Czy dziecko zaćmiewa wam świat?

Cieszę się wraz z wami z tych waszych pociech i waszego szczęścia, ale czy dzieci nie przyćmiewają wam życia? :) Macie czas dla siebie? Czy 24 h na dobę przez najbliższe 18 lat macie zamiar myśleć tylko o swoich dzieciakach? Mam córkę, staram się o drugie dziecko, ale moja euforia i mój stan posiadania dzieci jest zupełnie inny niż 90% użytkowniczek tego działu. Nie zapominajcie o sobie. Przecież życie nie składa się tylko z etapów dorastania i dojrzewania waszego dziecka.

Myślę że przesadzasz, osobiście znam niewiele matek dla których dzieci są całym światem. Po prostu jest to forum o macierzyństwie i siłą rzeczy gada sie o dzieciach ;)

ja mam dwójeczkę ale zawsze staram sie mieć "5 minut" dla siebie

Czyli jesteś zdania, że skoro posiada się dzieci i uczęszcza na takich forach to 100% tematów i rozmów ma dotyczyć tylko dzieci i wychowywania? :) Właściwie nie mam nic przeciwko, ale czy te kobiety mają własne życie?

co to jest 5 minut dla siebie? Kiedy ostatnio byłaś z mężem na kolacji? Albo ze znajomymi w kinie? Właśnie taki obraz Matki Polki wykańcza mnie.

Na kafe jest wiele działów, tu kobietki gadaja o problemach związanych z macierzyństwem, ew. o aborcji ;) czy o braku chęci posiadania dzieci. A czy tak być powinno? Nie wiem, ja jak chcę pogadac o czyms innym to idę gdzie indziej. Ale jak ktoś chce rozmawiać o czymś innym to chyba może :) przeciez mu nikt nie zabroni.

moj syn jest dla mnie calym swiatem..nic na to nie poradze

ja wiem, że na kafe jest wiele takich tematów, ale mi właśnie nie chodzi o samo kafe a o ten dział. Matki powinny pokazywać, że umieją się zorganizować, że umieją nie tylko zadbać o swoje dziecko, ale też o siebie i swój związek. Moja przyjaciółka rozeszła się z mężem, bo ona poza dzieckiem nie widziała nic i nikogo. Przykre to, ale może warto się zastanowić. Jak najbardziej rozumiem euforię posiadania potomka rozumiem, że matki/rodzice się cieszą z osiągnięć i postępów, ale nie przesadzajmy.

Jesli matka głupieje na punkcie dziecka, to żadne rady jej nie pomogą. Najlepszy dowód podałaś sama. Gdybym sfiksowała z powodu posiadania potomka ;) to na 100% podziałałaby na mnie wizja rozpadu małżeństwa z tego powodu.

to nie chodzi że jestem \"głupia\" na pkt dzieci ale po pierwsze karmie piersią po drugie nie mam z kim zostawić dzieci więc na razie wyjścia sam na sam odpadają a 5 min było w cudzysłowiu jeśli nie zauważyłaś dzieci nas nie ograniczająa na wsykokowe imprezy jeśli nie przesypiam nocki to nawet nie mam ochoty

Jezeli z powodu dziecka nie przesypiasz nocy i na drugi dzien w czasie wolnym(jesli taki masz) masz ochote tylko spac, to jednak to dziecko wplywa na twoje zycie i twoj czas wolny.

ike a to nie ty jeszcze niedawno bedac wciąży mowiłas o dzieciach \"bachory\" ??? ;) co do mnie dzieci nie przyćmiewaja mi swiata- owszem na początku nieprzespane noce , marudzenie daje sie na tyle we znaki że poprostu cZłowiek nie ma na nic siły- my zmęzem nie mamy obaw żeby oddać dziadkom dzieciaki i iśc na randkę albo zrobić sobie sens nocny filmowy, kiedy mąż jest w domu specjalnie chodzę sobie na spacery albo po sklepach żeby odpocząć od dzieci przy pierwszym dziecku bardzo wcześnie wrocilam do pracy i to byl mój duży błąd dlatego zdecydowalaam się z małą jednak posiedzieć jakies 2 lata- cóz tak sobie mi się to uśmiecha ale decydując się na 2 dziecko zdawałam sobie sprawę że lekko nie ma- mimo to pracuję w domu- zarabiam jak na tego typu pracę calkiem fajne pieniązki , odpoczywam od maluchów ile się da i jakoś ten czas leci

ike- bosz- mialo być - ufli :P