Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pumeksol

sposób na męża bałaganiarza

Polecane posty

Pewnie już to było. Nie wiem. Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Doprowadza mnie to do szału. Jesteśmy krótko po ślubie. Wcześniej nie mieszkaliśmy razem i szczerze mówiąc nie zdawałam sobie sprawy jak to jest... Mój mąż przed ślubem, jeszcze mieszkając u rodziców nie miał nawet swojego pokoju... Teściowie mają syf - jeden pokój wyremontowany na odpierdol, a cała reszta jak postawiona 20 lat temu, tak nie ruszona do tej pory. Jak myśmy wyremontowali swoje włąsne mieszkanko, cieszyłam sie że mój mąż miał do tego podejście: w końcu będzie łądnie, fajnie, bez syfu itd. Ale teraz widze że jakby mnie nie było to raz dwa by doprowadził wszystko do takiej ruiny jaka mają jego rodzice. Jak się o coś nie dba (nie myje np. kuchenki, czajnika na bierząco) to potem tak ten brud narasta że nadaje sie tylko do wyrzucenia. Oboje pracujemy na cały etat. Ja w systemie 12 na 12, czyli albo mnie w ogole w domu nie ma, albo mam wolny cały dzień, a mąż normalnie. Ale kto chodzi na zakupy? Pierze, myje gary, sprząta, gotuje? Oczywiście ja. Bo on jest zmęczony popołudniami po pracy, a ja mam caaały dzień wolny. A może ja też w tym wolnym dniu chciala bym odpoczac?? Chcialam go wziasc na przetrzymanie i nie sprzatac, ale ja nie potrafe żyć w syfie, a poza tym zal mi teraz cos zaniedbac. Tyle pracy i pieniedzy zesmy wlozyli w to zeby bylo ladnie... :( Prawie codziennie sie o to klucimy. Wkurwia mnie ze mąż też robi wszystko na odpierdol, nienawidze teściów ze go niczego nie nauczyli. Wkurwiam sie na siebie ze za niego sprzatam. Juz nie wiem co robic. Sorry ze tak sie rozpisalam. Napiszcie co myslicie. Macie jakies sposoby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudna sprawa, bo jesli w domu mial zle wzorce, to nielatwo bedzie go nauczyc porzadku. Po prostu powiedz mu to, co tutaj napisalas, ale spokojnie, wytlumacz mu. Tylko szczera rozmowa moze poskutkowac. Zadne obrazanie sie, nie sprzatanie czy przeczekanie, a moze on posprzata. Tylko szczera rozmowa i wprost ustalenie podzialu obowiazkow! Powodzenia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
wymagać wymagać wymagać....powtarzać milion razy zrób to zrób tamto...do znudzenia i wyrzygania...może za kilka lat się nauczy...mieć cierpliwość bo "widział gały co brały"...jak go w domu nie nauczyli/nie przyzwyczaili że się robi to on z dniem ślubu nie nabrał w magiczny sposób umiejętności utrzymywania porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja juz z nim rozmawialam :( ja juz sama nie wiem. raz jak sie tak porzadnie zdenerwuje to mu KARZĘ posprzatac. z drukiej strony jak widze jak on to robi (na odwal - mimo ze umie porzadnie cos zrobic) to juz wole zeby w ogole niczego nie robil ;( JESTEM ZMECZONA. nie chce mu ciagle zrzedzic i jeczec... bo wiem jakie to wkurzajace, ale nie wiem jak mam do niego dotrzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEMU ONI TACY SĄ?? powiem wam tak. ja nawet lubie to robić. lubie prace domowe. i mogę to robić nawet codziennie ale pod warunkiem ze juz nie zapierdlalam tyle do pracy!! kurde. pracuje tyle samo co on. wcale wiele mniej nie zarabiam. a poza praca z powodu jego lenistwa mam 3 razy wiecej roboty niz on :( buuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pracuje (dorywczo w domu tylko) to wiesz.. mam to gdzieś. Moge sprzątać. Gdybym codziennie zaiwaniała do roboty na pewno szlak by mnie trafił. Powiedz, że możesz robić wszystko od A do Z, ale rezygnujesz z pracy a on ma Cie utrzymać na POZIOMIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
posłuchaj...on robi na odwal się bo się nauczył ze nie musi, a tu nagle musi...siła przyzwyczajenie z całego życie że nie musi być zrobione porządnie jest większa niż Twoich słów. byłaś w jego domu przed ślubem, widziałaś zdecydowałaś się to teraz cierp. ustal obowiązku i przypominaj do wymiotów (miłym głosem "kochanie odkurz mieszkanie") licz w myślach do 10 jak cię wkurzy ze robi to byle jak, na początku popraw jak nie widzi, chwal nakłaniając do włożenia więcej wysiłku ("och jesteś wspaniały ze odkurzyłeś...jeszcze tylko koty za szafę i będzie idealnie") generalnie idealny porządek nie jest wart wojny i radzę przestać się tym problemem za bardzo emocjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głodna na maxa
pumeksol - ten typ tak ma. Chłopy to z natury bałaganiarze. Ja swojemu powtarzam, że jakby odkładał swoje rzeczy na miejsce to nie miałabym co sprzątać. Ostatnio już się stara bo wie, ze mam dużo obowiazków przy dziecku ale i tak nie najlepiej mu to wychodzi. Rady na to nie ma niestety :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baałaganiarstwo trzeba miec we krwi....moi rodzice sa tacy cacy blysk w domu a ja jestem typowa balaganiara ale pracuje nad soba;p i to nie wynika ze zlego wychowania bo rodzice mni euczyli wkladali do glowy co i jak trzeba a ja oporna na to jaka s jestem;p ale pojde na swoje to pewnie od razu porzadicka bede;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×