Czym zająć tego przeklętego labradora

on to by się chciał bawić cały dzień , zaczyna mnie to denerwować , ma 6 miesięcy. Bawię się z nim jak tylko mogę ale ileż można :o

posmaruj szparke nutella, jego aktywność na pewno cię ucieszy

mojej szarki po ostatniej wycieczce nigeryjskich studentów prawa w moim łóżku już nic nie ucieszy :( cała porwana 45 szwów :(

piszczałke mu dać?

to normalne u szczeniaków, a labradorom (z tego co wiem) chęć do zabawy nie mija całkowicie, nawet z wiekiem ;-) Powinnaś była myśleć o tym zanim się zdecydowałaś na psa. Zajmij go czymś - lepsze od skomplikowanych zabawek są takie 'domowe' - piłki, szmaty etc. Idź z nim jutro na długi spacer, pobiegaj, wymęcz go (jeśli zdołasz, nim on zamęczy Ciebie ;-) )

albo kup mu wielką kosc w zoologicznym bedzie mial zajecie na pol dnia

ten z 21:25 to oczywiście podszyw. mam fajnego psa, wilczura i on i ja też od nutelli razem wariujemy, ale nie robie tego za często

on jest niezniszczalny :p był męczony przez mnie dzisaj przez 45 min aportował na dworze , w domu położył się na pół godziny i hejja znowu do mnie ze swoimi zabawkami , uwielbiam tego psa ,ale nie daje mi wytchnienia a jak nie chcę się z nim bawić to sam zaczepia i prowokuje :(

moj to ma swoja maskote trzepie ja, zajebiscie to wyglada

7 miesięcznego.....i też bardzo lubi się bawić...jak to szczeniak...ale nie cały dzień!...zwykle gdy sie naje to śpi sobie spokojnie i mam spokój :p

bo to szczeniak jeszcze:( szczeniaki tak mają- ja mam dużą rodzinę więc pies zawsze kogoś do zabawy namówił:)

ok kość mu zostawiam okazjonalnie ,jak zostaje sam w domu ,żeby nie zdemolował ,macie może jakieś jeszcze pomysły :)?