Ty go juz zaczynasz bronić i tłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tylko problem jest w tym, że we mnie to głęboko gdzieś siedzi, ten żal, pogarda i wstręt do niego za jego zachowanie, które mnie bardzo rani." żal ci że nie umiesz mu wybaczyć jego zachowania??? no mówię że "żona pijaka" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
Jakiś czas jest dobrze, wspaniały tata i mąż. Ale ten "dobry" czas ile by nietrwał, potrafi popsuć jedną taką sytuacją. Po której ja długo się "podnoszę" . Oddalam się od niego. Potem on znowu jest fajny, miły i opiekuńczy, tylko że do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i te "fajne" okresy będą z czasem coraz krótsze bo człowiek leniwieje z natury i stara się coraz mniej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
Komiczne, nie bronię go. Piszę tylko że on sie stara. Z seksem i tak nie jest pięknie. Będę szczera, z mojego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ja może jestem chora na głowę, ale moim zdaniem wyzwiska to w opisywanej sytuacji najmniejszy problem...a raczej nie tyle problem co objaw uboczny znacznie większych problemów...moim zdaniem o wiele gorsze jest to że on olał choroba i dziecka i autorki...ona flaki sobie wypruwa przy również JEGO dziecku, a on nie może jej na jedną noc odciążyć!! co to za człowiek!! ja czytając tego posta miałam wrażenie że autorka mogła by na jego oczach umrzeć, a on by pomocnej dłoni nie wyciągnął....najwyżej by się zmartwił kto jej pogrzeb wyprawi, bo on przecież się do tego nie poczuwa...brr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z seksem jest kiepsko z Twojego powodu bo: 1. masz żal do faceta i nie odczuwasz z tego powodu przyjemnosci... czy 2. z inego powodu i facet jest zfrudtrowany brakiem sexu? zastanów sie i odpowiedz szczerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
On czuję się zbyt pewnie, mieszkamy z jego rodzicami, jeden dom ale oddzielne mieszkania. Trochę z niego taki mamisynek. Jak się wyprowadzę to i tak źle mu nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
Komiczne- szczerze i jedno i drugie, ponieważ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkanie z rodzicami lub obok rodziców - zabójca każdego związku a co do reszty... facet nie dostaje tego, czego potrzebuje.. moze w tym tkwi przyczyna jego ataków złości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
Mam do niego uraz, za to kim czasami się staje. A drugie, to od czasu urodzenia dziecka, miałam spore problemy natury zdrowotnej, ciągnęło sie to dość długo, niepowiem ja też tym faktem byłam sfrustrowana, że nie jest tak jak powinno być. Druga sprawa to przez prawie rok, po porodzie miałam prawie zerowe libido, ale lekarz mówił że to minie i minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
No dobrze potrzeby potrzebami, ale szacunek szacunkiem, jesteśmy dorośli mamy po 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
wiesz co komiczne ataki złości i owszem, ale trzeba nie mieć serca żeby sie układy łóżkowe z zoną przenosiły na troskę o dziecko (chyba ze dziecko nie jego). zresztą to chyba głupota żebyśmy się to w jakieś diagnozy bawili, bo raz ze przez sieć się nie da, a dwa uważam, że autorka pisze nieobiektywnie i to nie tylko ze względu na to, że ze swojego punktu widzenia, ale moim zdaniem też dlatego, że ma patrzenie na świat skrzywione czy to przez przemoc psychiczną czy inne toksyny występujące w jej małżeństwie czy też wyniesione z domu. ja autorce polecam terapie rodzinną lub choćby indywidualną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale trzeba nie mieć serca żeby sie układy łóżkowe z zoną przenosiły na troskę o dziecko" on tego nie robi celeowo to po prostu frustracja nad którą nie panuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
A ja muszę panować nad jego frustracjami. Pisałam że, miałam problemy zdrowotne. Mi też nie było z tym miło, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mowie, ze to Twoja wina, tylko ze taki moze byc powod - plus mieszkanie ze starymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harfa II
Teraz czuję że moje libido jest ok, tylko co z tego że nie mam "ochoty" na męża. Może zbyt długo czuję urazę, może powinnam o wszystkim zapomieć, może przesadzam, ale ja nie potrafię. A propo, to on jest moim jedynym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
wiesz równie dobrze to on może np nienawidzić tego dziecka, bo np ona straciła po porodzie zupełnie zainteresowanie mężem...i tysiąc różnych opcji może być...ale ja jednak powiem jedno...dziecko, małe, w szpitalu, pod kroplówką, chore...a facet siedzi w domu ni go to nie rusza? a jak ma przy nim 2 godziny posiedzieć to już zły...mi się wydaje że sam seks nie sprawi że się ktoś aż tak sfrustrowany zrobi (ja uważam ze normalna dobrze wychowana osoba ma wkodowane pewne wzorce kulturowe informacje jak się zachować w sytuacji choroby w rodzinie) ...tam zachodzą moim zdaniem inne bardzo toksyczne rzeczy, które go takim uczyniły...to co opisała autorka to cień tych spraw, a my tu nie odkryjemy tego...to mogą być toksyczni rodzice jedni albo drudzy, stresy poporodowe, zdrady..wydaje mi się że tylko psycholog ma szanse natrafić na przyczynę...a pisanie ot że facet odreagowuje brak seksu moim zdaniem żadną pomocą dla autorki i pewnie bzdurą...bo na litość chyba nie jest tak ze faceci myślą tylko tą mniejsza główką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdki - ale pokojnie... dyskutujemy sobie tutaj - wiadomo, że nie rozwiążemy Jej problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie tłumacze tego goscia, tylko gdybam... autorka ma spory problem, sama go nie rozwiąże, ale nie moze zostawiac bezkarnie takich jego wyskoków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A ja nie kumam. Rozumiem, ze można dziecko bardzo kochać, ale... 1) Można je zostawić samo. 2) Dziewczyna stawiasz dziecko przed mężem i co gorsza dajesz mu to odczuć. Nie dziwne, ze się biesi. A papiery rozwodowe składaj już teraz. Małżeństwo i tak ci się rozpadnie a sprawy rozwodowe trwają kurewsko długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ale widzisz ja mam np taki podejście do rad na forum...jak widz że ktoś przychodzi ewidentnie podłamany i nie wie co ze sobą zrobić to staram sie podkreślać rzeczy ewidentne, coś do radzić, ale nie osłabiać...np. tutaj nie trzeba doszukiwać się przyczyn, które być może sprawią, ze ona poczuje się winna bo autorka i tak tej winy w sobie szuka, a dla męża usprawiedliwień i się dopytuje czy nie przesadza....on nie potrzebuje Moim zdaniem rozwiązania tylko tyle by x osób powiedziało że sytuacja jest zła chora i toksyczna...autorce można pomóc budując w niej bunt na takie zachowania...i jak ona z tym buntem trafi do psychologa to on już jej wynajdzie wszystkie aspekty kto gdzie winien. a my dyskutując i gdybając możemy niepotrzebnie namącić jej w głowie. to dlatego na wielu topikach często jest tyle wypowiedzi atakujących partnerów autorek...żeby te autorki popchnąć do działania, odnalezienia przyczyn (bo tego za nie nie zrobimy), a nie dlatego ze ogólnie nienawidzimy męskiego rodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest cos w tym, co napisał Apostoł facet nie moze czuć, żep oszedł w odstawke po urodzeniu się dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i wyrodna żona
Mój jak dziecko było w szpitalu nie dawał sie odgonić od łózka. Generalnie wspaniały ojciec. Mam mu do zarzucenia tylko jedną rzecz. Regularnie raz na 6 m-cy musi spić mordę do nieprzytomności. Ale to tak, że go wnoszą do domu. Ja tego nienawidzę i za każdym razem jest jazda, awantura i jego kajanie się i przepraszanie. Nie mam nic przeciwko piciu ale z głową. Nie powiedziałabym słowa, gdyby wrócił podpity bo akurat mił co swietować ... ale upodlić sie do tego stopnia, by nie móc ustać na nogach to maliniarstow! No i wczraj miałam własnie powtórkę z rozrywki. Musiałam jaśnie pana holować z klatki schodowej bo zasnał na wycieraczce pod drzwmi, bo juz zabrakło sił wejść do domu... Rozebrałam go, połozylam do łózka. Dziś rano zrobiłam mu śniadanie, spakowalam torbe z jego rzeczami i powiedziałam, że po pracy nie ma po co wracać bo i tak mu nie otworzę. Oczywiście, były przeprosiny, błagania, mówienia, bym go strzeliła w ryj ale nie wyrzucała itp... Ale nie mam już sił wstydzić sie za niego przed sąsiadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nie powinien tak sie spijać, zeby nie panowac nad tym co sie z nim dzieje... bardzo cenie sobie to, że jestem praktycznie do spicia, ale jesli ktos ma z tym problem, to nie powinien pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ale widzisz ja mam np taki podejście do rad na forum...jak widz że ktoś przychodzi ewidentnie podłamany i nie wie co ze sobą zrobić to staram sie podkreślać rzeczy ewidentne, coś do radzić, ale nie osłabiać...np. tutaj nie trzeba doszukiwać się przyczyn, które być może sprawią, ze ona poczuje się winna bo autorka i tak tej winy w sobie szuka, a dla męża usprawiedliwień i się dopytuje czy nie przesadza....on nie potrzebuje Moim zdaniem rozwiązania tylko tyle by x osób powiedziało że sytuacja jest zła chora i toksyczna...autorce można pomóc budując w niej bunt na takie zachowania...i jak ona z tym buntem trafi do psychologa to on już jej wynajdzie wszystkie aspekty kto gdzie winien. a my dyskutując i gdybając możemy niepotrzebnie namącić jej w głowie. to dlatego na wielu topikach często jest tyle wypowiedzi atakujących partnerów autorek...żeby te autorki popchnąć do działania, odnalezienia przyczyn (bo tego za nie nie zrobimy), a nie dlatego ze ogólnie nienawidzimy męskiego rodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i wyrodna żona
No własnie o to mi chodzi. Alkohol jest dla ludzi ale trzeba umiec go pić. Mój pije okazjonalnie piwko w weekend. W tygodniu nie pije w ogóle. Ale raz na 6 m-cy odbija sobie tak, że mógłby sie udławić swoimi rzygami. Niby zdarza się to bardzooo rzadko ale co z tego jak za każdym razem, obiecuje, przeprasza, bałaga... do nastepnego razu! Ja sie panicznie boję bo jego ojciec jest alkoholikiem. Z tym, że taki co pije codziennie do lustra. No i się boję, że mój pójdzie w ślady tatusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×