Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Proteus

Trudna sprawa,nawet bardzo

Polecane posty

Gość Proteus

Witam wszystkich.Chcialbym opisac historie swojego rozstania z narzeczona z ktora bylem 3 lata.Mieszkalismy od prawie roku razem w Anglii to tutaj zaczelo sie miedzy nami psuc zmienilem sie na tyle ze w glowie mi tylko byla kasa i silownia nie przykladalem sie i zdazaly mi sie wybuchy zlosci-za ktore przepraszalem i cierpialem razem z nia.Pewnego dnia po jednej z takich akcji (oczywiscie nie bylo zadnych klutni ani bicia), rowalilem telefon o sciane przy niej i zaczalem plakac powiedziala ze musimy chyba zrobic sobie przerwe.Bardzo mnie to dotknelo bo powiedziala ze pamieta iz mnie kocha.Bylem jak duch,wychudlem i mialem coraz wiecej czasu by zapewniac ja o mojej milosci.Jednak nic to nie dawalo,widziala ze cierpie,pewnej nocy po dlugiej rozmowie powiedziala mi ze na przeszkodzie stoi ktos inny w kim sie chyba zakochala,od razu wiedzialem o kogo chodzi - pracujemy wszyscy razem w tym samym miejscu.Z poczatku powiedzialem ze oberwie mu sie za to iz swiadomie wkracza w nasze zycie,lecz pozniej zrozumialem iz to by tylko pogorszylo sytuacje.Wyprowadzila sie,pomagalem jej,wyleciala do polski i po powrocie powiedziala ze to juz koniec miedzy nami,ze chce abysmy zostali przyjaciolmi.Zapewnilem ja ze szanuje jej decyzje.Lecz nie poddalem sie.Rozstalismy sie przed swietami.Zaprosilem ja na swieta do siebie , wszystko ladnie i z klasa nalezna tym dniom,lecz ciagle widzialem jej "nie".Ale to nie przeszkadzalo jej abysmy sie ze soba kochali i wogole spedzili te dni razem ,bylo naprawde cudownie.Dodam tylko iz pierscionek oddajac powiedziala ze nie chce mi robic zludnych nadzieji iz ona chce czegos nowego i niekoniecznie ode mnie. Pozniej byl sylwester.Chciala go spedzic ze mna lecz to ja musialem wyjsc z inicjatywa.Byla jakas dziwna w tym dniu jakby mnie odrzucala i pragnela za razem,znow sie kochalismy.Gdy odjezdzalem widzialem w niej mala zlosc nie wiem na co.Dziwnie sie z tym czulem.Wyjechalem do polski na kilka dni nie widzielismy sie okolo 2 tygodni.Spotkalismy sie u niej rozmawiajac jak przyjaciele,w koncu poprosilem ja o rozmowe i zaczalem sie do niej zblizac slowami jednak chciala abym przestal ze ona nie chce sie znow sparzyc,odjechalem do domu.W pracy podszedl do mnie jej rzekomy kochas i zaczal sie spowiadac aby uniknac czegos co byloby zupelnie niepotrzebne czyli chodzilo mu o to aby nie dostac w......l .Mowli bardzo przekonujacymi slowami - bylbym w stanie mu uwierzyc.Z moich wiadomosci wynika ze nigdy sie nie spotkali poza praca i ze nawet nie maja swoich numerow telefonu.Doszlo do czegos w rodzaju konfrontacji i malej klotni zaraz po pracy pojechalem do niej i zaczelismy glosno rozmawiac powiedzialem jej ze on do mnie przyszedl mowila ze on chyba za duzo sobie wyobrazal ,klamala bo to ona sobie wyobrazala za duzo , on majac wiedze w ktora go "wpakowalem" moglby ja miec w kazdej chwili ale nic nie robi w tym kierunku oni ze soba tylko rozmawiaja.W jej domu po klotni gdy emocje juz opadly upilismy sie winem pozniej sie poplakalismy ,poszla spac do kolezanki a ja do kuchni rano juz na trzezwo znow zaczelismy normalna rozmowe powiedzialem jej ze juz dluzej tak zyc nie moge i ze nie chce wchodzic w jej zycie z butami.Znow normalna rozmowa i cos czego przyjaciele nie powinni ze soba robic . po kilku godzinach wyjechalem do domu.W dwa dni pozniej poprosila mnie zebym ja i jej kolezanke zawiozl do pracy bo sie spoznia , nie potrafilem odmowic.Jechalem bardzo szybko ,mielismy wypadek nikomu nic sie nie stalo auto do kasacji.Znak od Boga - tego pewnie sie nigdy nie dowiem.Wszyscy byli w szoku jednak gdy chcialem je przeprosic i placzac mowilem ze sie ciesze iz los mi ich nie odebral odecphnely mnie.Zostalem sam w domu.Pozniej dowiedzialem sie ze jedna tak bardzo sie wystraszyla iz nie chce ze mna rozmawiac a moja ex nie ma mi nic za zle tylko ze mam nauczke.Dni bez slowa.Impreza firmowa na ktorej bylem ja,on i ona i na niej cos czego nie zrozumialem do dzis.Bawilem sie swietnie ze swoimi znajomymi i tanczylem z kazda dziewczyna na parkiecie.Ona tez widzialem byla w dobrym humorze,nie odezwala sie do mnie siedziala z nim kilka razy chciala abym zwrocil na nia uwage ocieraja sie o mnie na korytarzu czy podijajac na parkiecie,bylem na to obojetny jak glaz-wiedzialem czego chce i nie dalem sie zwiesc.Myslalem ze zabierze swojego kochasia do domu po imprezie lecz jak sie okazalo on trafil na to samo afterparty co ja tyle ze nikt z nim nie gadal ja go traktowalem jak powietrze a cala reszta swietnie sie bawila.On chyba pojechala do domu.To juz ponad tydzien od tamtej imprezy ,wyjechala do polski wroci za dwa tygodnie , nie wiem czy powinienem jakkolwiek sie narzucac czy tez przypominac o sobie..Ale nawet calkiem niezle sobie radze ,mam bliskich i przyjaciol ktorzy mnie wspieraja.Dzis moge smialo powiedziec jestem znow soba i odzyskuje pogode ducha. Postanowilem iz bede zyl swoim zyciem choc Kocham ja do szalenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm123
kochasz ja nadal .. a chciałbys żebyćie byli razem ?? Chciałbys do niej wrócic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
kocham,choc to co ona wyprawia przyprawia mnie o bol glowy-w sumie od kad zerwalismy duzo rzeczy sie dowiedzialem np:jej sms do kolezanki w kilka dni po zerwaniu mowil zdecydowanie ze ona chce go w swoim lozeczku :) ale tak sie zlozylo ze to ja jej robilem dobrze po zerwaniu -ach moze juz po wszystkim ,moze jej rzeczywiscie zalezalo na seksie z innym,naprawde nie wiem co mam o tym myslec ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KŁÓTNIA ÓÓÓÓÓÓ Polska PPPPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm123
Weź ja narazie przetrzymaj , tak jak napisałes bądź obojetny , daj jej odczuc że pogodziłes sie z tym nie nie jestescie razem i juz Cie nie ineresuje. Moze to głupie ,ale kobieta jest na tyle dziwna istota ze w momecie kiedy wie ze.. moze miec ..to nic sobie z tego nie robie,ale kiedy zda sobie sprawe ze jest inaczej .. czesto decania co straciła... troche to pogmatfane ..ale mam nadzieje ze po czesci rozumiesz o co mi chodzi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam, choć z trudem do końca i napiszę, że ta kobieta manipuluje Twoimi uczuciami, a Ty, robaczku ;) się im poddajesz. Jesteś jak niewolnik, wpuszczany w maliny i do tego ślepo zakochany. Sprzedałeś jej swoje serce i siebie. Wynika z tego, że jesteś słaby, nie dlatego, że jej się \"sprzedałeś\" ale dlatego, że nie wiesz co z tym począć. A Ty, jak na mężczyznę przystało powinieneś do niej mieć pewien dystans, ponieważ jest to kobieta, która nie wie czego chce. Najchętniej chciałaby was obu ale to przecież niemożliwe. Z Tobą się spotyka bo dajesz jej seks, kiedy tego potrzebuje, z tamtym się spotyka bo może z nim porozmawiać ;) Na ogół, kiedy się daje wolną rękę zarówno kobiecie, jak i mężczyźnie to nie wykorzystują tego by załatwić jak trzeba sprawy z partnerami tylko uparcie trzymają się tych wersji do końca, tzn. do momentu, aż któryś z tych jeleni nie przyłapie jej i nie wybije jej z głowy takiego postępowania.Ryzyko jednak jest duże bowiem przyłapana na własnej głupocie nie zechce wrócić do partnera, który ją kocha bowiem nauczona manipulacji nie łatwo jej zrezygnować z takiego postępowania. Reasumując: zamiast wikłać się w układy z ludźmi, którzy bezkarnie manipulują naszymi uczuciami, \"chcieliby a boją się\" ;), roślinkami oplatającymi zapyzaiłych zakochanych, zdecydowanie prościej jest ZERWAĆ taką toksyczną znajomość i poszukać kogoś, kto wie czego chce od życia i ludzi w związku. Istnieją ludzie, którzy twierdzą, że jeśli zostawią taką osobę, to ona po jakimś czasie wróci bo wie\" co straciła\". Mnie jednak zawsze zastanawia po co ? Jeśli byli razem, a ona lub on nie uszanowali swoich uczuć, powrót niewiele zmieni, Być może na początku będzie jakaś nadzieja, że jesteś z nią bo ona czegoś tam żałuje. Tak naprawdę, to tylko złudzenia. Osobiście jestem za opcją, co odeszło, niech odchodzi i nie wraca zereinkarnowane bo jest zepsute od środka i sprawi nam jeszcze większy ból. A szamotanie się w stylu - czy mogę jej/jemu po tym wszystkim zaufać, jest dla ludzi o mocnych nerwach i zdrowej psychice, co w wypadku osób manipulowanych uczuciowo jest NIEMOŻLIWE i NIEREALNE. Amen 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
mozliwe,ze masz racje - zycie pokaze, ja tez sobie teraz tak tylko gdybam, bo juz sam odbilem od tematu,lecz ciekaw jestem opini jak ona moze sie zachowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesjonalna marchewka
ona - zachowała się jak profesjonalna marchewka... Ty - osiołek -teraz świrujesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
czy ja swiruje,hehe nawet nie wiesz jak ja jestem w stanie sobie z nia zagrac czesc rzeczy o ktorych piszecie ze "manipulowany" i takie tam robilem celowo aby zobaczyla kim moge dla niej byc niestety przy tym wszystkim dowiedzialem sie calkiem nieprzypadkowo bardzo wielu rzeczy o sobie i o tym zwiazku,rzeczy o ktorych ona nie wie ze ja wiem ;) ta wiedze moge bardzo dobrze wykorzystac i raczej nieomieszkam tego zrobic,wiem jak bardzo sie zmienila i jaka sie stala klamczucha,juz kilka razy przylapalem ja na tym smiejac sie z niej w glebi i kto tu jest slaby - ona ,nie ja bo ja posiadajac wiedze absolutna potrafilem wspiac sie na sam szczyt tego wszystkiego i lagodnie wyladowac,wiem ze cos sie pierdzieli w jej planie doskonalym a ja dalej bede to wykorzystywal-nazwijmy to taka mala gra z mojej strony,widzisz bo to jest tak w milosci i jest to regula ktora zawsze sie sprawdza jak pokazesz komus po usilnych staraniach ze potrafisz zyc bez niej i to po hardcorowej odcince to szale zawsze sie odwracaja-nie potrafie tego wytlumaczyc ale znam kilka przypadkow ktore potwierdzaja ta regule:),nie nazwalbym tez tego zemsta z mojej strony ani manipulacja o nie nie :)ja poprostu doprowadze do tego iz to ona bedzie zdesperowana strona szukajaca kontaktu ze mna gdy zobaczy jak ciekawe zycie i jak udane mozna bez niej prowadzic,a o seks to sie wogole nie boje-jak ja zaswedzi to wiem ze przyjdzie,bo nikt jej nie da takiego jak ja,wybaczcie zuchwalosc ale facet musi byc pewien niektorych rzeczy-czasem az sam sie siebie boje w tym co robie,paradoksalnie mi to pomaga,ktos powie "manipulowany osiolek" a ja mu powiem tekst piosenki: "sto roznych rol;czym ugasic moj bol,nauczylo mnie zycie jak nic" niech to bedzie wykladnik tego ze potrafie byc soba a jednoczesnie zalozyc maske pokerowego gracza kiedy tylko tego sobie zazycze-nadszedl ten czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
nie potrzebuje dzieki,oj widze niektorzy nie pojmuja o co tak naprawde chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona - nie pij tyle kawy; zaoszczędzisz na kupowaniu nowych ubrań ;) do autora: ja pojmuję :) dlatego z całego serca radzę Ci, zajmij się swoim życiem, a tej dziewczynie daj żyć tak jak ona chce 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdguiehfncjksil
Mi to wygląda na to, że laseczka chciała uwieść tamtego a tamten miał ją gdzieś (pewnie nie chciał się wcinać między Was lub po prostu nie interesowała go). Jej zależało na tym, żeby mieć tamtego. Tamten nie chciał to wróciła z podkulonym ogonem, bo sama już nie wie czego chce (poza tym, że chce seksu i musi mieć samca). Wyjątkowo głupia kobieta. Przekreśla związek dla kogo i czego? Ignoruj ją i nie walcz, bo to ona powinna walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
tzn.sprawa wyglada tak ze to ona caly czas za nim biega i robi z siebie w pracy idiotke bo ludzie lubia plotkowac ,a ja sie od niej calkowicie odcialem i niech sie dzieje wola panska,ja poprostu jestem ciekaw jak to sie wszystko rozwinie,z tego co wiem on nie jest nia zainteresowany w wiadomym temacie a ona mu na zywca podsuwa swoja dupe na kazdym kroku-glupia ,pozniej moze byc juz za pozno,bo mi sie tez znudzi i wtedy ja zagram jej uczuciami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakitam
daj sobie z tą laską spokój, bo Cię nie szanuje. Olej ciepłym moczem i otwórz się na nowe związki. Nie warto czekać na coś, co nie jest warte Twojej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
no tak latwo mowic,ja doskonale daje sobie rade ale trudno jest zabic milosc-uwierz to nie takie latwe,moze mi sie uda:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alokazja
Proteus fajny z Ciebie młody mężczyzna, podoba mi się Twoje podejście, równy z Ciebie gościu hehe :) Piszesz ładnie, rzeczowo, wydajesz się mieć bardzo pozytywne cechy które mogą przyprawić o rozmarzenie hihi :) Cóż nie chce porównywać mojej sytuacji z Twoja ale wszystko o czym piszesz jest w zasadzie prawdą, dobra była tez wypowiedz grażki_b. To się potwierdza, faktycznie doskonale wiesz jak zagrać. Dobrze ze masz przy sobie ludzi, przyjaciol, bliskich którzy Ci pomagaja. Rozumiem ze ja kochasz ale nie daj sie wplatac w sytuacje typu " Niekonczaca sie historia" bo sie zameczysz. Jesli ona kocha i jej zalezy na Tobie mysle ze powinna odezwac sie pierwsza, PIERWSZA. jesli tego nie zrobi, cokolwiek zrobisz Ty, nawet posiadajac takowe info na temat kobiet :) czy jej konkretnie to nie zadziala... Wydajesz sie byc wporzo :) Uwierz w to ze jest na swiecie jeszcze troche Polek ktore tez są pelne wartosci, milosci i tez sa wporzo. Ty masz te wartosc, nie pozwol by ktos to naduzuwal : Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
heh w zasadzie wszystko co tu zostalo napisane potwierdza tylko fakt,ze oprocz serca do gry wlaczyl mi sie tez rozum,zrozumcie fakt ze ja sam juz nie wiem czy powinienem,ale chce do tego dojsc sam,wiem tylko,ze jesli ona w pore pierwsza nie wyciagnie reki (oczywiscie teraz niech robi co chce-jej zycie,ja tez pojde za ciosem-jesli wiecie o co chodzi :) ) to ja tego napewno nie zrobie-zreszta juz planuje zycie i przyszlosc tak jakby niej w nim nie bylo ot taki maly peszek dal niej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
*jej*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
hmm...myslalem,ze bedzie ze mna gorzej ale juz sie przekonalem,ze taki zly w oczach plci przeciwnej nie jestem -wprost przeciwnie,moje zycie zmienilo sie bardzo odkad jestem sam,czy na lepsze to czas pokaze,ale nie moge narzekac:) czasami o niej mysle to juz ponad 3 tydzien bez kontaktu a prawdopodobnie zobaczymy sie dzis w pracy nie bede musial udawac,ze jestem zadowolony z zycia :))) chcialbym cofnac czas-tesknie za Ta kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa Blondynka
Oj Proteus..., raz piszesz tak raz inaczej, raz mówisz że ją kocgasz drugi raz,że masz ją w dupie a teraz, że teśknisz za nią. Ty chyba sam nie wiesz czego chcesz.A ta Twoja''kobieta'' ...jeszcze nie dojrzała do poważnego związku.Ona wie,że Ty zawsze do niej przylecisz i dlatego tak Cię traktuje,wogóle Cieę nie szanuje,nie liczy sie z Twoimi uczuciami.Umawia się z Tobą ponieważ wie,że u Ciebie zawsze znajdzie łóżko i jeszcze lata za innym.Dziwię się,że tak perfidne osoby chodzą na tym świecie a Ty ślepo zachochany nie widzisz tego.Jak już się wyleczysz z niej zaczniesz patrzyć ną całkiem innym okiem i wtedy stwierdzisz ''co ja w niej widziałem''.Wspomnisz kiedyś te słowa ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa Blondynka
Sorki za błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
wiem,ze jestem godny nagany :( tesknie poprostu za tym wszystkim co bylo piekne-tyle wspomnien rozum mi mowi zebym powoli dusil to co do niej czuje,naprawde chcialbym miec ja w dupie tak na powaznie-moze czas mnie uleczy-ja zdaje tylko relacje ze swojego samopoczucia,nie mysl ze jest ono zle ;) w moim zyciu jest teraz tyle miejsca na rzeczy ktorych nie bylo wczesniej,naprawde trzymam zycie w garsci :P tesknota to chyba normalna rzecz ;)-ona tez na bank teskni,ma swoje wspomnienia z czasem to umrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie znia spokoj
dziewczyny maja tak, ze jak chca byc z facetem to go raczej nie puszczaja wolno i nie odpychaja (jesli ona tak robi to jest nienormalna i tym bardziej trzymaj sie z daleka) - te flirty i seks z toba to chec dowartosciowania sie twoim kosztem !!! bedziesz mial problemy i szarpanie do usranej smierci za przeproszeniem, po co ci to? znajdz dziewczyne z ktora stworzysz zwiazek bez jazd - chyba kazdemu zalezy na poczuciu milosci i bezpieczenstwa w zwiazku ona zdezydowanie cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa Blondynka
Proteus z jednej strony rozumiem Cię,wiem,że tęsknisz i Kochasz...sama kiedyś bardzo mocno Kochałam i czekałam..ale z drugiej strony chcesz mieć kobietę,która ugania się za innymi facetami a u Ciebie szuka tylko sexu,ta dziewczyna wogóle nie zna takich określeń jak:szacunek do własnej osoby,zasady i klasa.Nie krutykuję Cię :),zrobisz jak uważasz ale przynajmniej Ty zachowaj klasę w tym ''związku''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
tak to chyba tylko tesknota:/ powoli dojrzewam do tego aby sie otworzyc na cos nowego-powoli,nie chcialbym skrzywdzic drugiej osoby jesli jeszcze do konca nie dalem rady z przeszloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa Blondynka
:),nie musisz się odrazu wiązać z nowo poznaną osobą,ale warto otworzyć się na nowe znajomości.Prawdą jest że czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
znajomosci kilka juz mam-nie mam problemow z budowaniem wlasnej atrakcyjnosci wsrod kobiet:P musze sie uleczyc-ale jest to utrudnione tym,ze musze ja i jej nowy obiekt widziec w pracy-czasami,troszke boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długa Blondynka
Przynajmniej poczucie humoru masz i pewnosć siebie :).Jeszcze nie raz w życiu będzie Cię bolało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proteus
bol to nieodlaczny element zycia ludzkiego Ci ktorzy nie cierpieli nie beda wiedziec czym jest prawdziwa radosc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×