Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SKREŚLONY

Rzucić czy nie rzuci????

Polecane posty

Gość SKREŚLONY

A ja Wam powiem tak....czytam te Wasze historie od paru dni bardzo skrupulatnie. Oczywiście nie bez powodu, ponieważ mnie również dotknął problem rozstania. Ale o tym później...Czytam to i czytam i doszedłem do jednego wniosku - nie ma związków idealnych! Padło tu bardzo dużo mądrych słów, dotyczących tego, że prędzej czy później czar pryska i nigdy nie jest jak na początku zebyśmy nie wiem jak bardzo chcieli. Niestety, po jakimś czasie wychodzą złe rzeczy na światło dzienne i ci którzy uciekają od tych problemów poprzez rozstanie się, mylą się bardzo myśląc, że to nie to...i szukają dalej. Ale...no właśnie ale....zauważcie ile jest przy tym wachania, ile tłumaczeń i siebie i w imieniu drugiej połówki, ile pomysłów i przede wszystkim ile prób. A za każdym razem jest tak samo. Dlaczego ? Bo nikt nie chce rozwiązać problemu tylko uciec, a taka ucieczka nic nie zmienia. Bo następnym razem będzie tak samo czy to z tą samą czy z inną osobą. Zawsze. U niektórych wkrada się rutyna, wobec czego wieje nudą i zaczyna się szukanie na boku. Gdy pojawia się jeszcze na horyzoncie ktoś inny to wtedy znowu świata się poza nim czy nią nie widzi. Tylk ile to będzie trwało? Kolejny rok, może dwa albo więcej, a potem znowu problem i znowu poszukiwania. To do niczego nie prowadzi. U innych ta rutyna zabija codzienne relacje, dławi życie i zadne z nas nie ma ochoty czegoś zrobić, czymś zaskoczyć, coś zmienić, zrobić coś czego jeszcze się z uochaną osobą nie robiło. Poprostu najlepiej jest uciec. Gówno prawda. O miłość trzeba dbać i ją pielęgnować bo bez tego umiera. Przypomnijcie sobie jak się poznawaliście, ile było nowych rzeczy, miejsc, które razem odwiedzaliście. Ile czasu spędzaliście razem i jak dużo dla siebie znaczyliście. Trzeba się nauczyć cieszyć się sobą i każdą chwilą spędzoną ze sobą, tak jakby to miały być ostatnie chwile. Wiem,że czasami nie ma sił, ale jeśli się naprawdę kocha lub kochało to te siły się znajdą. Nie bez powodu każdy z nas zaczął jakiś związek, poprostu coś zaiskrzyło a później była sielanka i love story. Jednak po jakimś czasie wychodzą rózne rzeczy, problemy i nie można ich obchodzić trzba je rozwiązywać wspólnie. Tylko taki związek ma prawo przetrwać. Bo w następnym będzie to samo. Ci którzy myślą, że rozstanie pomoże i mówią jeszcze ze to dla nas obojga najlepsze mylą się, bo po jakimś czasie znowu sobie przypominają poprzedniego partnera czy partnerkę. W taki sposób nie da się przebimbać całego zycia, tym bardziej że te zycie nas nie rozpieszcza. Niestety. W taki sposób niszczymy życie sobie i ukochanym osobom.Autodestrukcja. Takimi dziwakami jesteśmy. Nikt nie jest doskonały. Nie da się wkleić wszystkich cech i zachowań w jedną osobę i z nią żyć, a jeśli coś jest nie tak to znowu podkręcić jakąś śrubkę i się cieszyć,że sie udało. Każdy jest inny, i to właśnie nas do siebie zbliża. Różnice , a nie podobieństwa. W taki sposób ludzie się uzupełniają.Jesli tego nie zrozumiemy to będziemy szukać i szukać, i jak znajdziemy to przez moment będzie bajka, a później znowu załamki. Opanujmy się. Takie jest moje zdanie. I zrozumieją to tylko Ci, którzy chcą zrozumieć, a reszta...?Ucieka. Zaczyna myśleć o kimś innym, spotyka się z nim, itd. Później wracają wspomnienia o tej poprzedniej osobie i chęć powrotu. I to właśnie wtedy już jest za późno na powroty. Bo porzucona osoba czuje się zdradzona, oszukana i jest zawiedziona. I mimo, że początkowo cieszy się to później przypomina sobie jak bardzo cierpiała. Ten stan się pogłębia do tego stopnia, że nie jest już w stanie nic zrobić w takim \"nowym -starym \" związku. I hisoria się powtarza. Więc do czego tutaj biję...? Mianowicie do tego, że zastanówmy się nad tym co się dzieje wokól nas i nie podejmujmy decyzji o zostawieniu kogoś tylko dlatego, że coś się popsuło. Później będzie za późno na poprawienie tego błędu. A zapłacą za to czy tak czy tak obydwie osoby. Jedna to ta poszkodowana, a druga...wygrana...? Tu nie ma wygranych! Tylko skrzywdzeni, sami przez siebie. Nie można skreślać, trzeba o siebie walczyć!!! SKREŚLONY :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory nie chce mi sie tego czytac ale jak mowisz ze skrelony to rzuc czym predzej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walki nie są wskazane :) Ja uznaję je, jedynie na ringu, jak już gdzieś pisałam. Natomiast uważam, że jeśli się kogoś zostawia lekką ręką, to jakieś konsekwencje swojego czynu trzeba ponieść. Po drugie, to o czym piszesz nie jest niczym nowym, a raczej nagminnym w dzisiejszych czasach. Ludziom brak szacunku do osób z którymi dzielą życie, wolą zadowolić się nowym kąskiem. Ten nowy, nie zawsze lepszy, ale adrenalinka nowa ;) Skreślonych ludzi jest wielu, za to szczęśliwych w swoich związkach, ciągle za mało. Szkoda, bo czas szybko mija. Życzę, żebyś spotkał kiedyś kobietę, która nigdy Cię nie skreśli 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
ja tez zostalam skreslona :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to jest prawdziwa miłość to przetrwa wszystko. Jednak zawsze miłość trzeba pielęgnować i nie patrzeć na siebie a na tą drugą osobę. W miłości dajemy dużo ale i dostajemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
a mnie skreslil bo mam dziecko :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nie skreśliłby Ciebie jakby kochał- tak mi się wydaje. Zaakceptowałby Ciebie i dziecko:)Miłość właśnie polega na kompromisach i kocha się pomimo wad i sie je akceptuje. A on nie był Ciebie wart !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
znamy sie tylko 3 misiace wiec nie mysle ze by zdazyl sie zakochac .......ja zreszta tez ........... najgorsze jest ze mnie skreślił a dalej chce sie przyjaznic.........niz z tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej daj sobie z nim spokój jako o potencjalnym facecie. A Ty chcesz się z nim przyjaźnić?Ciężko Ci będzie jak coś do niego czujesz.Moim zdaniem to jak z igraniem z ogniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
tam masz racje ....zerwalam z nim kontakt bo dla mnie to jest za trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze zrobiłaś. Z resztą nie wiesz czy jego intencje z tą "przyjaźnią" były szczere. Nikogo nie można zmusić do miłości. To się czuje. A Ty z tego co piszesz to jesteś jego niepewna masz wątpliwości wiec tego nie można nawet nazwać zauroczeniem. Taki mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
zauroczylam sie ale go nie kocham ...... nie wiem jakie sa je intencje ...... jak bym byla pewna ze moze z czasem cos sie z tego wykluje to moze i bym sie zgodzila na taki przyjacielski uklad....ale pewna tego nie jestem wiec dalam sobie z nim spokoj......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ale tak się nie zaczyna przyjaźni? Przyjaźń jest ważniejsza od miłości. Przyjaźń jest bezinteresowna człowiek tylko daje nie oczekując nic w zamian. Ma większą wartość od miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
tak ja rozumiem ale ja sie boje ze on z czasem sobie kogoś znajdzie i zakocha sie a ja wtedy pójdę w odstawkę .... nie zniosłabym tego.... załamałbym sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
Za-czarowana dokladnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak u Was to nie jest miłość. Jakbyś naprawdę on Ciebie kochał czy Ty jego to nie bałabyś sie o to czy Ciebie rzuci. Jak człowiek kocha to wie, że ta druga osoba jest w jego myślach sercu i duszy i inna czy inny sie nie liczą, bo jest ta osoba i ona czlowieku przesłania całe zycie. Taka jest miłość ale ta prawdziwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skreslony, masz calkowita racje, szczegolnie z ta autodestrukcja. wieczna ucieczka przed wysileniem sie na walke/rozwiazanie problemow jest robieniem sobie samemu/samej na zlosc. jesli ktos woli isc na latwizne i gdy tylko pojawia sie problemy, szukac szczescia gdzie indziej, niech lepiej nie wchodzi w zwiazki - oszczedzi tym samym wielu cierpien ludziom, ktorzy to rozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skreslona
ale my dopiero sie znamy 3 miesiace ...........a przeciesz ta prawdziwa milosc przychodzi z czasem.......a po kilku miesiach to moze byc tylko zauroczenie albo pozadanie tak mi sie wydaje mam za soba jeden nie udany zwiazek ktory sie zaczol wlasnie od zauroczenia/pozadania i sie skonczyl po 4 latach......... a ja do niego czuje cos zupelnie innego ...nie potrafie tego okreslic.....bardzo go lubie i szanuje ale nie czuje takiego ogromnego pozadania/namietnosci jak to bywa na poczatku znajomosci.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a autor poszedł siku
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu dałabym sobie z nim spokój. Już teraz przez niego cierpisz to co będzie później? Znajdź sobie wartościowego faceta:), który pokocha Ciebie i Twoje dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a autor poszedł siku
buhahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylisz się SKREŚLONY
piszę choć wiem ze Cię już tu nie ma :(( Myślisz że powrót jest błędem?????????????????????????? więc lepsze jest życie bez kogoś kto jest dla Ciebie wszystkim?????? zaryczę sie na śmieć :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WAHANIE WAHAĆ SIĘ HHHHHHHHHHHH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaśjedna
święte słowa skreślony, mój odchodząc po trzech latach powiedział kocham Cię jak nikogo na świecie ale jestem zmęczony, muszę odpocząć .. chcę teraz być z inną ... :( ... 3 miesiące milczał ... od miesiąca szuka kontaktu i przyjaźni ... o tamtej nie mówi ani słowa.. choć wiem że z nią jest... odżył we mnie płomyk nadziei a może jednak zrozumiał... i za jakiś czas da nam kolejną szanse .. o niczym innym nie marzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluacrd24
Skreslony........jakbym sluchal swoich mysli..zaslugujesz na ta jedyna..tak jak wiekszosc ludzi....Ci ktorzy nas nie rozumieja nie zasluzyli na milosc,,i nigdy nie beda szczesliwi...to nie ludzie....to milsoc na sprowadzi...Gdbay byal wojna o milosc i podzieleni bylibysmy na dwie rozne strony a ty bylbys generalem...ja bym stanal po twojej stronie i z aakiego generala nawet zycie oddał! http://www.youtube.com/watch?v=OKlQ9_7A-Hc&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllllllesssssssss
Człowieku , przecież ty zostałeś skreslony! Więc dlaczego dajesz takie rady , aby ludzie tkwili w czymś w czym ty siedzisz.Każdy chce być szczęśliwy! Nidgy zepsute jabłko nie bedzie smakowite"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×