nowe zasady i to już

1) od dzisiaj nie mówię mu co 5 minut, że go kocham, nawet jak on mi to mówi-to nie odpowiadam zawsze, że ja też 2) jak nie ma dla mnie czasu to mu mówię -ok i wykorzystuje czas na siebie- relaks, ksiazka, spacer, wyjscie z kumpela do kina 3) zrobi mi przykrosc? mówie mu o tym wprost i albo przeprosi albo won, kooniec uleglej milej kobiety, ktora wszystko rozumie i wszystko wybaczy, bo przeciez "tylko mu sie tak powiedzialo" 4) jak jest u swoich rodzicow itp nie ma pisania- ide tam ide gdzies tam robie to i tamto- o nie, niech sie troche pozastanawia 5) ja o niego dbam obiadki, kolacje, masazyki itp oo nie! od dzisiaj ja sie klade na lozku i niech masuje moje chore stopy 6) nie ma strojenia sie, fryzurowania non stop, czas pokochac mnie w dresie, bez makijazu, obzerajaca sie czekolada i wołajaca- zrob mi herbatyyy! oo i ja mu pokaze koniec ze mna-kochana, wyrozumiala, zawsze gotowa, zeby przyleciec, zeby zrezygnowac z wlasnych planow i siedzaca i cierpiaca samotnie w oknie gdy on poszedl z kolegami na mecz- o nie teraz ja sie ciesze z zycia, ja mowie-dzis kochany posiedz sam w domu,bo ja ide z kolezanka do kina, od dzisiaj ja nie mam czasu i ochoty isc z nim do pubu i nie wymagam tlumaczen dlaczego zadzwonil 2 godziny pozniej niz obiecal- tylko nie odbieram i pytam- ojej?to juz tak godzina?

nowa odpowiedź na nowe zasady spaaaaaaaaaaadaj :D

no - powiedz mu ''won'' tylko potem nie skamlaj mu pod klamką kiedy będzie pier......olił jakąś inną co nie będzie pyszczyć, za to będzie wyglądać jak kobieta

pkt 6 mnie zastanowil : to nie robisz sie na bóstwo dla własnego dobrego samopoczucia, tylko dla nie go? fuuuj...

myśli, że będzie siedziała w dresach, z nogami na stole, z tłustymi włosami, podkrążonymi oczami i pryszczami na twarzy i wcinając czekoladę i obserwując jak jej dupa rośnie będzie wołać do swego faceta "herbaty". noż k....wa. to się nadaje do 'wysokich obcasów' :D

a żebyś wiedział, von Chlebczov!!! ale zmienię jeszcze coś, co mu to wynagrodzi: codziennie będę rzetelnie wylizywała mu odbyt (co prawda w dresie i z podkrążonymi oczami, ale zawsze)

>>wasz Pan Chlebczov Zadziwiające, jak znasz tematykę damskich dodatków do gazet... :D Do autorki: popieram. Szybko się nudzą, jak słuszą dziumganie: kocham Cie, wymasować Ci plecki. Ale co do zaniedbywania się, to tak.. średnio:P

nie czytam, nie wnikam, nie dotykam. ale słyszy się to i owo. :P PS. ile lat jesteś już sama? 10 czy dłużej? :D

a mój po zastosowaniu podobnej taktyki jak opisana w punktach autorki...kocha mnie w dresie i bez makijażu:) hahaha... i mówi mi codziennie, że pięknie wygladam jak sie budzę, a wiecie dlaczego, bo teraz czuję jego miłośc i jestem piękna nawet w dresie:)... czasem działa czasem nie, ale czasem trzeba powalczyć o siebie nawet jeśli skutek nie bedzie taki jak zakładałyśmy na poczatku. Ja szczęśliwa= on szczęśliwy= zrozumiał.

dobry pomysł. przestańcie się myć i zacznijcie żreć przed telewizorem czekoladę. polecam jeszcze piwo i papierosa. no i obowiązkowo: "przynieś mi...." wściekłym głosem. pewnego dnia obudzisz się sama a potem zobaczysz swego faceta idącego pod rączkę ... z Kobietą (a nie kobietonem) :D

Zasady jak najbardziej na miejscu, ale nie zgadzam się z pkt 6 - dla własnego dobra, nigdy tak nie rób Faceci to wzrokowcy, wypełnianie punktu 6 to prosta droga do zniechęcenia do siebie faceta i ewentualnego popchnięcia go do zdrady