absolutne szczęście...

czy czuliście kiedys chwile absolutnego szczęścia? ze cały świat wirował wokół, wszystko było wspaniałe...? jak długo u was trwała ta chwila? a może trwa nadal? :)) dzięki za odpowiedzi;)))

u mnie właśnie trwa od jakichś trzech tygodni :):):)

krótko :) o dziwo lepiej pamiętam te chwile, kiedy życie dało mi porządnie w kość :]

u mnie od 3 tygodni go nie ma...:(

czasem jak się zapominam to czuję coś takiego.

dziubas 29--> fajnie masz;))) monia--> a moze zacznij sobie przypominać te dobre chwole:) huńćwok--> ;) ;)

u mnie to są krótkie momenty, m.in.: gdy stoję na szczycie stoku narciarskiego, jest pusto, zimno, jeszcze nie ma innych narciarzy i wiem że zaraz zostawię za sobą pierwszy ślad tego dnia na świeżo przysypanym śniegiem zboczu gdy jestem na spacerze z psami i podziwiam cud ich wspólnego biegu, radość życia gdy patrzę na mojego narzeczonego, przytulającego nasze psy i wiem że do tej wartości dodamy kiedyś jeszcze nową gdy w inny sposób, w innych okolicznościach podziwiam przyrodę lub słucham muzyki, jak również... gdy jem coś pysznego wraz z kimś kogo kocham ;D

ogólnie zauważyłam że jako wyzwalaczy takiego wrażenia, potrzebuję: - wolności lub perspektyw - bezpieczeństwa - czegoś do podziwiania (lub adrenaliny)

batonikkk --> ;-) ;-)

trało jakies dwa lata, a pozniaj tak nagle jak przyszlo tak samo nagle sie zmylo te szcescie :(

batonikkk kiedy ja nie myślę ani o tych dobrych, ani o tych złych chwilach (szkoda czasu)... ja zajmuję się chwilą bieżącą ;))

tak ta chwila trwała długo, jakiś rok, dopóki nie zajrzałam do jego skrzynki e mail i świat wtedy runął

kilka razy w zyciu przez ok. 5 min, moze krocej...

:) :) :) Ja tak jak Wy miałam taką chwilę... ale wtedy gdy czułam to naprawdę wielkie szczęście trwało ok.godziny... póxniej czr prysł... Poza tym wielką, przeogromną radość odczuwam kiedy jadę konno, śmigam galopem i widzę w tyle resztę koni;)) super uczucie:)) Życie jednak jest czasami piekne;)))

NIE :(

Niuł a jak u Ciebie? Zeszliście się czy stanęło na rozstaniu?

na rozstaniu. w koncu usunal przeszkode stojaca mu na drodze do staczania sie.