Gość kobut Napisano Marzec 10, 2008 widzę,ze kobieta która w imie wiary pluła jadem nie ma nic do powiedzenia na ten temat..No cóz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak Napisano Marzec 10, 2008 To zależy, kto w jakiej się urodził religii. Jeśli urodziłeś się w Kościele rzymsko-katolickim to Twoja droga zbawienia jest w tym kościele. I nie można zmieniać wiary tylko dlatego żeby sobie gdzieś zawrzeć drugie małżeństwo, które nie będzie sakramentem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobut Napisano Marzec 12, 2008 to jak widac jest wymysłem kościoła a nie Boga tak?/ Wiec w imie czego kobiety po przejsciach sa tu szykanowane i straszone ogniem piekielnym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobut Napisano Marzec 22, 2008 widze ze zadałem podchwytliwe pytanie:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kobut Napisano Marzec 29, 2008 upupup Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1studentka1 Napisano Marzec 30, 2008 Witam :) Jestem studentką III-go roku socjologii na Uniwersytecie Łódzkim. W ramach pozyskiwania materiałów do napisania pracy licencjackiej przeprowadzam badanie sondażowe, którego celem jest zdobycie informacji o PRZYCZYNACH ROZWODÓW WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE. W związku z tym, zwracam się z prośbą o wypełnienie ankiety na powyższy temat. Wszystkie udzielone przez informacje będą traktowane poufnie i zostaną wykorzystane tylko w zbiorczych zestawieniach statystycznych. Z góry dziękuję za pomoc :) http://www.ankietka.pl/ankieta/pokaz/id/10098/przyczyny-rozwodow-we-wspolczesnej-polsce-w-opinii-osob-rozwiedzionychlub-zyjacych-w-separacji.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lilijka 0 Napisano Kwiecień 2, 2008 co sadzicie o tym? faceta zdradza zona i robi to oficjalnie, z jego najlepszym kumplem. wyprowadza sie nawet do niego. czy znajdzie sie na tyle glupi maz, ktory do takiej zony pozniej wroci? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wisienka76 0 Napisano Kwiecień 2, 2008 opowiem ci historie z zycia mojej rodziny.Wuj wrócił po drugiej zmianie do domu,zonka była po trzech piwach,wybuchnęla awantura w rezultacie wuj wyladował na stole operacyjnym z nożem w brzuch. Operacja sie udała,nie wniósł oskarżenia przeciw zonie,wine wziął na siebie. Na nasze pytanie dlaczego to zrobił powiedział,ze dzieci muszą miec matkę.To było 5 lat temu i żyje z nia dalej,moj ojciec zartem nie raz pyta czy śpi z otwartymi czy z zamknietymi oczami. Wiesz dla dzieci zrobi sie wszystko czyz nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość on34 Napisano Maj 28, 2008 szukam odpowiedzi...jak ratowac zwiazek...wszystko bylo w porzadku,dom prawie stoi,zachcianki spelniane,auta,pieniadze,jednym slowem czego dusza zapragnie...tylko ze ja wyjechalem.mam czyste sumienie wobec mojej zony,zwolnila sie z pracy gdyz ta zle wplywala na jej zdrowie psychiczne,stala sie nerwowa,a zarazem pewna siebie,odczytywala to i do tej pory sadzi ze to jej charakter(byc twarda),jednak jest pod wplywem ludzi,znajomych(jest tam gdzie jej dobrze)zmienila sie bardzo w stosunku do mnie w b.krotkim czasie,ignoruje mnie,nie ma czasu rozmawiac...mamy coreczke(8),zona studjuje,wiem ze moze byc zmeczona...i nie tak dawno powiedziala mi ze nie moze tak dluzej zyc(choc nie wyobraza sobie kogos innego na moim miejscu - w czym jej ufam),zauwaza teraz roznice charakterow,(jestem typem romantycznego domatora,chc lubie czasem poszalec z umiarem)ona troche zarozumiala,teraz czesto wybuchowa i nazbyt arogancka.dlaczego wlasnie teraz kiedy na koniec roku wszystko jest gotowe(nasze marzenia spelnione)mielismy w koncu zamieszkac sami,a mi do zjazdu pozostalo tylko cztery m-ce ona watpi w sens naszego istnienia razem?jednakze nie zaprzeczyla ze mnie nie kocha,mysli o mnie,ale teraz nie wiem w jakim sensie,w ktorym momecie moglem popelnic blad,czy za duzo miala wolnosci,pieniedzy,a moze czas i nasza rozlaka(4lata)przyjezdzalem do domu i one do mnie i bylo dobrze...czy to czas? podzielilem sie z Wami moja historia,nie oczekuje litosci,tylko szukam podpowiedzi,bo moze zbyt sie tym przejmuje,albo jestem zbyt naiwny,chce uratowac nasz zwiazek,czy znajdzie sie wsrod Was ktos kto doradzi a nie odradzi ? pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość prwdopodobnie sie zakochała Napisano Maj 29, 2008 :( tak myslę. Jesli to prawda to zakochanej kobiety niczym nie przekonasz. W tej sytuacji najlepiej powiedziec, zeby zdecydowała czy chce byc z Toba czy macie sie rozejść. Powiedz jej ze dajesz jej wolna drogę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość on34 Napisano Maj 29, 2008 myslisz ze sie zakochala ? kiedy szczerze rozmawialismy,powiedziala mi,ze to rozgrywa sie tylko pomiedzy mna a nia,nie ma nikogo innego,tylko czas zatarl uczucia.kocha mnie jak przyjaciela, ale jak meza nie jest pewna ,nie wie.moze nie wszystko stracone,a moze sie tylko łudze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ogólne przyzwolenie Napisano Styczeń 28, 2010 http://eliza-dumoulin.blog.onet.pl/Fundusz-Alimentacyjny-wszystki,2,ID398865454,n Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach