Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Weretka

Jak delikatnie powiedziec teściowej

Polecane posty

Gość Weretka

że sobie sama chcę gotowac. Ona mieszka na dole, my tzn. ja, mąż i dzieci na piętrze. Do tej pory teściowa gotowała bo ja studiowałam, dzieci były małe to mnie wyręczała. Teraz skończyłam studia, chcę przejść na swoją kuchnię i niewiem jak jej to powiedzieć, żeby się nie obraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej wprost... powiedz, że jesteś jej bardzo wdzięczna jak dla Was gotowała, ale teraz Ty chciałabyś gotować... ale oczywiście powiedz jej, że raz na jakiś czas będziecie jadać wspólny obiadek np w niedzielę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupić kawę czy winko zaprosic teściowa i przede wszystkim PODZIEKOWAĆ ZA POMOC i powiedzieć, że masz juz wiecej czasu i e sama bedziesz gotowac i dla niej też - i że chcesz się odwdzieczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popsuj jej kilka razy jedzenie tak, żeby tego nie widziała...... przesól 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochwal ja najpierw, jak cudnie gotuje, jak ci dobrze ze tak cie wyrecza, ale teraz juz chcialabys troszke ja wyreczyc, chcesz juz gotowac dla swojej rodzinki sama, zeby miala mniej pracy, i przedstaw jej pomysl co ugotujesz dzisiaj, to bedzie taka ochrona gdyby sie sprzeciwiala, stwisz ja przed faktem dokonanym , hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Fajne rozwiązania. Mój mąż mówił, że bym teraz ja ją zapraszała na obiadki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mówiłam - a raczej pisałam... jak gotujesz dla 4 osób to dla 5 żadna róznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Jeszcze jest taki problem, że ona jak gotuje to pali w kuchni, a ja na kuchni gazowej i może mamrać, że gaz drogi. Ale w końcu sama sobie płacę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pali papierosy (trawkę) czy palą się palniki ale to norma przy gotowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Chodziło mi o to, że napala pod kuchnią, a nie, że pali papierosy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalej nie wiem o co chodzi... a co węglem podpala tą kuchnię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plusik11
no tak ma pewnie kuchnie weglową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdffsfsf
Jak to jak? Teraz ty parę razy zrób posiłek dla wszystkich a potem to już jak się będzie układać. Tylko produkty na obiad kup sama, żeby się kobieta nie martwiła że zmarnujesz jakieś tam wyliczone racje. Wiesz, dla osób które przygotowują jedzenie dla wszystkich, liczy się ekonomiczne rozliczenie co, ile, dla ilu osób i na kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to można gotować dania jednogarnkowe :-) mniej gazu się zużyje na gazowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdffsfsf
a z tą kuchnią... a nie chcesz się przekonać jak jest na takiej opalanej czymś? podobno wychodzi smaczniej na prawdziwym ogniu niż na gazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Teściowa ma kuchnię na węgiel i drzewo, a nie chcę gotować u niej na dole bo mam roczne dziecko i wszędzie sie pcha, a najbardziej do gorącej kuchni. A u mnie na górze ładnie się bawi, a ja spokojnie mogę sobie gotowac co chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Powiedziałam. Od tygodnia chodzi nabuzowana, zamiast się cieszyć, że synowa się jej z kuchni wyniosła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na co ją zaprosiłaś
co ugotowałaś przez ten tydzień??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Codziennie gotowałam, a zaprosiłam ją na knedelki :). Zresztą ona jest zbyt honorowa, żeby miała jadać u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na co ją zaprosiłaś
I skorzystała z zaproszenia :-) Smakowało jej. Bądź konsekwentna. A ona się przyzwyczaji i rozchmurzy zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
A powodem, dla którego chciałam sobie sama gotować, było to, że ona gotowała obiad na 12, a mi pasuje na 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na co ją zaprosiłaś
Jeszcze się będzie chwalić przed sąsiadkami, że ma taką fajną synową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weretka
Właśnie czekam na to, że w końcu się przyzwyczai, bo byłyśmy w dobrych stosunkach:) Aż się wszyscy dziwili, że się "nie bijemy":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na co ją zaprosiłaś
ale tydzień to jeszcze mało daj więcej czasu w końcu całe życie gotowała dla syneczka, to chwilę jej potrwa aż się przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×