Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mamusia_muminka

parówki dla roczniaka?

Polecane posty

Gość mama parówkożercy
Ja też cielęce. Zresztą do tej pory tylko takie dziecku daję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
ja bym nie podawala parowek malemu dziecku jest to jedyny produkt miesny ktory zgodnie z wymogami nie musi zawierac miesa jezeli pisze parowki cielece to tz nie masz gwarancjii ze zrobione sa z cieleciny moze to byc nazwa produktu " parowki cielece " a zrobione sa zupelnie z czegos innego i to tez jest zgodnie z prawem a po drugie ile konserwantow i polepszaczy smaku jest dodane aby "temu czemus" nadac jakis smak inna historia ze z regoly dzieci lubia parowki ale lubia tez inne rzeczy wiec ja bym skupila sie na tych innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl ile świństwa jest napakowane i jak smakuje wędlina za 25 zł za kilogram, no to teraz wyobraź sobie co jest w parówkach które kosztuja mniej niż 10 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głównie chrząstki, bardzo zdrowe, dużo wapnia mają :D:D:D no nie 10 zł, chyba 15 kosztują :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
jezeli chodzi o wartosci odzywcze to nie maja zadnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm cos te dzieci musza jesc. a myslisz ze szyneczka ze sklepu to pycha miesko? wiesz jak to sie robi? wbija rurki w kawaleczek mieska i napycha chemia zeby specznialo, skruszalo itd, potem sie moczy w chemii zeby mialo dlugi termin waznosci i ładnie wygladalo no i jest... 2% mieska a 98% dodatków... wszystko ze sklepu jest nie fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
MaMani --- dlatego moje dziecko nie je szynki kupuje mu mieso i sama pieke w piekarniku nie dosc ze zdrowsze to jeszcze smaczniejsze wiem ze teraz nie da sie uchronic przed chemia ale mozna ograniczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie ze masz piekarnik ja nie mam bo sie spieprzył... raz probowalam zrobic taki schab w rądlu ale byl sychy i mala sie nim dlawila. ja jej daje parowki raz na 2 tyg- jedną parowke. mysle ze nic jej od tego nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swojemu dziecku mimo ze ma juz 9 lat na karku bardzo zadko kupuje parowki.Tak jak napisala jedna z dziewczyn parowka to najgorsza kategoria.Wkladaja w nie najwieksze swinstwa jakie moga byc.Odradzam podawania ich zwlaszcza rocznemu dzidziolkowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
MaMani --- scab jest z regoly twardy moje dziecko ma 4 leta i tez mu trudno go pogrysc do pieczenia lepiej wykorzystac inne mieso

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
schab *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slonko1335
Właœnie Paulka o tym pisze, co jest w takiej szynce, sam syf no to co jest w takiej parówce? jeszce większy, więc po co to pakować w dziecko? Jak Alka miała rok to też jej sama mięsko piekłam, teraz już się tak nie szczypię choć parówek dalej jej nie daję. Dostaje w miarę zdrowe jedzenie bo przecież chce dla niej jak najlepiej więc dlaczego mam w niš œwiństwa wpychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a jakie mieso mam upiec zeby nie bylo twarde? slonko dzieki za gratuulacje 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, ja jadłam parówki od dziecka, jak nie na śniadanie, to na kolację i nic mi nie jest. My z mężem jemy rano parówki, to mam nie dać ich córce tylko dlatego, że są niezdrowe? Warzywa z hipermarketu, kurczaki ze sklepu też są niezdrowe, ale co zrobić? Dziecka nie da się przed tym uchronić. Można co prawda ograniczyć, ale nie wiadomo, jaka ilość szkodzi. Jednemu zaszkodzi tysiąc parówek, a drugiemu jedna. Gdybym tak miała stosować się do waszych rad, to zagłodziłabym dziecko, bo zupa nie może być przyprawiona, bo mięso musi być gotowane, bo warzywa muszą pochodzić z ekologicznych upraw, bo słodycze psują zęby, bo chipsy są rakotwórcze. Myślicie, że w przedszkolach nie ma parówek? Moja siostrzenica dostaje tam na śniadanie parówki na ciepło i rodzice się nie skarżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o juz widze. niezdecydowana mamo mysle tak samo jak ty dlatego moja jada juz praktycznie wszystko (tzn w granicach rozsądku) Uwazam ze parówki - owszem świnstwo, ale wszystko takie samo swinstwo a cos jesc trzeba... lepiej podawac stopniowo od malego niz karmic sloiczkami ( ktore jak dla mnie to tez jedno wielkie swinstwo ale to juz inny temat) a potem nagle paroweczka i kurczak z supermarketu... wtedy to moga dopiero byc problemy z zolądkiem! ale miesko chcialabym jej upiec zeby miala roznorodnosc potraw. dlatego jelsi ktos wie jakie miesko upiec zeby bylo miekkie to prosze zeby napisal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nizdecydowana Mamo musisz przyznać że w przedszkolach to dzieci nie mają roku ani mniej, co innego układ pokarmowy i żywienie trzylatka a co innego niemowlęcia i roczniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamani, upiecz udzika z kurczaka na przykład, nie będzie suche tak jak pierś, ja doprawiałam tylko ziołami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfdjhgkfjhg
raz na 2 tyg nic sie nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemka słonko :D ja tam daję, nie za często, ale staram się dawać wszystko i różnorodnie, żeby nie mieć takiego problemu jak z córką... tak się z nią pitoliłam jak była mała, że teraz je tylko owoce, jajka i żólty ser. Szynka i polędwica jej śmierdzi, nie dotknie, mięsko tylko pieczone i to nie daj Boże żeby tłuszczyk był bo wykraja... serki i jogurty tylko z najwyższej półki... normalnie mnie szlag trafia, jak lodówka pełna po sufit a ona drzwi otworzy gapi się i gada \"no jak zwykle nic nie ma do zjedzenia...\" wziąć i zastrzelić księżniczkę pieprzoną wychowałam :( a mój mały ostatnio uwielbia paluszki krabowe i do tego ogórek konserwowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że najlepiej jest zdrowo, ale do tego trzeba mieć kasę, bo jak księżniczka potrafi wrąbać dziennie: 2 kg mandarynek, 4 banany, puszkę kukurydzy, 3 serki danio, paczkę żółtego sera itp (oprócz obiadu, który tez musi być na wysoki połysk, bo inaczej nie ruszy, zupy odpadają) to jej dniówka wychodzi ze 30 zł... dla mnie to nie problem, ale jak ktoś 1000 zł zarabia, to miałby problem. A przy dwójce takich hrabiąt, to już w ogóle... Chociaż mój mały też nie potrafi żyć bez kabanosów, i to tych lepszych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezdecydowana mama - nie wiem ile lat masz ale jak ja bylam dzieckiem to parowki mozna bylo jesc bez grzania tzn.\"na surowo\".Nie byly faszerowane zadnymi swinstwami.Uwierz teraz jak jestem dorosla to widze w smaku duza roznice:(Jesli chodzi o szynki to z tego co wiem warto jesc tylko te najdrozsze:(Zreszta poczytajcie na internecie czym nas faszeruja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
mamani najlepiej upiec łopatke jest miekka a wy odrazu skrajnosci przeciez nikt tu nie mowi ze sie komus cos stanie moj szwagier od najmlodszych lat wcinal 1 paczke chipsow dziennie i tez mu nic nie jest ale nie o to tu chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
Niezdecydowana mama --- ale parowki dla dziecka codziennie to lekka przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakim*
"My z mężem jemy rano parówki, to mam nie dać ich córce TYLKO dlatego, że są niezdrowe? " niezdecydowana mamo sama sobie odpowiedz na to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja daje cielece ze sklepu gdzie codziennie jest dostawa i świerze i parówki są jak najbardziej dobre z tego sklepu a i nie faszerowane bo do szybkiego spożycia. Nie przesadzajmy z tym jadłospisem bo wasze dzieci i tak jak dorosną to przy pierwszej okazji do maka na hamburgera poleza. Nie trzeba faszerować parówami a rozsądnie! Iszczerze to probowałam juz tylu rodzajów parówek z wielu sklepów i kit normalnie a wogóle próbowałyście jedynki? chyba złoty z czymś za sztuke?To dopiero syf!!!A cielęce jak dlamnie ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×