POMOZMY TYM CO CIERPIA!!!!ONI NAS POTRZEBUJA!!

Czesc forumowicze.......ehh......troszke wyjde na chwile z tematu......bo ja zaczyna miec wieki problem..rodzina sie ode mnie odsuwa.....najblizsza..i najblizsi ludze na ktorych mi tak zalezty..twierzda ze jestem ha...nic nie robie..nie mowie zlego..siedze cicho slucham...czasami palne jakies glupstwo ale to ,malutkie....teraz nie mam pracy,...sazukam ajk pojebany...a kuzyn ze sie nie tsram ze cie wyrzucili bo w huja grales..a mnie tylko zeby bolaly:(dzis wrocile od dentysty......jestem w duzym miescie...na poczatku nie wiedzialm jka trfic do pracy..i nie pooszedlem bo byl to moj drugi dzien a metro nie jechalo.......kuzyn ze mam wypierdalac ze psuje mu zycie..i doprowadzam do szalu..a ja jestem mu wdziecznu ze mnie tu przygarnal a on ma mnie dosc:(malo tego........teraz ma mproblemy z kasa..nie wiem jak bedziew dalej..byc moze bede musial wraca do polski..pracy nie moge znalezc..a on juz mi ie chce pomoc.....przykro mi ale nic nie mowie bo jeszcze i mnie wywali..:((jesem jaki jestem.......czasami przegne ale...z czyms sie zapomne yto tyle..........wiem ze to zle..i dziala ludziom na nerwy ale tak barzdo chc siue zmienic...a tak mi sie to nie udaje..trace wszytstkich wokolo i z dnia na dzien czuje sie jak dran..i jz nie wierze nawet ze potrafie byc dobry..ze to tylko przykrywka.......czuje sie zle..bardzo zle:((

ale się nagadałeś ! ;)

Każdy człowiek ma wady i zalety i każdemu zdarzają sie wzloty i upadki.Podstawą jest,aby nie popadać w panikę ,bo to tylko pogarsza sytuację.Im więcej boimy się,obwiniamy,czarnowidzimy tym więcej tego do siebie ściągamy.Czyli wnisek jest taki,że panika i wpadanie w załamanie tak naprawę nic nie pomagają.Warto się wyciszyć na moment i uspokoić myśli. Masz w sobie wiele dobrych cech,w tym wrażliwość na innych ludzi.Nie pogrążaj się w smutku,ale pomyśl o tym wszystkim,co masz dobrego(bo chyba coś masz-np.zdrowie,dach nad głową...).To Ci da choć trochę poczucia,że nie jest aż tak tragicznie,a mogłoby być gorzej.Wycisz się,nastaw optymistycznie i wierz w starą prawdę,że życie może zmienić się o 180 stopni na lepiej.Pozdrawiam.

NIe ma ludzi z samej natury złych, którzy muszą zmienić się na dobrych. Ludzie po prostu są różni, czasami postępują właściwie, czasem nie. To ,że kiedyś byłeś zły nie predestynuje ciebie do kategori miej wartościowych ludzi. Sęk w tym aby odnależć siłę i energię, aby to odwrócić. Wszelkie niepowodzenia nie powinny zniechęcać, wręcz przeciwnie powinny wzmacniać motywować. Dzięki takim przeżycią kształtuje się nasza osobowość,dorastamy, nabieramy kształtów, zdobywamy ważne doświadczenie żeyciowe. Trzeba tylko obrać sobie właściwy cel i dążyć do jegon realizacji, cel na którym tobie naprawdę zależy a nie innym ludziom.

DZIEKUJE GORY ZA SLOWA OTUCHY..........POSTARAM SIE ZMIENIC O 180......I W SUMIE TO NAWET JESTEM WDZIECZNY ZE.MAM TAKIE DOSWIADCZEIE..JESTEM O NIE BOGADSZY..ALE TACZ CZ NACZEJ BOLI.........TE ZDARZENIA I ZDARZENIA LUDZI PATRZACYCH NA INNYCH LUDZI.........DOBIJA

HEHEHE CON TO PYATNIE SKIEROWANE DO CIEBIE HEHE..o czym myslalas jak pisalas ze sie przyda a milo byc o udach:)

Chciałam napisać ,że może następnym razem uda nam się pogadać, a zamiast tego napisałam przyda. Wydawało mi się to bez sensu bo przecież takie rozmowy zawsze się przydają, dlatego się porawiłam.