Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kate32

synus mamusia...................................................ja

Polecane posty

WITAM, moje zycie sie wali .. dzis uzmyslaowilam sobie ze moj facet jest paskudnym mamisynkiem dla ktorego najwazniejsza jest mamusia i to co ona powie . Sytuacja ktora sie wydarzyla oststnio jest strasznie zawila ale sprobuje ja nakreslic... jestem w 7 miesiacu ciazy w mju maja z wizyta przyjechac rodzice mojego meza i moj tato.Z tesciowa nigdy mi sie nie ukladaly stosunki najlepiej zawsze czula ze ona mnie nie akceptuje i ma jakies ale do mnie... moj malzonek wprawdzie temu zaprzecza ... ostsnio znowu byla afera ale to co zrobil moj maz w stosunku do mnie przeroslo wszelkie moje oczekiwania i wyobrazenia.... rozeszlo sie o mojego ojca i o to ze mial byc u mojej tesciowej z pieniedzmi za bilety na samolot .. moj tato mial jej te pieniadze po zabukowaniu biletow dac ale w zwiazku z tym iz mieszka 60 km od moje tesciowe stwierdzil ze jak bedzie przy okazji to jej odda gdyz jechac specjalnie zeby oddac 200zl to chyba troche smieszne .. wiem ze zle zrobil bbo mogl do niej chociaz zadzwonic i jej powiedziec ze bedzie za tydzien i sie z nia rozliczy....nie zrobil tak. za to mamusia mojego meza wydzwanial do nas i co chwile gadal ze moj ojciec jeszcze sie nie pokazal z pieniedzmi na co moj maz po odlozeniu sluchawki z pretensjami do mnie ........... no i sie zaczelo w imie czego ja ma odpowiedac za mojego ojca a tymbardziej wysluchwac bzdur i sie denerwowac... wscieklam sie i za tel i powiedzial tacie co sie dziej ze sie poklocilam z moim mezem BO TA KRETYNAK JAK ZWYKLE ZROBILA Z IGLY WIDLY.tato w siad w samochud i pojechal do niej z tymi nieszczesnymi pienedzmi...przy okazji jej powiedzial ze za kazdym razem jak sie klocimy (ja z mezem) to zawsze sie rozchodzi o nia.... a ona jak wsiadla na mnie to zaczela wyciagac brudy z przed 5 lat i mnie blotem obrzucac ....nie wiem na co liczyla ze moj ojciec to w tajemnicy bedzie trzymal i mi nie powie ....po rozmowie z moim ojcem mowi do mojego meza jaka jest tytuscja ..... na co moj maz ze moj ojciec sobie to wymyslil pewnie bo fermenciasz heheh i wogole nawet go to nie poruszylo ze te zmija wygaduje bzdury na moj temat....zaczal ja bronic obrucil kota ogone.. mnie nerwy wziely i powiedzial ze ja jej w naszym domu niechce widziec i niech tu nie przyjezdza o ja przyjedzie to ja wyjade z dzieckien na ten czas do znajomych albo sobie hotel wynajme na co moj malzonek zaczal mnie straszyc policja ...i wygadaywac ze jego mausia czeka na to dziecko i ma prawo je ofladac......... w zwiazku ztym ze sytuacja tak zamierzam wrocic do polski i nie uzerac sie z mamisynkiem i jego przbrzydla matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrzac ta z boku.. to wielka afera o nic.. fakt faktem, że Twój ojciec mógł zadzwonić do jego matki i powiedzieć że odda jej pieniadze przy najblizszej okazji jak sie będą widzieć, ostatecznie przecież prawie każdy ma konto w banku i można zrobić przelew. co do tej drugiej części to rzeczywiście nieciekawe.. ale jedno Ci powiem.. nie należy zbyt atakować rodziców swoich partnerów bo z tego nigdy nic dobrego nie wyniknie.. każde dziecko no moze prawie każde a na pewno takie które miało wzgl. pozytywne stosunki z rodzicami będzie ich bronic.. Myślę też że przed swoją matką on by Cię bronił jeśli ona by zaczeła na Ciebie nadawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko bedziemy miec ... kocham go ale jestem dumna strasznie i nie pozwole sobie na wiele rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agiie ... ja wiem ze masz racje w ty co napisalas ... ja tez nie dam na swojego ojca zlego slowa powiedziac i rozumiem mojego meza .......................tyle to nie ja bylam cos komus winna zeby to wysluchiwac a w rezultacie to oberwalo sie mi .. ...bo ta stara zeby siebie usprawiedliwic .. przd moim ojce ze wydzwania do swojego synusia i sie zali obrzucila blotem nie .... dlaczego??? czy to normalne?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z nim. Powiedz co Cie boli... jak Cie kocha to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie jest normalne, ale tacy sa czasem ludzie.. dla mnie znaczace jest zdanie ze Twój mąż powiedział, że Twój ojciec sobie to napewno wymyślił.. myślę że on tak powiedział, broniąc matki.. on poprostu nie mogł uwierzyć że ona tak powiedziała o Tobie. I to właśnie była jego reakcja i właśnie że go to poruszło.. jednak nie mieści sie mu w głowie ze ona tak powiedziec mogła.. dlatego powiedział tak i odwrócił kota ogonem.. I powiem Ci coś jeszcze moja mama tez nie przepada za swoją teściową i nigdy nie lubi jak ona przyjeżdża lub jak ma tam jechac .. nieraz wymyśla że sie źle czuje itd. mnie jako córke to strasznie wkurza.. i rozumiem gniew mojego taty jak ona tak robi.. najczesciej wtedy kłucą.. a ten gniew to jest zwyczajny smutek i niemoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja mam uczucie ze zyje w trojkacie ..... albo jestem 5 kolem u wozu.... dla mnie to brak lojalnosci ze strony mojego meza ... w sumie to nie wiem czego od niego oczekiwalam .... pogubilam sie w tym wszystkim ..... tato mi oznajmil ze on tu nie przyjedzie bo jest nie zreczna sytuacja .... nie wyobraza sobie teraz siedzenia z nia pod jednym dachem 7 dni .... boi sie ze bedzie tu niezla jazda ...i chyba teraz zaluje ze mi to wszytko powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogóle powinniście odłożyć ich przyjazd .. żeby opadły emocje.. bo nawet jesli przyjedzie tylko jego matka to moze byc nieciekawie. A z meżem możesz porozmawiać na spokojnie.. i powiedzieć mu że zrobiło Ci sie przykro że ona tak powiedziała.. i że on tak zareagował.. albo napisz mu maila :) postaraj sie z nim porozmawiac ale bez emocji nie daj sie wyprowadzić z równowagi, nie mów że nie pokażesz jej dziecka.. bo to tylko zaognia wszystko. taka sytuacje jest niezdrowa nie tylko dla Was ale głównie w późniejszym czasie dla tego dziecka Najlepiej by było żeby on porozmawiał z matka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie ma
innego wyjscia jak na spokojnie porozmwawiac z mezem. Wyscie razem zalozyli nowa rodzine i to ty i wasze dziecko jest najwazniejsze! Ani maz ani zona nie powinni stawac po stronie rodzicow, tylko powinniscie sie nawzajem wspeirac i razem bronic przed toksycznymi rodzicami/tesciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego sie nie da zrobic gdyz moj maz nie bedzie umial jej tego powiedziec .... a ona jak bedzie chcial zemna porozmawiac to ja je przez telefon wygarne co o niej mysle i ona tu inie przyjedzie .... tyle ze to skonczy sie dla mnie zle gdzy malzonek bedzie mial pretensje do mnie za to i kolo sie zamyka ............... wyglada na to ze najlepszym rozwiazaniem bylo by jakbym nic nie mowila i byla spolegliwa a ja tak nie potrafie mam gebe od ucha do ucha... wiec edzie awantura na 100 fajerek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle ze moj mazlonek jest smiertelnie obrazony tez ma dosc tej calej awantury...wczoraj mu powiedzialm ze chce wracac do polski to mi powiedzial ze bardzo dobrz ale bileto zabukowac mi nie chcial ... wiec bede musial isc do biura .......... ja juz poprostu nie wiem jak ma to ugrysc.... strasze go n nie chce jechac do polski ...ale tez wem ze nie chce tak zyc i byc pomijana przez niego i za kazdym razem wysluchiwac ze mamusia nic takiego nie powiedziala... i ze to ja wyolbrzymiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje Ci. Mnie matka tez chciała wgary zaglądać. Pogoniłem ją. Pół roku sie nei odzywała ale teraz jest spoko. Pogadaj z nim, to przeciez Twój mąż. Musi określić czy jest Twoim mężem czy mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale my mieszkamy :) i co z tego jak moj maz dzwoni do niej 2 razy dziennie albo ona do niego... czesto po kazdym telefonie od niej moj maz jest zly wyzywa sie na mnie ... wiec ja nie wiem oczym oni tam rozmawiaja .. moze ona go nakreca .. on twierdzi ze ona ma milion problemow i dlatego.....i to go denerwuje .... ale mija dzie a on zapomina i znowu lapie za tel.... i tak w kolko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie ma
wytlumacz mu (jak tego nie rozumie), ze jestes w ciazy i potrzebujesz spokoju, ty i wasze dziecko! Mysle, ze musicie sprobowac spokojnie porozmawiac i zanlezc jakis kompromis, ale dla twojego meza, tak jak dla ciebie najwazniejsi powinniscie byc wy nawzajem i dziecko. Nie najezdzaj na jego matke podczas rozmowy, bo to pewnie niewiele da, ale skup sie w rozmowie na was, na tym co ty czujesz i jak ci ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
macie oboje popierdolonych rodziców, którzy sobie wami pogrywają...po co Ci twój ojciec te rzeczy potarzał? z dbałości o Twój spokój w ciąży? czy żebyś rozpoczynała boje z teściową, jak i tak wiesz że nie będzie dobrze. po co się mieszasz emocjonalnie w takie błahe sprawy? trzeba było po jej pierwszym telefonie zadzwonić do ojca i powiedzieć że teściowa zgłasza problem i nie się do niej odezwie i poczuć się jak skrzynka kontaktowa (przecież nie ma nic w tym złego), a odbierać to ze teściowa się upomniała o kasę jako zamach na Ciebie (może ona nie wiedziała jak załatwić sprawę z Twoim tatą, bo nie wiem na ile się znają, ale wierz mi ze w niektórych kręgach kulturowych zachowanie Twojego taty w związku z tymi pieniędzmi jest po prostu grubym chamstwem). wytykanie przez Twojego tatę teściowej, że przez nią sie kłócicie, było nie dopuszczalnym wtrąceniem się w wasze sprawy i nic dziwnego że doprowadziło do maga awantury. oboje bronicie każde swojej rodziny przy czym obie rodziny na takie bronienie nie zasługują. a teściowa może myśleć sobie nawet najgorsze rzeczy na świecie, jej prawo, kochać Cię nie musi. a ty jesteś przewrażliwiona bo zamiast załatwić sprawę kasy i traktować to jako zwykłą sprawę od razu czujesz się atakowane i stawiasz kolce. facet twój zachowuje się jak fajfus, ale w tak posranej sytuacji trudno jest się dobrze zachować. dajcie sobie czas na opadnięcie emocji i spróbujcie poskładać to jakoś i zdystansować obie rodziny od waszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh no on rzeczywiście pod synusia mamusi podchodzi.. musisz z nim pogadać chyba nie ma innego wyjścia.. zapytaj sie Go z kim on się ożenil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie gada z mamusia ... ja wiem ze moj tato nie potrzebnie mi to mowi ... i on to wie ,ja nie popieram jego zachwowania w 100% wiem ze nie ladnie sie zachowal powinnien do niej chodz zadzwonic i ja poinformowac... stalo sie inacze .. nic na to nie poradze .. za to ja jestem nauczona innego stylu zycia swoje sprawy sie zalatwia samemu a nie przez kogos nawet w rodzinie.. i stad ten caly galimatjas ... moze jestem przewrazliwona coz taki moj stan jestem w ciazy spodziewam sie dziecka...miedzy mna a ta kobieta nnigdy dobrz sie nie dzilao gdzy ona zawsze ze mna rywalizowala tyle ze ja w pewnym momencie sie na tym zlapalam i na tym koniec poprostu zaczelam ja olewac ona tego nie moze zniesc ze jej sie przeciwnik wykruszyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mogla bym napisac po co ona wygadywal na mnie bzdury.... chcial polepszyc i tak kiepska sytuacje miedzy nami?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
moim zdaniem gadała bo poczuła się zaatakowana, że twój tata jej powiedział że ty powiedziałaś że przez nią się kłócicie...logicznie (nie znaczy, że w porządku) sie zachowała bo dla wielu ludzi najlepsza obroną jest atak. skończcie lepiej tą zabawę w głuchy telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczula sie atakowana to zaczela gadac na mnie ... rozwiazanie za 100 punktow ... dla mnie ona jest chora na glowe ... prawda jest tak ze zrobili zamieszanie z naszego zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
a przepraszam co miała zrobić...obcy facet, który w dodatku ją nie do końca ładnie potraktował przyjeżdża do niej do domu i wyjeżdża na nią z pretensjami, że ta jest powodem kłótni w małżeństwie jego córki..co miała pochylić główkę i potakiwać Twojemu tacie? to też jest człowiek i do tego najwyraźniej wybuchowy i mogą nerwy w trudnych sytuacjach popuścić. zrozum kobieto tam po drugiej stronie też jest człowiek...lepszy czy gorszy ale tez człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulencjaaa
Myśl o swoim samopoczuciu i o dziecku. Jesteś w ciąży,może to hormony w tobie buzują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jzu sobie sam wydedukowales lub wdedukowalas nikt nie wjezdzal do niej z pretensjami ... znam swojego ojca i wiem jaki jest ...zdenerwowal sie i napewno bylo mu przykro ze po czesci to przez niego to cale zamieszanie........ zreszta ona jakby nie byla pepkiem swiata to tez by spojrzala na to inaczej.... czula sie urazona bo moj ojciec nie dal jej tej zasranej kasy w ty samym dniu.. mogla do nigo zadzwonic i mu powiedzic ze nie ladnie postepuje .. lepiej by na tym wyszal(jemu bylo by glupio) a nie wmanewrowala w to wszytkich do okola ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaa23
Twoj maz mogl zapytac dlaczego Twoj ojciec nie oddal jeszcze pieniedzy, ale skoro to juz rodzina to dlaczego sam nie zadzwoni zeby go o to zapytac? Przegial wywolujac o to klotnie i czepiajac sie Ciebie. Moim zdaniem jaka by jego matka nie byla i w jakich on by dobrych stosunkach z nia nie byl i jak jej nie szanowal to powinien byc lojalny przede wszystkim wobec Ciebie. Ja rozumiem ze jestes zdenerwowana cala sytuacja ale postapilas nie za madrze grozac odejsciem i zabraniajac przyjazdu tesciowej. Najlepiej by bylo jakbys trzymala nerwy na wodzy, pilnowala zeby z pierdol nie wywiazala sie klotnia i probowala mowic do meza na spokojnie jak to powinno bylo sie rozegrac. Widze ze jestes najmadrzejsza z tej calej gromady, wiec mozesz jedynie starac sie nie dac wyprowadzic z rownowagi. Ale ja sama nie wiem czy bym dala rade, maz powinien stac przy zonie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×