Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

trochę się ostatnio poprztykaliśmy z moim jeśli chodzi o kolory, ale w końcu doszliśmy do porozumienia-ja wybieram farby do pokoju małej, a mąż do swojego pokoju komputerowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my w salonie mamy taki jak na 6 - drugi rysunek tylko że zamiast tych znaków mamy znaki chińskie, które znaczą "nasze miejsce" a kolor ścian jest jeszcze bardziej ognisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ten w zwierzątka tylko myślę żeby zestawić ze sobą inne kolory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widzę, że mamy podobny gust, bo my pismo chińskie planujemy mieć w sypialni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak, bo w jej pokoju będzie mało słońca,a te niebieskie to takie raczej zimne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my ogrodu jako takiego (tzn. urządzonego) chyba długo jeszcze mieć nie będziemy...w tym roku to nie wiem czy ogrodzenie postawimy...ale co tam, byle sie wprowadzić, mieć gdzie spać, ugotować i umyć się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście to jest najważniejsze:) ok Justynka ja Cię bardzo przepraszam ale będe już leciała... jutro dosyc ciężki dzień:) odezwę się papa dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pa, ja też się kładę zaraz, bo w głowie szumi coraz bardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi tak bardzo smutno :( Nigdy nie czułam się tak źle, nie było mi tak przykro :( Jedna dziewczyna na temacie który założyłam napisała by spojrzeć prawdzie w oczy - nie ma co się łudzić - nic z tego nie będzie. Poronienie w toku i tyle :( pewnie ma racje Jejjj Tak mi smutno, moja biedna fasoleczka :(:(:( Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingusia, póki nie ma 100% pewności, ze nie ma juz Twojej fasolki to nie wolno Ci tracic wiary i nadziei...Jeśli trzeba będzie to spojrzysz prawdzie w oczy i choć nie będzie to łatwe poradzisz sobie z tym, bo jesteś mądra i dzielna dziewczyna:) Jeżeli Twoja ciąża obumarła to na pewno nie bez powodu, musiało być coś nie tak z zarodkiem...Brzmi to okrutnie, ale natura sama eliminuje zarodki, które nie sa w stanie przeżyć...Tak bardzo cieszyłam się Twoim szczęściem, ale jeśli trzeba będzie to będę z Toba też płakać i przytulać w myślach...Najlepiej będzie jak najszybciej wyjaśnisz sprawę i jesli okaże się to najgorsze odpoczniesz trochę przede wszystkim psychicznie i zaczniecie od nowa...Jesteście młodzi i wszystko przed Wami...Na pewno nigdy nie zapomnisz tego co Cie spotkało, ale z czasem ból będzie mniejszy...Trzymam za Ciebie kciuki i odezwij się proszę jak będzie coś wiadomo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga - nie prawda, jest nadzieja! Kolezanka moja byla w ciazy i nawet nie wiedziala, poniewaz tez dostala krwawienia tak jak @, i dopiero jak to trwalo wiecej dni niz @ poszla do gin ktora jej powiedziala ze jest w ciazy! poszla na miesiac zwolnienia zeby odpoczac a potem wrocila do pracy. No i w czerwcu 07 urodzila pieknego syneczka, wiec prosze cie miej nadzieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno Kinga-niech nie przychodzą Ci do głowy rzeczy typu "to moja wina"...Nie możesz tak mysleć, bo to po prostu nieprawda... Jeśli okaże się, że jednak poroniłaś to mysl o tym w ten sposób, że było cos nie tak z tym zarodkiem i Twój organizm sam uznał, że należy się go pozbyć...Nie zadręczaj siebie, nie miej poczucia winy, bo to tylko pogorszy sprawę...I w razie konieczności pozwol sobie pomóc, nie odsuwaj sie od bliskich, przede wszystkim męża...Jeżeli będziesz tylko chciała to ja zawsze z Toba pogadam i wysłucham i choć sama tego nie przeżyłam to po częsci wiem co to za uczucie...Jak byłam nastolatką to moja mam straciła ciażę a ja brata/albo siostę...I choc to nie to samo to też bolało jak cholera... ale poki jeszcze jest nadzieja to bądźmy dobraj mysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, kolejna historia która podnosi na duchu:) Nie wszystko jeszcze stracone, naprawdę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno słówko do Kingi-widziałam tą nagonkę na Ciebie na Twoim temacie...Przykro to sie czyta, ale nie przejmuj się tym w ogóle i nie wdawaj w dyskusje...teraz myśl o czyms innym... Podejrzewam, że jesteś w szpitalu, jak będziesz mogła to się odezwij:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko... też to widziałam. Nie wiem jak tak można :( Ehhh nie chce nawet tego komentować... zaczeło sie chyba od tego, ze zamiast od razu lecieć do szpitala napisałam najpierw na forum co robić... ale przecież na początku dostałam tylko brązowych plam, myślałam, ze Ty bedziesz na forum wiec do Ciebie chciałam sie zwrócić. Przecież to Ty mnie wysłałaś na bete itd :) Wyjaśniłam tam, że do Ciebie chciałam napisać, ale że Ciebie nie było to odrazu do szpitalam do którego i tak bym pojechała ... ehhh. Niektóre baby to są głupie... ale reszta jest tam bardzo miła... Tobie też Dzięki za dobre słowa :) dziś wstałam rano i jakoś tak dobrze sie czułam, że nie ważne co bedzie to bedzie dobrze... pogodziłam sie z czym kolwiek co miałoby być... a tu nagle patrze i krwawienie ustępuje... kończy sie tak jak z reguły kończy się moja @ ... brązowymi plamami ... zawsze @ trwała 6 dni około ... teraz 3-ci :D Moze faktycznie @ w ciązy... czyli przyszła później trwała krócej :) zgadzalo by sie ... ale minusem jest to, ze tak jak pisze - rano juz byłam pogodzona z tym co bedzie, a teraz znów taka duza nadzieja :) hih... jakby nie było bedzie dobrze ... dziekuje Baderko jeszcze raz :) ... zmykam ... buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a do szpitala pojadę jutro... dziś jeszcze poleże cały dzień biorąc leki... skoro dziś krwawienie ustępuje to podejrzewam, ze jutro juz go nie bedzie :) i pojade... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Kinga, fajnie że się odezwałaś..Może ta poprawa u Ciebie to dobry znak i oznacza, że jeszcze nie wszystko stracone? Trzymam za to kciuki:) A krakaniem wron sie nie przejmuj, one zawsze będą krakać...To w takim razie czekam jutro na wieści od Ciebie-DOBRE:) Karolina, melduj co i jak u lekarza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczynki :) dosyc dawno mnie tutaj nie było i musiałam troszkę poczytac:) Kinga jest jeszcze nadzieja - trzymam kciuki :) Karolina jak tam u lekarza???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śpi-nie śpi...chodzę do niej średnio co pół godziny, bo smoka szuka:) Ostatnio tak na dobre zasypia grubo po 22...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×