gdy maz ci powie ze cie juz nie kocha

co dalej . dzis jestem w dole wzielam dzien urlopu aby pomyslec. wszystko sie rozwalilo przez jego kolege .mze ktos mi poradzi

to znak ze trzeba go zostawic.. przynajmniej byl szczery masz prawo do szczescia

w takich chwilach lepsza jest praca ;) bedzie dobrze

i się dziwisz??? w duuupę powinien cie kopnąć, pakuj manele i leć do kumpla, który też pewnie zrobi ci to samo :P

jest mi bardzo przykro . nie wiem jak to rozumiec wszystko sie zaczelo od jrgo kumpla . moj maz i on nie pracuja dzien w dzien sie spotykaj na plotki kawka tu kawka tam ...wkurzylo mie to i powiedzialam mu o tym ze uwazym ze jego bezrobony kolega ma na niego bardzo zly wplyw no i zaczela sie awantura potem mi powiedzial ze sra na to co ja mysle obecnie nie rozmawiamy zesoba 4 dzien jest bardzo napieta sytuacja wdomu sanek muj slyszal jak mnie nawyzywal i dziecko plakalo jest mi bardzo ciezko.

a to zupełnie co innego, po twoim pierwszym wpisie zrozumiałam, że ten kolega to twój kochaś. Przepraszam i zwracam honor :) Teraz to ja ci bardzo współczuję, pomyślę co ci doradzić :) Trzymaj się

nie ja sie szlajam tylko jego kumpel wpieprza sie w nasze zycie. jest samotnowychowujacym ojcem i w dodatku bez pracy, widocznie przeszkadza mu to ze moj maz ma dobrze i jest , byl szczesliwy. i zaczal mieszac poprostu zaczal go odemnie odciagac np. wspolne zakupy, chodzenie na kawe itd. co sie da . nie ma go prawie juz w domu rano popoludniu i wieczorem zajmuje sie swoim kolega.

a może to geje są, poobserwuj ich :P

ale usłyszałaś że cie nie kocha? czy sama sobie to dodałaś! bo jak na razie to macie konflikt o kumpla

musze dodac ze od czasu kiedy go zona zostawila ma bardzo zle zdanie o kobjetach bez wyjatku no i podszeptuje mojemu mezowi co ma robic i jak aby go to samo nie spotkalo. tylko ze te jego porady to wlasnie cel rozbicia naszego malzenstwa. i co ja mam robic. jedena scena: rano po wyjsciu do pracy tanten juz czeka przychodzi do mojego meza ja nie pale , oni pala obaj umowilismy sie ze on bedzie palil tylko na balkonie . ateraz palenie zaczyna sie w calym domu. czuje to kiedy przychodze z pracy mimo otwartych okien smierdz w calym nieszkaniu no i zaczyna sie stres.

a Mozę kupel tylko mu dupę chroni a twój maz ma kochankę-skoro nie ma go praktycznie przez cały dzień?

nie tak nie powiedzial do mnie wprost ze mnie nie kocha ale ostatnio w czasie klutni powiedzial kilka bardzo obrazajacych slow jedno z nich : ic powies sie ..innych nie che opisywac i z tego wnioskuje ze nie ma uczuc. co do tego obserwuje bo tesz naszly mnie akie mysli ale musze przyznac ze nie sa pedalami , jak najbardziej wychodzi na to ze tamten ma cel rozwalic nasze malzenstwo . tylo dlaczego.

nie no ,szlak by mnie trafił jak by mój mąż w dzień w dzień spędzał z jakimś dupkiem

może chce mieć kumpla..który będzie z nim łaził na panienki..a tak mu wadzisz

Faktycznie, bardzo niezdrowy układ z tym facetem ma twój mąż, postaw sprawę na ostrzu noża, daj mu pięć minut do namysłu na wybór, albo ty i dziecko albo kumpel.

no wlasnie a mnie ten szlak juz trafil , chodze jak na spilach i lepjej zebym kumpla nie spotkala .... nie wiem co robic jak sie go pozbyc dlatego dzisiaj wzielam dzien urlopu i nie popuszcze dis bedzie rozmowa. ale nie wiem czy przez to nie strace meza na zawsze.

dlaczego rozpadło sie małżeństwo tego kolegi?

tak naprawde nie wiem co jest grane, ale cos jest nie tak bylismy szczesliwi planowalismy drugie dziecko a traz juz nic wszystko na nic . wcuoraj moj synek powiedial mi ze tata mu opowiedzial o co sie poklucilismy i ze ja nie lubje wojka roberta.... itd. i powiedzial jeszcze wojek robert martwi sie o jacka (o jego synka) i tatus martwi sie o mnie, i jak sie rozejdziecie to ja zostane z tatusiem serce mnie scisnelo i sie rozryczalm jak mozna dziecku cos takieo gadac. tzn. ze ja sie nie martwie bo nie mam czasu bo musze pracowac.

jest czas dla rodziny i dla kumpla-niech tak zorganizuje sobie czas aby tymi spotkaniami nie krzywdzić rodziny no i dla kumpla nie codziennie poza tym powiec wprost ,ze facet jest toksyczny i miesza w waszym małżeństwie mój maż jakieś 2 lata temu w wakacje zaczął mi robić podobne numery..umówił się z kumplami na piwo-raz--no mowie idź pewnie na 2dzień to samo-ok nic nie mowie no ale jak już na 3 dzień to miarka się przebrała-tym bardziej ,ze ja tez miałam urlop--i chciałam ten czas spędzić z nim a nie czekając na niego KRÓTKO-CZASY KAWALERSTW SIE SKOŃCZYŁY

jego zwiazek rozpadl sie bo zona gp zostawila i dziecko tesz. on nigdy sie do pracy nie kwapil no i ona poznala sobje innego meszczyzne , byly klotnie o dziecko on chcial i walczyl o syna caly czas robiac z mausi diabla do dziecka nagadujac jaka on jest nie dobra no i dzieciak chcial przy ojcu zostac,on odeszla i ulozyla sobj zycie a on do duisaj tego nie moze przegrysc.

faceci maja to do siebie ,ze opowiadają pierdoły dzieciom..znam to

sorki za bledy ale nie mam polskiej tastatury. no wlasnie np. powiedzialam mu ze jak ja mowie chodz pujdziemy sobje na kawe to nie masz czasu itd.. ale jak robert zadzwoni to pryskach odrazu. jestem tak wykonczona tym 4 dzien i nic dla niego tak obojetna co robic. jak sie kumpla pozbyc rozmowy na ten temat ze jest toxyczny nie pomagaja maz tego nie zauwaza mowi ze ze mna cos nie tak i ze nie bedzie sluchal tego bo nie warto no i od 4 dni spi w pokoju ja w sypialni i nie gadamy ze soba.

a dziecku przeprasza sie za nocna awanture i zwala na mnie wine ze ja jestem wszystkiemu winna i ze go prowokuje i dzieciak jest zakarecony powiedzial mi ze wierzy w to co tata mowi. nie wiedzialam co mam powiedziec wyszlam do sypialni i plakalam cala noc a dalej juz wiecie...

4dni uparty jest jak osioł--zawzioł sie tak-musisz wytłumaczycto jakos dziecku

no oczywiscie ze rozmwiam z synkiem ale mysle jednak ze to jest nasza spraa o co sie poklucilismy i dziecko nie powinno o tym wiedziec ze szczegolami o co chodzi bo to jest sprawa miedzy mna a nim. co dziecko ma do tego. a przeprosic za awanture to powinien chyba mnie a nie dzieciaka ktory nic o tym nie wiedzial.

musicie porozmawiać wtedy kiedy nie ma dziecka wywieź do babci nie może być tak ze on nastawia dziecko przeciwko tobie-to jest cios poniżej pasa

najgorsze to ze jut piatek i znowu bede sama bo on teraz napewno pujdzie i zjawi sie na nastepny dzien teraz ma pretekst.

kiedy jest czas na rozmowe to go nie ma w domu albo szuka pretekstu aby nie rozmawiac celowo idzie do dziecka i zabawia go rozumiecie.. to czysta prowokacja to co on robi.

doprowadzi takim postępowaniem do rozwodu-zapytaj się go czy do tego właśnie dąży

kolega go pouczył