Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

ja kiedys robilam takie drobnice w corelu, ale to z 10 lat i kompletnie zapomniałam. głupio mi o tym opowiadac bo zostałam ostatnia z cyckiem, ale 2 noc śpie w pokoju - biurze, a franek z tatą. Wiczorem karmię, po tym Franek bierze tatę za rączkę i tata kładzie go spać. W nocy jak Franek sie budzi tata tłumaczy, że mama jest w pracy. Wczoraj były 4 pobudki, dzisiaj 3. A cycki znowu mam jak Pamela. Może sie uda. Kurde dzisiaj w Twierdzy Wisłujście jest piknik sredniowieczny, ale jest tak chłodno, że chyba sobie odpuścimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiem jak Toske namowic do picia czegokolwiek innego niz woda. Lekarstw tez juz ma dosyc, a do tej pory ladnie polykala... Lekarka poradzila maline z lipa, kupilam sok do rozcienczania i herbatki, ale nic z tego - jak cos jest kolorowe to zapomnij, picie to tylko woda czysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek tez chciał tylko wodę, a teraz lubi już soczki. Zwłaszcza ze słomką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula ja jedynie miałam w szkole grafikę i powiem szczerze, że to był najlepszy przedmiot i mnie zawsze najbardziej wciągał :) ale wyszłam se szkoły grafika nie była potrzebna i wszystko gdzieś ucichło :( Marceli znam Twoje położenie bo miałam to samo z mlekiem :) Bo Damian mleka nie pije :) próbowałam dawać w butelce od soku, w różnych kubkach zwłaszcza w plastikowym co nie było widać co jest w środku i nawet nie posmakował :)nie i koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tośka od kilku dni odmawia jedzenia - tu kilka łyżek zupy, tam bułeczka, nawet jaja (o które do tej pory namiętnie wołała jak tylko padało pytanie "co Tosia zje") jakoś słabo jej wchodzą... Przeziębienie czy zęby (podobno 5 jej wychodzą, ja tam tego nie widzę, ale lekarka wczoraj tak stwierdziła)? Nie zmuszam jej, ale kurczę ja się nagotuję a potem tatuś wszystko musi wcinać (choć dieta ścisła by mu się raczej przydała)... Zobaczymy co będzie jutro, może babcia coś zwojuje. A teraz najlepsze - ponieważ nie wyszły nam wspólne wakacje, więc od czwartku siedzimy z nią we dwoje - M już pęka :-D Dzwonił dziś nawet do mamusi żeby przyjeżdżała bo to takie męczące cały dzień się dzieckiem zajmować :-D Tatuś od dwóch lat, hehe, przejrzał na oczy biedaczysko. Najlepsze że on to w zasadzie jak się nią zajmuje, to prawie na krok jej nie opuszcza, dziś kręcił razem z nią kółeczka na placu zabaw (zero samochodów, rowerów, w ogóle okolica dziś tak jakby wymarła) - ale na pewno coś jej się stanie jak odejdzie na 5m goniąc gołębie ;p Pewnie się już nie może jutra doczekać, żeby w pracy odpocząć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marceli tak to jest z tatusiami :P ja swojego miska właśnie namawiam zeby poszedł na opieke to nie bede do siebie musiała mamy targać bo z małym bez zmian i dzisiaj do lekarza na pewno to jakies przeziebienie jest i napewno u lekarza przezyjemy horror no ale cóż tak sie naogladałam tych waszych prezentów że włąsnie godzinke temu poskładaliśmy ten zestaw 8 m z wadera i mały przed spaniem troche poszalał :P misiek jak go zobaczył to odrazu zaczął szukać gdzie go w bielsku kupić można .Nie podobają mi sie tylko w nim te elementy do wyycięcia -jakies to nie przemyślane jest ,jednostronne i nie estetyczne podjęłam w końcu decyzje :P co do osoby którą chcę zatrudnić i aż mi ulżyło że mam to za sobą teraz tylko miliony papierów muszę przesłac do kadr...i koniec z 12h trybem pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chyba znowu jestem chora:(. Równo rok temu tez tak chorowałam, chyba ze 4 razy! Musze iśc do lekarza, żeby szybko mi cos dała, ale nawet nie mam z kim Franka zostawić, dopiero w środę lekarka jest popołudniu:( buuuuuuu. A jeszcze jutro chce iśc na kontrole z Frankiem, czasami pokasłuje, ale to raczej po katarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie to coś w boku boli i niestety z tego co pamietam wygląda mi to na nerki :( Ale to może od tego, że źle leżałam albo coś w tym stylu :( bo niestety jak jestem w Gdańsku to jeszcze się dobrze nie wyspałam :( tam jest kijowy tapczan :( teraz muszę to wykorzystać i się wyspać na swoim łóżku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie strach patrzeć jak dzieci szybko się uczą :( Dziś Damian dorwał dwa misie i przyłożył im do siebie noski i do tego robił cmok buźką :) Nie dość, że zawsze się wpycha między nas jak za blisko siebie leżymy to teraz jeszcze bierze przykład i na misiach ćwiczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja po dwóch nurofenach mam 39:(, ale już byłam nieprzytomna. Całe szczęście mąż wziął wolne na żądanie, żebym jutro poszła do lekarza. Zabierze też Franka na kontrole, już nie pokasłuje, ale skoro mnie tak rozlożyło, to niech sprawdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz dobrze, że mąż ma ten urlop! No niestety pora chorób się rozpoczęła :( ja się zastanawiam czy z sobą iść do lekarza bo kaszel jakoś nie mija a mam prawie 2 tyg :( ale, że mam w tyg jechac do tego nieszczęsnego Gdańska to pewnie na wizytę nie zdążę się wybrać :( zaszczepić pewnie też już mi się nie uda jak tak ciągle coś będzie krążyło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurcze u Natalki ból gardła, od wczoraj popłakuje przez sen i dzisiaj juz też. Drapie ją w gardle. A tu w czwartek to płukanie oka. A mnie tez chyba cos bedzie brało albo przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula-->dużo dużo zdrówka! i świetny pomysł z tym kursem :) gandziulka-->daj znać jak sprawdza się stolik :) Marcelii-->poprawił się Tosi apetyt?? dzagusia--> kierowniczka pełną parą jesteś :) pogoda beznadziejna- leje , zimno,szaro i ponuro :/ zapaliłam sobie świeczkę waniliową i tak jakoś przyjemniej się zrobiło w tym moim sekretariacie :) A my po ślubie- było super, Miśka w poprawiny i potańczyła i ładnie zjadła- wszystkie koleżanki wyściskały, potańczyły z nią także fajnie było :)] Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rozkłada wszystkich po kolei. Ja noc przeżyłam, ale ma tak zawalone zatoki, że mi mózg po kawałku wychodzi. Franek znowu coś kasłał w nocy - idzie z tatą na 16 do lekarza - po raz pierwszy sami. Ja idę na 9,45. Na dodatek mój pies znowu śmierdzi. Kocham go jak członka rodziny, ale jest smrodziuch jeden....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ja też się dopisuję.Ledwo żywa, zatoki zawalone,łeb boli ale nie ma temp dlatego na razie odpuszczam lekarza.Zuźka zagilana.Pierwsze dwa dni katar był biały ale dzisiaj jest już żółtawy i chyba trzeba będzie się przejść do lekarza.Zobaczę do jutra jak to będzie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja znowu na antybiotyku, i to takim, że lekarka dzwoniła do poradni laktacyjnej, czy mogę brać - mam brac po tym jednym karmieniu, które nam zostało, po 1 tabletce. Stężenie zmaleje do zera. Po chorobie mam iść do niej, po cos porządnego na odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i Natalka zakichana. Byłam w aptece, pani poradziła mi vibovit bobas i calcium. Jutro zadzwonie do koszalina i trzebe bedzie przeniesc zabieg. Kurcze Natalka choruje mi raz w roku ale musiała akurat teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj deli, współczuje tym bardziej..... Franek kurcze przez sen znowu pokasływał:(. A mi jak temperatura zeszła, to sie lepiej czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - tak, apetyt jej wrócił, ale też już jest zdrowsza, nie zakasłuje sie juz az tak bardzo. Ale na lekarzy jestem wsciekła jak nie wiem - w przychodni publicznej byliśmy w czwartek, starsza pani wypisała leki i na moje pytanie o spacery powiedziała, zeby dziecka nie męczyć i zostaawić w domu. Zdziwiło mnie to, no bo gorączki nie miała, ale jak lekarz uderza w ton "męczycie to dziecko" no to trudno. Ale ponieważ przepisała Flegaminę (wykrztuśna) a Toska miała bardzo suchy ten kaszel i coraz gorszy, więc w sobote poszliśmy do Lux medu. Dostaliśmy nastepny zestaw lekarstw, poszłam do apteki, wywaliłam kaskę, wróciłam do domu, zaglądam - wszystkie, co do jednego, homeopatyczne!!!!!!!!! No szlag mnie trafił normalnie, M chyba jeszcze większy. Przypomnę, że my jesteśmy przeciwni braniu homeopatycznych rzeczy - nie będę dziecka futrować specyfikami o niepotwierdzonej skuteczności działania! Cokolwiek zwolenniczki tej teorii chciałyby powiedzieć - ja pozostanę na nie i już, taki ścisły umysł ze mnie :-) No ale same powiedzcie - jak lekarz może wypisać pacjentowi lekarstwa o nieudowodnionym działaniu? I to dziecku? Bez choćby słowa komentarza że to specyfiki tego rodzaju... Bo jeżeli chodziło jej tylko o to, żeby przepisać coś tak dla przepisania, coby sie młodzi nie zamartwiali zwykłym przeziębieniem a jednocześnie nieszkodliwe więc nie zapchaja dziecka toną syropów itp - to ja dziękuję, wolę żeby mi powiedziała ze samo przejdzie. paula, ja dawno dawno temu chorowałam non stop. przy którejś wizycie lekarz tak zajrzał w kartę i stwierdził ze coś tego za dużo i trzeba by odporność wzmocnić. przepisał mi serię "dupowych" (domięśniowych) zastrzyków witaminowych czy cos w tym stylu - jak reką odjął :-) I na długo działało, wiele lat już po tym chorowałam tylko od wielkiego dzwonu albo po bliskim kontakcie z ewidentnie chorym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek osłuchowo czysty, delikatnie zaczerwienione gardło. 3 razy dziennie tantum verde i podawac jakieś "dobre bakterie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju widzę, że wszędzie choróbska! U nas jakoś wyszliśmy z przeziębienia. Jutro mamy szczepionkę na ospę i mam nadzieję, że dopuszczą Wiktora, choć ma maleńki katarek. Poza tym u nas same nieszczęścia... Zepsuł nam się komputer, samochód a mój mąż ciągle bez pracy:( Normalnie życiowa porażka z tym wszystkim! Nie wiem, jak to będzie, ale niestety jest coraz gorzej, kłócimy się przez to, Wiktor już też odczuwa taką sytuację i zrobił się płaczliwy i nie odchodzi od mojej nogi. Niech już się skończy ten kryzys, bo mam wszystkiego dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goju, nieszczęścia chodzą parami, a czasami niestety legionami. Mąż znajdzie pracę i będzie dobrze, zobaczysz! Ja juz zupełnie ok, tylko sen z oczu spędza mi to pokasływanie Franka! No ale ponoc wszędzie ma czysto! Juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i niestety zabieg przeniesiony wstępnie na 18.11. Dziecko musi byc zupełnie zdrowe. Ale mam dzwonic co tydzien, bo teraz dużo dzieci choruje i terminy się przesuwają. Dziecko które miało miec jutro z Natalką tez jest chore, wiec kolejka sie przesuwa. Ale jutro i tak jedziemy do Koszalina ze mną do gastrologa z wynikami. Śliczna pogoda, byłyśmy z małą ponad godzinkę na rowerku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my juz po szczepieniu, Wiktor byl bardzo grzeczny. Tylko zdziwilam się, ze jest druga dawka na ospę! Mamy ją 24 listopada razem z bilansem. A ja padniea jestem po aerobiku. Znowu zaczęłam chodzić i w dodatku zmienili prowadzącą i daje nam bardziej w kość (albo w tłuszcz). U nas ostatnie tchnienie lata, 20 stopni i słonko. Ale od soboty deszcz i zimno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×