Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kate32

synus mamusia...................................................ja

Polecane posty

Gość to tylko jaaa23
Dla mnie to chora sytuacja, tesciowa mogla zadzwonic do Twojego ojca i zapytac a nie uzalac sie do Twojego meza. Ale z niej malpa:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i caly czas o to mi se rozchodzi......ale moj maz tego ie pojmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
po pierwsze "wydedukowałaś" bo jestem kobietą. po drugie nie masz wpływu na to jakim człowiekiem jest twoja teściowa...nie będzie postępować tak jak ty uważasz żeby wypadało, bo jest inna niż Ty, myśli czuje i działa inaczej, trzeba się z tym pogodzić, a nie denerwować się i kłócić z mężem, bo to nie rozwiąże problemu. twoje nerwy, pretensje i awantury nie mają szans wpłynąć jaka ona jest i jak się zachowuje...wysysają tylko energie i miłość z waszego związku. warto? nie macie za bardzo wpływu na to co namącą wasi rodzice, ale możecie bronic się przed tym wpływem dystansując się emocjonalnie od rodziców. oboje. zobacz ty tu na forum bronisz swojego taty, a swojemu facetowi odmawiasz prawa do bronienia mamy? powiem Ci tak...ja sama jestem rozwódką i powiem Ci że też miałam takie jazdy z eks teściami i takie cyrki jak ty teraz...było to jedną z cegiełek która złożyła się na rozwód...a im bardziej nie umiałam olać stosunku teściowej do mnie i jej nazwijmy to "poziomu kultury" tym bardziej robił się galimatias i powiększały nieporozumienia między mną a eksem...ja stałam za swoimi rodzicami on za swoimi, oboje czuliśmy sie poranieni i mieliśmy pretensję do wszystkich tylko nie do siebie samych. teraz mam kolejna "teściową"...z charakteru od tamtej gorszą o wiele, ale nie ma cyrków, bo nauczyłam się że teściowa to teściowa sobie niech gada i narzeka i jojczy, a po mnie to jak po kaczce...i jest spokojnie i unormowanie, a teściowa nie podskakuje bo widzi ze mnie to nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz zarzuca winne mojemu tacie....moowi ze przez niego ta cala awantura bo on zadzwonil do jego mamusi i powiedzial ze my sie klocimy .. pozniej przyjechal i sobi pogadali... uwaza ze on nic zlego nie zrobil bo wyrazil swoje zdanie na temat mojego ojca a ja sie unioslam ......... wogole nie widzi problemu w tym iz mamusia przez niego zaltwia swoje sprawy .. jest do tego przyzwyczajony ......... faktycznie glupio to rozegralam .. mowiac ze ta stara ma tu nie przyjezdzac .. ale chyba chcialamzobaczyc jaki on jest lojalny wiec zobaczyla mamusia namber one....nie wiem jak mam sobie z tym radzic jestm bardzo zasadnicza i lojalnosc i zaufanie w zwiazku dla mnie to piorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
a i jeszcze dodam ze w moich wypowiedziach nie chodzi o to by bronić twojego męża czy teściowej, ale o to żebyś postarała się obiektywnie trochę z dystansu spojrzeć, z innej strony, żebyś się trochę uspokoiła zrozumiała trochę męża, bo tak będzie Ci łatwiej dotrzeć do niego z informacją o swoich oczekiwaniach (lojalność). na razie zachowujesz się jak zranione zwierzę w histerii i masz pomysły na rozwiązania, które zniszczą twoje małżeństwo nie dając mu szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaa23
kate wiesz jak sie uniesiesz to w oczach faceta juz przegralas sprawe i tym bardziej bedzie pewny swego a Ty bedziesz furiatka. Lepiej zachowac spokoj, wziac pare glebszych oddechow i sprobowac tlumaczyc ze ona nie powinna tego tak zalatwiac przez posrednika bo to tchorzostwo. Moze wtedy by zrozumial. Jednak powinien to wiedziec, mysle ze on tym bardziej broni swojej mamy im Ty bardziej ja atakujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madrze napisalas ** ** *** *** *** tylko widzisz w niektorych przypadkach nie da sie tego uniknac ... on wiecznie byl koscia niezgody w naszym zwiazku i nie tylko naszym ale i poprzednich zwiazkach mojego partnera i jego rodzenstwa ... zreszta kazde zrodznstwo mojego meza nie ma ustbilizowanego zyci .. tylko moj maz ma od paru lat normalna rodzine i to nie jest mlody chlopak ma 38 lat :) to jest problem zlozony wiedzialam co sobie biore na plecy...ale gteraz widze ze mnie to zrzera od srodka jak rak.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ojciec mi tez powiedzial to samo nie unos sie przeczekaj zobbaczysz co sie edzie dzialo nic nie mow ....bo stracisz ... no coz jestem w goracej wodzie kompana musze nad tym popracowac za szybko wpadam w zlosc a w momencie kiedy wiem ze cos jest oczywiste dostaje szalu ze ktos tego nie rozumie ..... ale tak jak ktos tu napisal ludzie sa rozni .... a starej baby rabnietej nie zmienie chodz bym glowa w sciane walila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
wiesz co jeśli tam nikt nie ma życia to jakoś to świadczy. o teściowej źle. ja bym poradziła tak...pomyśl sobie że problem teściowej/maminsynkowatości męża nie jest wart tego żeby przez niego się posypało. usiądź z mężem i porozmawiajcie w spokojnej atmosferze. zacznij od tego że chcesz ułożyć jakoś tą sytuację tak żebyście i wy byli w zgodzie i żeby dziecko miało dziadków. powiedz mu że powiedziałaś w nerwach złe rzeczy (bo pewnie tak było), ale że bardzo trudno jest ci zachować spokój gdy słyszysz o sobie złe rzeczy i dodatkowo bardzo trudno jest Ci się pogodzić z tym że on nie staje po twojej stronie. i ze chciała byś żebyście razem wypracowali sposób dzięki któremu rodzice jedni czy drudzy nie zależnie od tego co zrobią nie byli powodem do kłótni miedzy wami. zamiast zarzucić go pretensjami i groźbami (wyjadę, nie pokarze dziecka) opanuj ból bądź spokojna i otwórz przed nim swoje serce..pokaż co cię w w nim boli...otwórz się też na niego...może zobaczysz jakieś argumenty okaż chęć zrozumienia...może taka rozmowa wyjaśni wiele miedzy wami. jesteś zagranica więc psychologa pewnie nie ma jak, ale przydało by się wam, bo pewnie odbijają się na was jakieś toksyny z jego domu...odcięcie od tego domu/teściowej nie pomoże, sami musicie sobie poradzić z tym jak to wpływa na wasz związek. i ciesz się ze na co dzień teściowa daleko i ze mąż ma rodzeństwo i ze cała opieka nad matką nie spadnie kiedyś na was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
tak na pocieszenie napiszę, że ja już miałam ślub kościelny a teraz mam "teściową" zdewociałą co dla synka jedynaka i ateisty wymarzyła sobie ślub w katedrze...czujesz jak mam przerąbane ;) ale ja po prostu pomyślałam, że ma marzenia kobieta jakie ma..pewnie ją serce boli że się nie spełnią, więc niech sobie kwęka jak jej to pomaga...a jak mnie doprowadzi do białej gorączki to sobie patrze na swojego chłopa i myślę o tym jaki skarb dla mnie wychowała i mi przechodzi i uprzejmie znoszę np. wypytywanie czy już pozew w kurii złożyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tez masz ciekawie :( coz poczac ...zeby bylo dobrze trzeba by bylo wziasc sobie chlopa z domu dziecka:) wtedy by nie bylo problemu mamusi ;0) DZIEKI WAM WSZYTKIM ZA ROZMOWE .B ARDZO DUZO MI TO DALO TROCHE SIE USPOKOILAM I WYLALAM SWOJE ZALE.. I KTOS MNIE NAWET ZROZUMIAL POMIMO TYLU ZAWILYCH ZDAN ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate 32
bbb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×