Spelnily sie wszystkie moje marzenia ale co dalej??

Jestem bogata, mam wspanialego meza, przyjaciol, dobra prace, lubie siebie i wierze w siebie co nie zawsze przychodzilo mi latwo. Ale co dalej? Jak mam teraz zyc? O co walczyc? Co jest wazne? Jak sie nie zagubic?

Czytaj dobrze ksiazki, jak zaczniesz to zobaczysz jak mało jeszcze wesz, i jak mało jeszcze przeżyłaś... Proponuję też pozachwycać się światem, ewentualnie pomóc biednym (ja ni ejestem bogata, a pomagam jednej rodzinie)

chcialabym miec takie problemy jak ty

Największym upadkiem jest wejść na sam szczyt? :P Ciesz się chwilą, dokształcaj się, rób to na co wcześniej nie miałaś czasu. Pamiętaj: życie jest jak dziwka i ciągle się pierdoli... A tak ogólnie to najlepszego ;)

z tymi, którzy mają mniej. :)

Ciesze sie tym co mam, ale tak bym chciala zeby wszyscy byli szczesliwi, ci co potrzebuja milosci zeby ja znalezli, ci co potrzebuja pieniedzy zeby znalezli dobra prace, ci ktorzy sa samotni zeby znalezli oddanych przyjaciol, ci ktorzy stracili swoich bliskich zeby ich odzyskali, nie wiem co mi tak dzisiaj smutno, kiedy widze ze ktos jest smutny odrazu i mnie robi sie smutno.Nie wszystkim mozna pomoc, czasem nie ma zadnego sposobu zeby komus pomoc

mówisz ze juz masz wszystko...to ciesz sie tym co mam ja miałam marznie..miec kolczyka w jezyku i pepku zrobiłam to..teraz chce miec 2 wjezyku ale moge stracic smak i to jest najgorsze :( i nikt mi nie pozwala :( nawet moje kochanie...w ktorys dzien bedzie ze czegos zachcesz i bedziesz chciec miec to ....jaknie masz zachcianek ciesz sie tym co masz..:P

mimi dlugo pracowalas na swoje szczescie??czy zawsze bylas tak szczesliwa i czy wszystko ci sie tak ukladalo?? chcialbym poznac ten sekret sukcesu:)

Cale zycie to bylam bogata tylko w marzenia i to wszystko..Pozatym nie mialam wiele. Sekret to chyba to ze zawsze wierzylam ze spelnie swoje marzenia i o to dlugo walczylam. No i sie modlilam, z wiara, o to zeby kiedys byc wkoncu szczesliwa i nie miec tych problemow ktore mialam w pierwszej polowie mojego zycia. Choc prawde mowiac w to zebym kiedys przestala miec klopoty finansowe wlasciwie nie wierzylam, ale i z tym stal sie cud. Tylko ze teraz tez mi czegos brakuje. Chyba prostoty, niewinnosci, dzieciecej wiary, czystosci duszy, wielkiego celu..Moze wystarczyloby sie zatrzymac, pojsc na spacer, posluchac spiewu ptakow, poczuc znowu jak pachnie las, ale to jest to wlasnie co stracilam w zamian.

Cytat z Misia bodajże: "Nie chwal się tak, bo Ci odłączą!" :P