Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SkandalHańbaGłupotaWstyd

MEN chce puszczać nieuków na dzienne studia

Polecane posty

Gość SkandalHańbaGłupotaWstyd

Za rok rozpocznie się kolejna rewolucja w polskim szkolnictwie. Nauczanie ogólne, na przykład lekcje historii, młodzież ma zakończyć już w pierwszej klasie liceum. Potem skoncentruje się tylko na wybranych przedmiotach. Takich zmian chce minister edukacji Katarzyna Hall. W efekcie od 2009 r. uczeń liceum po pierwszej klasie, który chce np. zdać na medycynę, przez dwa ostatnie lata szkoły uczyłby się obowiązkowo: polskiego, matematyki i języków obcych oraz trzech dodatkowych przedmiotów, jak biologia, fizyka i chemia, na poziomie poszerzonym. Na pierwszym roku zakończyłby jednak całkowicie naukę historii czy geografii.To jest pomysł idiotyczny! To przepis na kształcenie baranów! A ponadto jest to narzucanie kierunku przyszłych studiów już na początku liceum "ogólnokształcącego", co jest potwornym błędem bo na ogół nastolatek nie jest w stanie sensownie zaplanować swojej przyszłości kilka lat wcześniej. Ale pomysł na pewno zyska uznanie nieuków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzywrócićNatychmiastTechnika
Ludzie chcą coś umieć, chcą mieć zawód! Kiedyś technikum miało bardzo wysoki poziom. Absolwent mógł od razu iść do roboty, mógł też studiować dziennie na Politechnice, swobodnie poruszał się w dyscyplinach wymagających wiedzy inżynierskiej a i humanistycznej mu nie brakowało. Potem grupa "ograniczonych" stwierdziła, że szkoły zawodowe są niepotrzebne. Że uczą na bazie starych technologi i lepiej jak wszyscy pokończą licea i w 2 miesiące potem nauczą się zawodu. Absurd. Dam wam przykład. Jaka jest różnica miedzy wymianą silnika w małym fiacie a mercedesem? Fachowiec połapie się w mig. Owszem, zaprojektować, ale to kamyczek do ogródka uczelni. Inny przykład, naprawa telewizora dzisiejszego, a tego z przed 20 lat. Myślicie, że to się czymś różni? Dzisiejszy świat stoi na bazie nauk technicznych. Dla jednych dobrze dla innych źle. Ale nie zmienia to faktu, że brakuje ludzi, którzy mają fach w ręku. Już jak reforma się zaczynała to Europa się połapała, że kierunek musi być odwrotny. A zmiana kierunku trwa. Zobaczcie, jacy ludzie wyjechali z Polski. Za dobrego spawacza "płaci" się więcej niż za lekarza! I to nie jest dlatego żeby kogoś poniżyć. Tylko dlatego, że zrobił się straszny deficyt na tego typu zawody. Brakuje mechaników, elektryków, budowlańców, ślusarzy, tokarzy. No można by wymieniać po kolei specjalności techników. Ja nie chcę nikomu ubliżać, ale jeszcze 10-15 lat temu uczeń zawodówki swobodnie czytał rysunek techniczny. To jak znać łacinę techniki. A dzisiaj jedynie ci co mają hobby umieją coś w miarę. Całą reszta wali na studia, robi magistrów od niczego i płaczę, że nie ma pracy, że małe zarobki. Płaca jest tyle warta ile gotów jest za nią zapłacić pracodawca. A większość z nich coś produkuje i potrzebuje ludzi, którzy na starcie coś umieją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie to już nieporozumienie. w tak młodym wieku trudno jednoznacznie sie scghharakteryzowac . Poaztym w ogle mi sie wydaje ze poziom nauczania sie obnizył , ja zdawałem tzw. stara mature , od kilku lat juz mamy tzw. nowa mature ( mam znajomych i widze róznice :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie nie byloby tak zle, gdyby wybieralo sie przedmioty...z drugiej strony pewnie dzieciaki zaczelyby chodzic na zajecia gdzie jest luzik, gdzie nauczyciele nie wymagaja zbyt wiele. no ale jezeli ktos nienawidzi historii czy chemii to raczej jej nie polubi i wolalby uczyc sie czegos co go interesuje w jakims stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powtórka z Giertycha i tyle
TO KALKA Z GIERTYCHA!!! A ja myślałem, że to mądra kobieta i nie będzie robiła podobnych głupot. Giertych zrobił amnestie maturalną, a ta wprowadza zbijanie baków!!! Nie wszystkie przedmioty muszą być nauczane w poszerzonym zakresie, ale jak ktoś kończy szkołę średnią, to powinien SOBĄ REPREZENTOWAĆ POZIOM wiedzy. Poszerzone przedmioty niech wybierają do matury i studiów, a pozostałe w zakresie podstawowym. TU JEDNAK CHODZI O KASĘ!!! Po co dawać tyle pieniędzy na kształcenie młodzieży, jak można zaoszczędzić. Czy wszyscy muszą chodzić do liceów i techników??? A co z kształceniem zawodowym?? 2 dni nauki w szkole i 3 dni praktyki w zakładzie pracy, czy u rzemieślnika i OK. Nie każdy chce iść na studia, a co daje szkoła "średnia" w której nauka trwa krócej niż kiedyś w2 zawodówce (3 lata po 3 dni w tygodniu)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to jest bdb pomysł
Co komu po przedmiotach, któych za zadne skarby NIE CHCE sie uczyć??? Przeczyta cos przed lekcją, trochę ściągnie, dostanie 2 albo 3, następnego dnia zapomni czego się nauczył, przejdzie do następnej klasy, zda maturę i tak z tego, czego chce, skończy studia I NIGDY W ŻYCIU MU SIE TAMTA WIEDZA NIE PRZYDA! No to jaki sens ma tamta "nauka" skoro bilans wychodzi i tak na zero, zapomni czego sie nauczył bo go to NIE INTERESUJE, a więc nie nauczył się dogłebnie tylko tak jak napisalam? Miałam szczeście chodzić do takiej szkoły, gdzie wprawdzie nieoficjalnie, ale kazdy nauczyciel wiedział, czy jego przedmiot jest danemu uczniowi potrzebny czy nie bo się deklarowaliśmy od początku. Jeśli TAK, byly przygotowania do matury od 1 klasy, dodatkowe lekcje, zadania, wymagania. Jesli NIE - semestry zaliczalo sie duperelami np. referatami, klasowkami "z notatkami" itp. I tak np. 12 osób pisało klasówki z matmy, a 2 które matury zdawać nie zamierzały robiły duperele, a w 3 klasie w ogóle nie musiały chodzić (klasa miala 14 osób). I tak bylo z kazdym przedmiotem. Tylko to można stosowac do dojrzałych mlodych ludzi, zapewniam Was ze nikt nie robil sobie lajtu z przedmiotow na ktorych mu zalezało. Bywało że połowa była zagrożona z np. matmy, ale nikt nie zalowal, że zdeklarował że chce sie tego uczyc, bo inaczej nie dostałby przygotowania do matury. I wiecie jak to sie skończyło? KAŻDY dostał się na DOKŁADNIE te studia, które chciał wszyscy dzienne w Warszawie - tak samo na lingwistyke, medycyne, ekonomie, informatyke, politechnike czy architekture. PRZYSIĘGAM KAZDY, i to z czołowych miejsc list! I wszyscy mamy świetne wspomnienia ze szkoły, jako miejsca gdzie nas szanowano i gdzie sie rozwijalismy. A po wynikach nauczyciele cieszyli sie z nami, ze dostalismy sie tu gdzie chcemy, a nie czy wybraliśmy jego przedmiot czy inny. Co waszym zdaniem miałabym z tego, ze zakuwałabym chemię (jestem z stosunkach miedzynarodowych) ? Pewnie satysfakcję? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to jest bdb pomysł
i dodam ponieważ już lecę: 1. odpowiedz dla osób ktore powiedza żę jestem ograniczona - tak wg Twoich kryteriów jestem ograniczona i dobrze mi z tym 2. mam kolezanke ktora właśnie chemię musiała przez 3 lata zakuwać bardziej od przedmiotów które jej byly potrzebne, bo normalnie by nie zdała. teraz nawet nie chce zblizać się do ulicy, na której jest jej szkoła:) a wspomnienia ma tragiczne, za to korzyści jak na razie nie uświadczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
Nie sa pionierami! Kazdy w moim Lo powie ze taki system opracowała moja pani pani Alicja..B-k:) Pierwsza wychowaczyni! Lubisz histe do mnie mowi olewasz biole tam aby 3, a z histy 6:) tak mowila w 1 klasie lo ci co kochali biole olewali histe aby mierniak a z bioli..mieli..i tak 4.. efekt jaki? ten system edukacji zawodzi..bo..ludzie ucza sie olewania.. w efekcie nie ucza sie tego co nie lubia i tego co lubia!!!!!! odwykaja od nauki na 34 osoby na biol-chem..gdzie w wieku 16 lat kzdy, oprocz mnie:P mowil ze chce byc lekarzem, denstysta, weterynarzem..zostało nimi moze z 2-3 osoby... o czyms to mowi! PRAWIDŁOWY SYSTEM POWINIEN BYC TAKI:) TO SYSTEM Z KOLEI MOJEJ PANI Z HISTY PANI JOANNA P. OBECNIE NA L. NAZIWSKO:) Mawiała, ja wiem wy bilodzy nie lubicie histy, ale zebyscie wiedzieli NAJWAZNIEJSZE RZECZY!!!!! A CI ZAKOCHANI W HISCIE ZATOPIA SIE W NIEJ CALI:) CZYLI WAZNE DATY IW YDARZENIA NP: dla tych niezainteresowanych hioista dydktował notatke- zeszyty mam jako dowody ktora zawierala najpotrzebniejsze rzeczy np 966 chrzest Polski z rak czeskich, krol naziwsko, krol czech nazwisko, zoan itp korzysci jakie todało:/// koniec i tak po kolei:) wtedy nauka trwa krotko, uczne ma wiedze ogolna i moze spokojnie zajac sie biola!!! ocena: stawiała sprawe jasno:to co w zeszycie 3~! jak płynnie powiedziane! ksiazka i to co mowila jako wyklad(notatki robiło sie samemu jak na studiach! niekazdy nadazał stad moje skróty):P ocena 5 lub..6, jelsi odpowie sie na problemowe zadanie:) to samo z biolo..to co w zeszycie 3! to co w skiazce cegle! z ledwoscia 5;) I taki system jets dobry, bo..dziecie 16 lat nie wiedza kim chca byc, zmienia im sie to w wieku 18-19 lat. POTWIERDONE MOJA SZKOLA, A NIE JEST ZAPEWNE JEDYNA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
co do chemiii sa rekacje proste i trudne reackaj redosk czyli reduckji reackja utleniania sa i trudne łatwo zada te na 3, wiedza ogolna i te na 4,5:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to jest bdb pomysł
No to nie wiem dlaczego my jakoś od początku wiedzieliśm kim chcemy byc i w 100% sie sprawdziło. Wiekszosc jeszcze w gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to jest bdb pomysł
z chemią przykład był:) tak samo może być z matmą czy jakimkolwiek innym przedmiotem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
oczywiscie ze tak:) z moimi nauczycielkami mozna sie skontaktowac:) a pomysł z mata ze ..uczniowie na 3 co slabo sobie z nia radzili siedzieli w rzedzie nr 1 ci co najlepiej w rzedzie nr 3:) to moja SP13 oani czerwinska to wymyslila od 6-8 klasy:) taki podział był tym slabym tlumaczyła. my jakoliders! rozwiazywalismy zadania trudniejsze sami:P efekt: sredni uczniowe podpostawali sie do lo, polubieli mate, rozumieli ja! to ich pomysły, mozna tez zapytac o ich dosiwadczenie w koncu ucyzly z 20 lat swoim spsoosbem!!! dziwi mnie ze w Polsce robi sie jakies durne reformy nie pytajac mdarych ludiz o ich SPRAWDZONE METODY NAUCZANIA;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to jest bdb pomysł
Tylko ze w Polsce reformy robią urzednicy, czyli ludzie którzy całe zycie spędzili za biurkiem, a nie w klasie ani z mlodzieżą... wystarczyłoby tak jak mówisz zapytać kogokolwiek doswiadczonego i madrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
aHA CO WAZNE NA KARTKOWIE ZAWSZE BYŁO TAK: zadania na 2,3 potem na 4,5 6.. to z maty mozna tak robic z kazdego przedmiotu np na spr z histy z maty zawsze byly pytania podaj definicje dopasuj daty do wydarzen- moja pani Asia uklada tak spr!kazdy je lubil czy umial czy nie:P byly tetsy itp jak w milionerach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
10.02.2008] 22:33 popieram:) albo osob ktore przezyły taka metode nauczania:) teraz mozna opracowac podreczniki;) wspomagajace ale..nie wyorazam sobie by choc jednym zdaniem nie podziekowac za taki system nauczania i POMYSŁ KTORY SIE SPRAWDZIL TYM NAUCZYCIELKOM Z IMIENIA I NAZIWSKA.. TO ICH POMYSŁ I SPRADZOWNA METODA..KTORA WYKORZYSTAJA INNII po ludzku im sie to nalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
dawałam korki nawet z fizy:P i wiem jedno jak ktos nie lubi przedmiot to jak ma sie uczyc 20 kartek..wiedzy doglebnej znudiz sie bo 2 zdaniach..wiec lepiej dac mu do nauki 2 kartki lub 1 kartke ale wiedzy oglnej skutecznej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała pricesska
efekt jets taki ze nawet jesli nie lubi bioli histy to jelsi ma wiedze konrketn a ogolna zna date bityw pod cedynia i siływrogie to łatwo poglebi to wiedze bo ma..podstawy.. to samo zmata.. itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogólniak to przygotowanie
do studiów, człowiek z wyzszym wyksztalceniem powinien miec pojecie o róznych dziedzinach. Mnie odpowiada system amerykanski - obowiazkowy na KAZDE studia jest SAT , gdzie trzeba zdawac i matematyke i angielski. A na kazdych studiach śa przedmotu z innych dziędzin (np na technicznych przedmioty humanistyczne, do wyboru, np historia sztuki ) w trakcie studiów mozna zmienic kierunek i ludzie , ktorzy akurat w tym momencie do tego dojrzel,i tak robią. Wiecej, na kazde studia doktoranckie tez obowiazkowa jest matematyka i angielski, oczywiscie poziom zalezy od rodzaju studiow, ale zaklada sie,ze wyksztalcony czlowiek jakies pojecie o tym powinien miec. No a lekarze przed studiami medycznymi musza skończyc uniwersytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W USA wcale nie jest tak
rózowo! na naukę u Jankesów postawiono duże pieniądze po tak zwanym szoku Sputnika. Gdy ś.p. ZSRR wystrzelił pierwszego sztucznego satelitę Ziemi w 1957 roku rząd amerykański poczuł że robi mu się mokro w gaciach :D. Skierowano wtedy ogromne sumy na rozwόj wydziałόw inżynierskich i naukowych, uruchamiano nawet całe nowe uniwersytety w szczerym polu, absolwenci studiόw doktoranckich przebierali w ofertach pracy jak w ulęgałkach. I tak ciągnęło się do początku lat 70 czyli do kryzysu naftowego. Statek kosmiczny Apollo wylądował na Księżycu w 1972 roku więc można było odtrąbić zwycięstwo technologiczne wolnego świata i polozyc lache na nauce. Ponadto wymarli starzy naukowcy-nazisci jak Wrener von Braun i Walter Heisenberg wiec nie bylo komu robic prawdziwej nauki :P Koszty utrzymywania laboratoriόw zaczęły rosnąć szybko i własnych uniwersyteckich pieniędzy zaczęło nie starczać. Wpadnięto więc na pomysł że należy prosić o pomoc rząd federalny, ktόry jak każdy rząd ma więcej kasy niż rozumu aby ją wydawać.konieczność wykazywania się publikacjami i przynoszenia grantόw pieniężnych do uniwersytetu spowodowała powstanie gigantycznej nadprodukcji dyplomόw. Amerykanie sami się już dość wcześnie zorientowali że studiowanie nauk ścisłych do niczego oprόcz frustracji nie prowadzi. W rankingu tygodnika Money, zajmującego się finansami osobistymi naukowiec biochemik został sklasyfikowany jako najgorszy zawόd do uzyskania, to znaczy stosunek wysiłku włożonego do uzyskanej satysfakcji finansowej jest najgorszy z możliwych 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cwani Jaknkesi
posiłkują się zatrudnianiem imigracyjnej siły roboczej czyli studentόw i doktorantow obcokrajowcόw. Ci najczęściej sobie pochlebiają że Amerykanie są tacy głupi i nie są w stanie przejść twardych rygorόw studiόw w naukach ścisłych. Myla sie ci zagraniczniacy, bo Amerykancow zdolnych do nauki, jest w gruncie rzeczy aż nadto, więc nie ma obawy, potrzeba realna jest jedynie taka jaka jest zwykle przy zjawisku gastarbajterόw,Jankesom zwyczajnie potrzeba chlopow panszczyznianych do katorzniczej pracy za psie pieniądze za jakie nikt z miejscowych się nie podejmie 😠. Na amerykańskich uniwersytetach i politechnikach w dziedzinach ścisłych i inżynierskich ponad 60% doktorantόw to obcokrajowcy, licząc ogόlnie, są dziedziny gdzie liczba doktorantόw obcokrajowcόw sięga 95%, a sam widziałem wydziały gdzie po angielsku i to bardzo kiepsko, z koszmarnym polskim czy hinduskim akcentem mόwią już tylko sekretarki :P. Tu nadzieja zawsze była taka, że po uzyskaniu dyplomu wrόcą oni do swoich macierzystych krajόw i nie będą zaśmiecać rynku pracy :P.Pomarzyc dobra rzecz, ale nadzieja to matka glupich :P Pierwszym powodem jest to że większość z tych doktorantόw traktuje swoje studia jako imigracyjne drzwi kuchenne, nie mogąc się załapać na imigracje do USA żadną inną metodą probują właśnie tej :D. Drugi powόd jest taki że większość przybyłych to są właśnie ci ktόrzy przyjechali uprawiać naukę do USA bo już sami byli towarem nadmiarowym w swoich własnych krajach, więc i tak nie mają ani gdzie ani do czego wracać :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz racje z prawem i
z medycyna w USA. Tam, inaczej niż u nas, są one rzeczywiscie studiami zaawansowanymi czyli takimi szkołami gdzie idzie się dopiero po zakończeniu collegu z uzyskanym wcześniej stopniem „baccaleurate” ktόry można rόżnie tłumaczyć ale wydaje się że jest to trochę więcej niż stopień licencjata, gdyż formalnie wymaga czterech lat pobytu w murach uczelni. Przyjęcia do szkoły prawa i do szkoły medycyny są bardzo konkurencyjne i aby się tam dostać należy przejść przez gęste sito, nie wystarczy byc kujonem, trzeba jeszcze byc czlonkiem przesladowanej mniejszosci rasowej i seksualnej, krewnym rektora itd. ale głόwnym kryterium pozostajejednakowoz ukończenie odpowiedniego uniwersytetu niższego szczebla, a odpowiedni znaczy odpowiednio drogi i politycznie poprawny zarazem. O odpowiedni poziom dbają, dając lub odbierając afiliację, właściwe związki zawodowe prawnikόw i lekarzy, a dbanie o poziom przetłumaczone na język zrozumiały dla laika oznacza dbanie o poziom zarobkόw w tych dziedzinach po studiach. Sprowadza się to dbanie do takiego limitowania przyjęć aby wytwarzać stały niedobόr lekarzy i prawnikόw co pozwala im na windowanie swoich honorariόw do wysokości podniebnych. Uzasadnienie tej hucpy jest takie jak zwykle: troska o odpowiedni poziom obsługi klienta. To że poziom obsługi wymusza najlepiej konkurencja i otwarcie na rynek wykłada się już w innej szkole, ktόrej lekarze ani prawnicy ani kandydaci na nich nie ukończyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula B.
Narzekamy na licealistów i studentów... Ja mam inną propozycję. Zacznijmy od całego systemu - Gimnazjum dla mnie największa porażka ministerstwa edukacji. Zubożenie programów nauczania? Śmiech na sali - obecnie będąc studentką biotechnologii już męczę się z matematyką, a miałam normalnie (i dobrze) prowadzony program w liceum. Mniej historii? Nie żebyśmy co zmiana stopnia szkolnictwa (przez podstawówkę, gimnazjum aż do liceum) nie robili dokładnie tego samego a piać od początku. Niech będą ogólniki dla biologów (choć ja osobiście tak ją lubiłam że zdawałam ją rozszerzoną na maturze). Nikomu na wiele nie zda się tak jak to już zostało wspomniane wpajanie czegokolwiek na siłę. Wiem, że trzeba mieć podstawy - niech będą referaty, samodzielne jakieś prace, to nawet lepiej bo uczy samodzielności i poszukiwania. Nasze szkolnictwo oparte jest na zasadzie - "wbij im to do głowy", "przekopiuj podręcznik i notatki", "byleby zdać". Ja na studiach nawet widzę ten sam motyw. Nie zależy nikomu na tym, żeby Polski uczeń sam czegoś poszukiwał i nie był oceniany tylko za "dobrą pamięć" ale i za pomysłowość, innowacyjność, kreatywność. Zlikwidować gimnazja, przedłużyć liceum - dwa lata ogólnej nauki, rok poszerzania wiedzy konkretnie na studia, rok powtarzania materiału... Będą zadowoleni i zwolennicy historii i wykładowcy na studiach i sami uczniowie. I błagam nie porównujmy już jak to było dawniej i jest teraz, wystarczająco często czuje się jakbym nic nie wiedziała i kompletnie nic nie umiała. Trochę tolerancji, zrozumienia. Łatwo jest oceniać jak się obserwuje, ale nie sądzę, że tak łatwo było każdemu co tak ocenia w trakcie własnej nauki. Wpajajmy dzieciom chęć nauki dla samej wiedzy, dla samego poznawania świata. Nie dla samej powinności... że tak trzeba, że muszą. Nie ma nic gorszego niż przymus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×