Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mia26

Czy powinnam się obawiać powrotu jego ex?

Polecane posty

Gość mia26

Mój obecny facet miał 2 letni romans z mężatką. Zaczęło się banalnie od znajomości w pracy, rozmów, przyjaźni itp. Później ona wyjechała z mężem za granicę dorabiac się. Z moim P. utrzymywali nadal kontakt elektroniczny, rozmowy, zwierzenia itp i ..... zakochali się w sobie. Spotykali się raz na 3, 4 miesięca, jak ona akurat była w Polsce. Tak to trwało 2 lata, ona obiecywała, ze odejdzie od męża, że musie tylko do tego dojrzeć, bo to dla niej zmiana całego życia ( w między czasie kupili z mężem mieszkanie), on czekał, ale w końcu zaczął mic już tego dość, zaczął szukać normalnego związku. W końcu poznał mnie, coś od razu zaiskrzyło, pasujemy do siebie, jest bardzo dobrze ze sobą, on twierdzi, że tamto to była pomyłka, toksyczny związek itp.. Jesteśmy już pół roku razem, ostatnio zamieszkaliśmy wspólnie. Tamta jak dowiedziała się, ze on tak bardzo zaangażował się z inną kobietą to zaczęła szaleć, chciała go odzyskać, nie udało się więc zaszła w ciążę z mężem, podobno mu na złość. Z moim P. sa na stopie nazwijmy to..przyjacielskiej. Kilka dni temu ona ostatecznie wróciła do Polski urządzać mieszkanie, bez męża (tak jak to kiedyś planowali) i oczywiście dzwoniła do mojego P., chcała się spotkać, płakała, ze jest samotna, że mieszkanie jeszcze nie gotowe, nocuje u koleżanki itp. Mój P. nie zgodził sie, bo chce być ok. wobec mnie, ale jest mu jej szkoda, nie chce, zeby miała wrażenie, że odwrócił się od niej zupełnie i zaproponował jejspotkanie w większym gronie, na co ona się obraziła. Jedno chcę zaznaczyć, jestem pewna, ze on mnie kocha bo wiele dla mnie poświęcił (jego matka jest nam przeciwna, bo mam dziecko) i poprostu wiem, co jest między nami. I teraz, czy powinnam się jej obawiać?? On zadeklarował się jej, że może na niego liczyć, jak na kumpla, ale sam się zastanawia jak ten ich kontakt ma wyglądać i jak wogóle ja powinnam postępować w tej sytuacji?? Poimóżcie, bo ja już nie umiem tego obiektywnie ocenić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bsfdbfdsb
Jemmu jej żal??? Niby dlaczego???? Obawiam się że wciąż jest podatny na faktycznie toksyczne działanie jakiejś nienormalnej baby. A w takich sprawach sprawdzają się tylko radykalne działania: albo, albo. Dla mnie to jest tak: albo jest sentyment do dawnego związku i włażenie weń częściowo z powrotem albo nieodnawianie żadnych kontaktów. Gdybym była na twoim miejscu, wyjaśniłabym mu zależności emocjonalne u obojga, ryzyko i że ja tego tolerować nie będę. Niech wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobna sytuacja II
Autorko, Walcz o swoje i nie pozwol, żeby Ktoś zabral Wam Wasze szczeście. Jeśli Twoj meżczyzna chcialby być z Nią... to bylby. A jest z Tobą i nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piki82
A czemu niby jemu jest jej żal? Ona sama wybrała to co wybrała. Chce mieć teraz 2 gołąbki w garści, jednego do zarabiania pieniędzy i utrzymywania dziecka, a drugiego do ochów i achów. W końcu to dorosła baba, niech ponosi konsekwencje swoich czynów. Tu nie ma rozwiązania połowicznego tzn. jest z Tobą, a przyjaźni się z tamtą. Jeśli chce budować konstruktywny związek, to musi się raz na zawsze odciąć od tego destrukcyjnego. A Ty nie dramatyzuj, tylko powiedż mu jasno i wyraźnie, czego oczekujesz, jednocześnie nie dramatyzuj i nie zakazuj, bo to przyniesie odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×