Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolina herrera

znów go zdradzam.....

Polecane posty

Jak juz napisalam, z tamtym laczy mnie seks i przyjazn, z moim facetem tworzymy dobrana pare, mamy podobne zainteresowania, ło rany....a to dobre......a pozniej wyjdz za maz i powiedz mu ze bedziesz wierna,uczciwa i ze go nie opuscisz.....a pozniej fruuuuu do kolegi bo przeciez z nim łaczy cie sex i przyjazn.........rece mi opadły:(:(:(:(:( nie chciał bym nigdy na taka osobe jak ty trafic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczciwy
Prawda jest taka, że niejaka Karolina Herrera oraz osoby pokroju "zdradzająca również", "tez zdradzam", to nic więcej jak dziwki (czyli kurwy mówiąc potocznie). To jest prawda obiektywna, natomiast co do mojej opinii, to dodam iż mało że to tylko kurwy to jeszcze według mnie to najgorszy rodzaj dziwek. Dla mnie w mojej opinii zdrada nie jest równa zdradzie, są zdrady które jestem w stanie zrozumieć i byłbym w stanie wybaczyć, jak np jakaś głupia zdrada jednorazowa, mało tego, szanuję nawet prostytutki, spośród których niektóre to kobiety z większymi zasadami niż osoby tutaj piszące. Wy odebrałyście swoim mężom ich męskość, potraktowałyście ich gorzej niż swoich kochanków(którzy notabene traktowali i traktują was tylko jak coś do ruchania a nie kobiety), oddałyście się komuś kto was nie szanuje a chce wykorzystać, niejako oddałyście coś osobom, które traktują was jak przedmioty, coś czego nie dałyście mężom wręcz. To najgorsza podłość. W moim mniemaniu, najgorsza zdrada to pójść do łóżka "od razu" z kimś kogo mąż zna, to najgorsza podłóść. cytat:" Wiem, że nie zakocham się w innym mężczyznie. W domu mam wszystko - miłość, bezpieczeństwo. Poza tym naprawdę kocham mojego męża, jest w sumie moim ideałem. Chcę z innymi.... tylko dla rozrywki. Nie rozumiem co w tym aż tak dziwnego? Niemoralnego to wiem, ale chyba nie jestem jedyną osobą na ziemi która zdradza?" Ty nie wiesz co to miłość więc ty się w nikim nigdy nie zakochałaś i nie zakochasz. Nie rozumiesz co w tym dziwnego? To dlaczego nie powiedziałaś mężowi, przecież to nic dziwnego prawda? A poza tym może i on by sobie popróbował z innymi dla rozrywki, bo przecież to nic złego, zapewne byś go poparła, może mu to zaproponujesz i powiesz jak to fajnie, niech sie przekona, bio to tylko dla rozrywki, przecież to nic dziwnego, co? cytat:" zaczelam go zdradzac. minely 3 lata odkad jestesmy razem po powrocie, za 4 miesiace mamy slub, a ja go zdradzam na prawo i lewo. ta "czystosc seksualna", tak wazna kiedys dla mnie, calkowicie stracila dla mnie znaczenie. to tylko seks. z nim czy z kimkolwiek innym. nie zaboli mnie juz jego zdrada." ... "wlasnie kocham i tylko to pozwala mi przebolec jego "zdrady" jak mnie zostawil. to bylo tylko nasze a on to podeptal, dlatego znaczenie seksu tylko z osoba ktora sie kocha stracilo dla mnie znaczenie" To po co za siebie wychodzicie, przecież się nie kochacie, nie szanujecie, ale może pasujecie do siebie z waszymi chorymi zasadami. Tylko po co małżeństwo, możecie sobie żyć razem, i pieprzyć się z każdym z kim chcecie, i sobie o tym opowiadać, tak przynajmniej będzie uczciwie z waszej strony, a skoro siebie nie kochacie i nie szanujecie to po co małżeństwo? Cytat: "Co prawda nie meza, ale faceta... Jestem w zwiazku na odleglosc, kocham mojego faceta, ale... w pracy poznalam innego, dobrze nam sie rozmawialo, z czasem te rozmowy przerodzily sie we flirt, pewnego razu mnie pocalowal i... dalej sie juz potoczylo. Nigdy nie wyobrazalam sobie, ze tak latwo bedzie mi zdradzic ukochana osobe. W zaden sposob nie wplynela ta zdrada na moje uczucia do mojego faceta, ot zdarzylo sie i tyle. Do tamtego nie czuje nic poza przyjaznia. Mocno zmienilo sie moje podejscie do zdrady... to tylko seks, nic wiecej. Moje serce nalezy do kogos innego. I mozecie sobie mnie nazywac k**wa, zdzira i takie tam... nie mam wyrzutow sumienia. Faceta nie oklamuje - nigdy mnie o zdrade nie pyta, wiec nie musze odpowiadac na niewygodne pytania." Pozwolę sobie na moją opinię. Po pierwsze, jeśli jest łatwa zdrada to nie ma miłości, bo właśnie miłość nie prowadzi do takich zdrad, więc może się tobie i wydaje że jest miłość, ale to wynika pewnie z jej nieznajomości. A nazywam cię kurwą i zdzirą bo nią po prostu jesteś a nie dlatego że ja czy inni mamy takie widzimisię lub coś w tym stylu. Najbardziej żałosne i wręcz straszne jest zdanie: "Faceta nie oklamuje - nigdy mnie o zdrade nie pyta, wiec nie musze odpowiadac na niewygodne pytania.". Nie pyta bo ufa, nie wie o twoich zdradach więc go okłamujesz. Tylko sobie tłumaczysz że to nie kłamstwo żeby samą siebie usprawiedliwić choć takiego usprawiedliwienia nie ma. Poza tym już w tym samym zdaniu odpowiedziałaś że okłamujesz, bo jak napisałaś to niewygodne pytania, więc dlaczego niewygodne, skoro nie ma kłamstw, wszystko jest ok?Straszne jest takie myślenie. Dalej, cytat: "Miejze litosc... Jak juz napisalam, z tamtym laczy mnie seks i przyjazn, z moim facetem tworzymy dobrana pare, mamy podobne zainteresowania, swietnie sie dogadujemy w lozku i poza nim. Nie zrezygnuje z tego zwiazku, bo jest dla mnie bardzo wazny. Nie potrafisz zrozumiec, ze nie kazdy ma taki sam - nomen omen - stosunek do kontaktow seksualnych? Dla jednych pocalowanie kolegi w policzek na powitanie to juz za duzo, innym nie przeszkadza uprawianie seksu z kims wiecej niz tylko z partnerem zyciowym. Kazdy zyje tak, jak mu pasuje, nie wyobrazam sobie seksu wylacznie z jednym partnerem do konca zycia, ale tylko ten jeden jest moim zyciem i powietrzem." Strasznie mi żal twojego faceta, gościu nie zdaje sobie sprawy jak podła wobec niego jesteś, on pewnie ci ufa, a ty nie wyobrażasz sobie seksu tylko z nim, to pytam się, po cholere za niego wychodzisz, skoro nie wyobrażasz sobie go nie zdradzać? Skoro uważasz że to w porządku że będziesz się puszczać z innymi to po cholere związek? Napisałaś wcześniej że tworzycie dobraną parę i się dogadujecie, rozumiem że dogadaliście się także w sprawie zdrad tak? A jeśli nie, to dlaczego się z nim jeszcze nie dogadałaś w sparwie takiej że nie wyobrażasz sobie seksu tylko z nim, że będziesz też z innymi, dla ciekawości, jak myślisz, co ci odpowie? Przecież dobrze się dogadujecie, i uważasz że to normalne, oraz że go nie okłamujesz? Wyjatkowo podły z ciebie człowiek, żal mi twojego faceta, bo będzie tylko kiedyś cierpiał po ślubie, i najgorsze jest to że ty o tym wiesz i mu to chcesz zgotować. Poza tym przeczysz sama sobie, oto twoje dwa cytaty:"... Dla jednych pocalowanie kolegi w policzek na powitanie to juz za duzo, innym nie przeszkadza uprawianie seksu z kims wiecej niz tylko z partnerem zyciowym. Kazdy zyje tak, jak mu pasuje, nie wyobrazam sobie seksu wylacznie z jednym partnerem do konca zycia, ale tylko ten jeden jest moim zyciem i powietrzem." Drugi cytat:"A po jakiego grzyba mam mu o tym mowic? Jesli on mnie zdradza (nie sadze, ale wszystko jest mozliwe), to ja nie chcialabym o tym wiedziec, bo pewnie trudno byloby mi to przelknac, mimo ze sama zachowuje sie tak, a nie inaczej." Przeczysz sama sobie, bo skoro wg ciebie seks z innymi to nic dziwnego bo nie wyobrażasz sobie seksu z jednym to jakim prawem oczekujesz od niego wierności i dlaczego byłoby ci ciężko to przełknąć? Wedle twoich kiomentarzy można wyciągnąć jeden wniosek, skoro zakładasz że będzie seks z innymi to powinniście sobie o tym mówić a nawet sami sobie szukać partnerów dla siebie nawzajem. Żenada. Kolejny twój cytat:" Ok, wyloz jak chlop krowie... gdzie sobie przecze? Czy zwiazek musi oznaczac spowiadanie sie co, gdzie, z kim i dlaczego? Moje wartosci nie stanowia dla mnie problemu, ale widze, ze Ty masz jakis Nie oklamuje go, NIE PYTA o to, a ja mu o tym nie opowiadam. Jasne? Nie wiem, co jest dla Ciebie takie przykre. Mnie sie zyje bardzo dobrze. Natomiast Ty masz jakis problem z zaakceptowaniem faktu, ze nie kazdy mysli tak, jak Ty i nie kazdy wyznaje te same, co Ty, zasady." A co wg ciebie ma oznaczać związek jak nie wierność i szczerość, uczciwość, zaufanie? Twoje wartości nie stanowią dla ciebie problemu bo jak widać nie masz ich, więc coś czego nie ma, nie jest problemem. Poza tym tłumacz sobie jak chcesz ale prawda jest taka że go okłamujesz bo go zdradzasz a on o tym nie wie, to jest kłamstwo właśnie, przykre że nawet tego nie wiesz i okłamujesz także siebie mówiąc że jesteś uczciwa. Rozumiem że jak zapyta to mu powiesz że go zdradzasz i zdradzałaś ale nie okłamywałaś go bo nie pytał? Ciekawe co ci odpowie. Ale założę się że jak zapyta, a pewnie kiedyś zapyta to mu nie powiesz, tylko jak będziesz wtedy się usprawiedliwiała, że nie okłamujesz go bo? Poza tym tu nie chodzi o to że masz myśleć jak inni, tylko inni wytykają ci brak poszanowania zasad moralnych, uczciwości, wierności, oraz brak szacunku dla faceta który ciebie kocha. A to wartości uniwersalne będace atrybutem człowieka z samego faktu iż jesteśmy ludźmi, a nie narzucanie tobie myślenia. Podsumowując, jesteście wszystkie trzy osobami strasznymi i wyjątkowo podłymi, bez zasad, uczciwości i co najgorsze świadomie i z przyjemnością ranicie osoby bliskie. Podłe z was istoty, bo słowo "kobieta" wobec was nie przeszłoby mi nie tylko przez gardło ale i przez klawiaturę. Brzydzę się takimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdoleee
jakie z was szmaty jestescie nic nie wartymi dziwkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK. W tym temacie zabralo mi dwoch rzeczy. 1. Czym innym jest \"jednorazowa zdrada\" (np. przyklad mamy) a czym innym sposob zycia. 2. Milosc tutaj jest mylona z spelnianiem swoich potrzeb uczuciowych i emocjonalnych. Milosc? Jesli chodzi o zwiazek to zdrowy opiera sie na szacunku do siebie i parnera. Roznie to pojmujemy. Kwestia czy robiac cos za plecami i nie mowiac wyrazamy szacunek do parnera jest warta zastanowienia. Po drugie takie zycie prowadzi do wyobcowania i splycenia kontatku z parnerem. Rezultat mozna przewidziec. Zwiazek jest wtedy oparty glownie na podstawach materialnych, natomiast inne sfery sa splycone. To tak jak z grami. Grajac w wiele roznych poznajemy \"fajerwerki\", zglebiajac jedna poznajemy \"smak\". To taka mala dygresja ale prawdziwa :) Dlugo sie zastanawialem nad tym, bo zyjemy w spoleczenstwie, to co robimy i to co robia inni ma na nas wzajemny wplyw. Ale okazuje sie ze relacje miedzy ludzmi so dosc dobrze opisane, sa pewne zasady, warto je poznac zeby chociaz wiedziec co sie stanie jak maz czy zona sie dowie. Tyle sie tlumaczy uczuciami a czy sie zastanawiamy co czuje drugi czlowiek. Czy Jego uczucia są inne od moich? W dzisiejszym swiecie brakuje nam przede wszystkim szacunku do nas samych. Dobry seks jest przyjemny ale to dziwna sfera zycia. Jesli porownac to do jedzenia to zjadajac w mlodosci zgnile jajko najwyzej mamy po tym kilkudniowe zatrucie. Po \"przykrym przezyciu\" w zferze intymnej moze byc trauma na cale zycie. To pokazuje ze ten aspekt zycia dotyka czegos bardzo osobistego w nas. Czlowiek otwiera sie, oddaje siebie ale w jaki sposob. I to jest sedno ktore siedzi w glowie. Kiedy dupa sra, nie przeszkadza nam jej gowno. Wycieramy. Czasem zapach zostaje na rece. Kiedy sie pieprzymy co na nas zostaje z drugiego czlowieka? Jaki jest? Co my dajemy i kim sie stajemy? Nie znam odpowiedzi na te pytania. Nie chce oceniac. Sam \"zdradzalem\" i przeszedlem przez wszytkie etapy rozwazan, robienia, obserwacji, zrozumienia. Wiem ze jak ktos chce to zrobi co zechce. Dlatego tak duzo niektorzy mowia o tym zeby sie wyszumiec. Ale wszyto jest naszym wyborem. Powiedzmy ze to co robimy robimy dla siebie. Przez sowje postepowanie budujemy przyszlosc wewnetrzna. I tak kiedys przyjdzie czas ze ochota spadnie. Spadnie atrakcyjnosc. A co zostanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeee gdfj t
ja tez mam 22 lata i miala tylko jednego faceta, mamy dziekco ale nie mamy slubu czasmi tez mysle zeby w zyciu sprobowac tylko z jednym? poza tym ja tylko z nim sie calowalam, przytualam itd on byl moim 1 chlopakiem! przed nim nie mialam wcale powodzenia, zero!! poszlam do skzoly sredniej i tam dopeiro zaczelam sie wyrabiac i zdobywac zainteresowanie innych ale juz wtedy bylamz e swoim chlopakiem ehhh i co tu robic tak zle i tak zle;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do weeee i innych w takiej
sytuacji się zastanawiających: jeśli masz męża- rozwiedź się i próbuj sobie z innymi, jeśli masz tylko chłopaka- odejdź i rób to z innymi. Jak będziecie same, to możecie się jebać ze 100 dziennie do woli i nikomu tym nie zrobicie krzywdy. Jak to jest z innym? Tak samo, kurwa mać !!! W oko ci przecież ten inny fiuta nie wsadzi !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wstyd
Ale dziwki z niektórych kobiet. I pomyśleć że czasami takie mogę mijać na ulicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dziołchy? ja mam gorącą prośbę do was że byście się rozwiodły ze swoimi mężami i zostawiły ich dla normalnych kobiet:O aż mi się scyzoryki otwierają w kieszeni, że wasi faceci są tak traktowani:O szkoda takich facetów-jak się dowiedzą co robicie, przestaną już wierzyć w kobiety:O tak trochę dziwnie to napisałam, choć jestem kobietą:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama bym chciała mieć kogoś takiego jak wy macie (czytaj: normalnego faceta szanującego i kochającego swoją kobietę) no ale widać wy jesteście porąbane bo nie doceniacie tego co macie-czyli kogoś wartościowego, kochającego kto oddał by za was życie i rzucił by wszystko w cholere jeśli byście tego zażądały od niego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleś22
Autorko jesteś prawdziwą suką ! ciekawe jak Ty byś sie czuła jak Twój partner by Cię zdradził ! wierność chyba o tym słowie nikt Ci nie powiedzial !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anolia86
Tez zdradzilam. Bylam ze swoim chlopakiem 3 lata bylo nam ze soba cudownie zero klotni bla bla bla. Pewne wakacjie wyjechalam na dwa miesiace i w tym okresie nasze stosunki ulegly mianie, jak nie bylam z nim zdalam sobie sprawe z tego ze wcale nie jest idealnie, zaczelismy sie oddalac od siebie i pojawil sie on.... Wrocilam do Polski porozmawialam ze swoim chlopakiem skonczylismy nasz zwiazek, ciezko bylo lzy, bol, zlosc. Ale tak musialo byc i teraz od dwoch lat jestem w zwiazku z tym z ktorym zdradzilam. I szczerze mam gdzies kto co o mnie mysli tylko i wylacznie ja odpowiadam za moje zycie... Nikogo nie krzywdze bylam szczera ze wszystkimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty anolia jakoś postąpiłaś słusznie ... NIE prowadzisz podwójnego życia, bo widać,że nie było Ci w tym wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutenkaaaaaaa
powiem Wam tak, też zdradzilam może nie tak jak autorka ale wyrzuty mnie ostatnio coraz cześciej dopadają. Może od początku byłam z chłopakiem 3 lata w związku przez te trzy lata było różnie, po nich on zostawił mnie dla innej. Kiedy okazało sie że ta druga to jednak nie to, wrocił do mnie, ponieważ bardzo go kochałam oczywiście zeszliśmy sie i wszystko było pieknie. Jednak po roku od ponownego zejścia u mnie pojawił się ktoś inny. Początkowo były długie rozmowy na gg, potem kilka spotkań(może ze trzy) takich typowo na kawe, cały czas byłam z chłopakiem. Wtedy tego drugiego traktowałam typowo jak kumpla, jednak pewnego spotkania doszło do pocałunku. Wiem że już wtedy skoro się tak zagalopowałam od razu powinnam urwać znajomość, ale ten pocałunek i adoracja zaintrygowała mnie- poczułam się jakoś inaczej, może to głupio zabrzmi ale czułam się jakby atrakcyjniejszą osobą. Umówiłam się na kolejne spotkanie i na nim sprawy troszke inaczej się potoczyły, coprawda nie było seksu typowego ale zaspokajaliśmy swoje pragnienia w inny sposób. Jak juz sie za daleko posunęlam \"oswieciło\" mnie co ja robie! ale juz było za późno. Kontakt zerwalam natychmiast i oczywiście jak gdyby nigdy nic wróciłam do chłopaka. Jesteśmy razem do dzis, nawet planujemy w święta zaręczyny. Ale wyrzuty sumienia mam jednak najgorsze jest to że kobieta traci po czyms takim zaufanie do własnej osoby. Boje się że po ślubie zaczna sie trudniejsze chwile , może przyjść jakies załamanie a ja polece od razu do łózka innego. Ech jaka ja głupia byłam że to zrobilam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinoooolekkkkk
o kurcze .. nie bede osadzac piszacych tu zdradzajacych dziewczyn, niby kazdy jest kowalem wego losu.. aczkolwiek seks nie kojarzy mi sie ze sportem to nie robienie przysiadow, to oddawanie sie tej jedynej najwazniejszej osobie.maz jestmoim drugim partnerem. ja jego druga partnerka. zaluje ze wtedy nie zaczekalam na niego ...z perspektywy.. bo jak to robilam pierwszy raz to myslalam ze to ten jedyny na zawsze. niestety nie. ale to nie jest zdrada.kochalam go wtedy bardzo niestety okazal sie niezrownowazonym zazdrosnikiem i sam mnie odepchnal od siebie. prosto w ramiona teraz juz meza. niewyobrazam bym mogla zdradzic. brzydzilabym sie soba swoim cialem. wiernosc to podstawa. fundament. seks jest dla mnie sposobem wyrazenia uczuc i czyms co mze jeszcze bardziej zblizyc. kocham sie z nim i tylko z nim bo go kocham. zasmucilo mnie to co przeczylalam bo swiat chyba oszalal troche ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z układu
Całkiem poważnie niedobrze mi się robi jak czytam takie rzeczy... żal mi osób zdradzonych, bez względu na płeć Bardzo cieszę się, że przez przypadek trafiłem na to forum, szukając wytłumaczenia dla zachowań pewnej kobiety - bo jeszcze szerzej otworzyło mi oczy na to, czego się mogę spodziewać (nie, żebym wcześniej nie słyszał paru podobnych historii, ale niektóre tutaj biją wszystko inne na głowę) Naprawdę coraz bardziej zastanawiam się nad sensem ponownego szukania kogoś dla siebie na stałe - bo swoje już w życiu przeszedłem jeśli chodzi o sprawy osobiste i nie potrzebuję kolejnych mocnych wrażeń. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że istnieją na świecie osoby uczciwe (choćby dlatego, że sam kilka takich znam, a może dlatego, że sam nigdy nie zdradziłem), ale mimo wszystko... myślę o tym, czy nie poprzestać na tymczasowych substytutach czegoś głębszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam szacunku do takich kobiet, róbcie co chcecie, puszczajcie się na prawo i lewo, za swoje po dupie dostaniecie :) dopóki jesteście młode i ładne jakoś Wam idzie, ale uroda przemija a faceci z którymi teraz się puszczacie będa woleli młodsze i ładniejsze, a nie stare próchna, a co Wy wtedy zrobicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duperele gadacie
kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień!!! jasne najlepiej pojechac bo kobita ze suki,zdiry i kurewki ,tylko uwazajcie żeby i Was "szlachetni"sie cos takiego nie przydarzyło,nie oceniajcie sytuacji w jakich sami nie jestescie !!!! A Wam zdradzające życze abyscie podjeły dobre decyzje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo ze zdradzilam, i wiekszosc uwaza mnie za suke to bylam szczera w stosunku do wszystkich, nie prowadze podwojnego zycia, i wydaje mi sie ze jak byla by to tyko przelotna znajomosc nie potrafilabym zyc ze swoim partnerem tak jak gdyby nic. Poco sobie utrudniac zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wstyd
Ta herrera jakoś nie miała temperamentu gdy mogła to robić ze swoim mężem(wówczas jeszcze chłopakiem), a zrobiła to dopiero po kilku latach, więc jakoś wtedy się mogła powstrzymać, a teraz gdy ma męża który na nią czekał i jest dla niej dobry, wbiła mu nóż w plecy wspólnie z innym, idąc z innym facetem do łóżka z jego znajomym(co jest najgorszą możliwą zdradą) oraz idąc do łóżka na pierwszym spotkaniu z obcym gościem, który traktował ją tylko jak sukę do ruchania, co najgorsze sprawiło jej przyjemność zranienie człowieka który ją kocha, dla jakiegoś gościa co potraktował ją jak sukę. Wyjątkowo podła dziwka, i nie obrażać się o to słowo bo taka jest prawda, po prostu trzeba nazwać rzeczy po imieniu, to dziwka, w dodatku wyjątkowo podła. Żal mi jej faceta i z jednej strony chciałbym żeby się dowiedział, może mógłby ułożyć sobie życie, lub przynajmniej mieć do niej odpowiedni stosunek, nie żyć w kłamstwie, ale z drugiej strony jeśli się dowie będzie to dla niego cios nożem w plecy niczym brutusa. I że takie podłe kobiety trafiają na dobrych mężów zamiast na takich nikczemników jak one. Jedyne uczciwe wyjście jakie ma autorka tematu to przyznać się mężowi i rozwieść się(chyba że jej wybaczy, ale wątpię bo to połączenie najgorszych możliwych zdrad)i być suką dla każdego kto tylko ją zechce wyruchać, wtedy będzie mogła bez problemów sypiać z kim chce, byle nie z żonatymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojeczko
Ja też zdradzam swojego faceta i nie mam wyrzutów sumienia. To tylko dobry sex nic więcej. Poznaliśmy się w pracy. Chemia zadziałała zaczeliśmy zwracać na siebie uwagę, rozmawiać dzwonić do siebie. Jeden sms i wiedzieliśmy oboje co będzie. Byłam w pracy przyjechał poszliśmy na zaplecze całowaliśmy się jak szaleni ale powstrzymaliśmy swoje żądze. Umówiliśmy się i stało się, sex z nim jest cudowny ekscytujący nie do opisania. On też ma żonę i dziecko. Jesteśmy bardzo dyskretni, umówiliśmy się że nic więcej z tego nie wyniknie to tylko sex cudowny sex. Trwa to do dziś nie wiem kiedy się skończy kiedyś na pewno........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko seks to tylko cialo to tylko zdrada to tylko taka malutka, niec nie znaczaca podlosc robiona z premedytacja swojemu idealowi, z ktorym chce sie byc jak male, bezwolne zwierzatka....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaka sobie ja
jakie to obrzydliwe! jak możesz mówić że kochasz swojego męża jak chcesz mu robić takie świństwa????? to nie miłość-nie oszukuj siebie i jego! ja jestem ze swoim facetem 8 lat i był moim pierwszym mężczyzną-on miał wcześniej kobiety... jakos nie mam potrzeby sprawdzać jak to jest z innymi...bo go kocham!!! o Tobie tego nie można powiedzieć! próbujesz tylko usprawiedliwić swoja niemoralność... nie dziwie się że faceci nie szanują kobiet skoro one same nie potrafią się uszanować! żal mi Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zdradzajacych : albo postardalyscie rozum, albo szacunek do siebie. Pytanie tylko ktora z 2 opcji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes jebnieta,tyle ci powiem,jakis kurwiszon! nie no nie moge! seks jjest dla ciebie najwazniejszy? co za szmata z ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szszszok
Strasznie to przykre. Jestem kobietą, ale to co przeczytałam wprowadziło mnie w stan osłupienia. Trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Mam wrażenie, że zabrakło wam milości w dzieciństwie ze strony rodziców, byłyście zaniedbywane i lekceważone tak, jak teraz krzywdzicie swoich bliskich. Nie mam w zwyczaju brzydko sie wyrażać, ale w tym wypadku zrobię wyjątek, po prostu szmata na zawsze nią pozostanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko taka malutka, niec nie znaczaca podlosc robiona z premedytacja swojemu idealowi, z ktorym chce sie byc Tylko jakiż to ideał skoro w łózku nie wystarcza najwyraźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×