Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iwetta30

PRZEVZYTAJ K O N I E C Z N I E

Polecane posty

Gość iwetta30

Witam! Muszę to wreszcie napisac, bo tylko obiektywne opinie mogą mi pomóc. Mam 20 lat. W wakacje 2007 roku poznałam chłopaka- 22 lata. Byliśmy ze sobą całe wakacje. Było bosko. Namiętnie, z pasją, cudownie. Dogadywaliśmy się bez słów. We wrześniu wyjechał na pół roku za granicę.Uzgodniliśmy ze przeczekamy te pół roku i zobaczymy czy naprawdę Nasze uczucie przetrwa. Cały czas do mnie dzwoni, pisze, utrzymuje kontakt- twierdzi ze nie moze beze mnie żyć, ze mnie kocha ponad życie, ze miał w życiu wiele dziewczyn- ale ze ja jestem tą jedyną, że teraz (po tej rozłące- dalej w trakcie, bo wraca za niecałe 1.5 mies.))wie, ze chce byc ze mna. Ze nie wyobraza sobie bycia z inną. Dodam, ze on takze nie jest mi obojętny...ale boję się. Wierzyc mu? Dodam- ze oboje mamy bardzo trudne charaktery, było Nam trudno do siebie dotrzec, zaufać sobie nawzajem... Od I spotkania miałam wrażenie że go skądś znam...Znam od wieków. Ale byłam ostrozna...Z dnia na dzień coraz bardziej sie przekonywałam do niego...Ale... boję się jego powrotu, boje się jego słow...Boję się co będzie Bo słowa to jedno a czyny to drugie? Czy udowodni mi swoją miłość? Czy można w ogóle wierzyć w takie rzeczy facetowi, który jest za granicą? Z którym sie było raptem 2 miesiące? Dodam, ze minęlo pół roku a ja ciągle...o nim myślę i pomimo licznych kryzysów w mojej duszy odnośnie niego- ciągle o nim myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz że obcy ludzie ci pomogą co masz robic?? W takim razie współczuję ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×