bardzo trudno mi jest

bo zdecydowalam sie na dzidziusia z moi mezem , on tak bardzo tego chcial, teraz przeszla mu ochota nie wiem co robic a do tego jeszcze ten okropny jego kolega ktorego wszedzie jest pelno.

prosze napiszcie cos do mnie. jestem taka zdolowana.

:O Szkoły nie masz gówniarzu?

a co sie stało ze zmienił zdanie :o ?

tak naprawde nie wiem co sie stalo. z gory pszepraszam za bledy ale nie mam polskiej tastatury. od roku planujemy dzidziusia i jakos nam nigdy nie wyszlo za duzo pracy i innych obowiazkow , tesz przez to moje pragniene czesto sie klocilismy . po powaznej rozmowie z mezem powiedzialam mu w czym problem ze nie chce byc stara mama i ze czas na to aby miec dziecko. dobrze zdeydowalismy sie no i od dwoch miesiecy probujemy zajsc w ciaze. tylko ze moj maz wcale nie sypia ze mna . na wszystko inne ma czas tylko nie dla mnie i naszych problemow. jego kolega np. ma mnostwo klopotow z byla zona . moj maz ciagle sie zajmuje jego klopotami i poradami szkoda ze dla mnie nie ma czasu i dla wlasnych problemow nie ma rady . i co ja mam zrobic jest tylu fajnych facetow ktorzy z checia by chcieli mila zonke i z nia miec dziecko napewno by sie cieszyli a on jest jakis dziwny . wczoraj np. nawymislal mi i obrazal jak mu wkoncu powiedzialam ze uwazam ze za bardzo wtraca sie w sprawy ktore go nie powinny obchodzic a na swoje i dla mnie mie maczasu i co toma wogole byc. nie wiem co mam porabiac.

pozatym zaczelm sie dzisiaj zastanawiac na dyt czy to czasem nie koniec naszego zwiazku, bo jak do tad to on nie okazal tej checi miec dziecka , ciagle inne zeczy sa dla niego wazne tylko nie to co dla niego powinno byc wazne, no i cala noc mialam do dupy a dzisiaj mysle o tym czy nie bylo by lepjej odejsc puki pora, co o tym myslicie?

jest mi bardzo smutno i zle.

Odejscie jest rozwiázaniem najlatwiejszym - ucieczka od problemu. Zapytaj síe dlaczego moze on nie chce. Moze sié czegos boi. Faceci tak majá, ze moze kobieta potem bédzie bardziej kochala dziecko itp. Moze problemy jego przyjaciela go przerazajá i boi sié, ze bédziecie mieli takie same. Porozmawiaj na spokojnie. Nie staraj sié go na silé pzrekonac, ze TY musisz miec dziecko, bo Ty tak chcesz. Zapytaj sié o jego zdanie.

moze to tylko chwilowe problemy..jesli nagle zmienil zdanie moze ma jakis problem ktorym nie chce cie obarczac...jak sie uspokoi sytuacja..usiad z nim na spokojnie i wytlumacz ze dla ciebie malzenstwo bez dzieci nie ma sensu..ze ci na tym zalezy..i chcialabys wiedziec dlaczego zmienil zdanie. najwazniejsza jest spokojna konstruktywna rozmowa..trzeba tylko znalezc na nia odpowiedni moment..no i podejsc do tematu delikatnie. Jesli sie kochacie nie powinno byc z tym problemu..kazdy ma gorsze dni..moze wlasnie takie przerzywa twoj partner :) zadbaj w najblizszymm czasie o mila atmosfere w domu...i jak nastroje wroca do normy porozmawiaj z nim na spokojnie.

Ech, on po prosru nie jest gotowy na dziecko....dotarło do niego w koncu i stąd te uniki. Z jednej strony powinnaś go zrozumiec, a z drugiej....on Ciebie równiez. Jakbys juz była w ciąży, to sie w nim na bank obudził instynkt ojcowski...a tak facet dostal po prostu mega cykora:oNa Twoim miejscu dałabym mu jescze troche czasu...ile masz lat? Ten rok dajmy na to na pewno nie zrobi dużej róznicy, he?