Ktora z was chcialaby miec internetowa przyjaciolke???

Ja tam juz od jakiegos czsu twierdze ze ze mnie niezla desperatka:)Niestety tak jakos jest:) pewnie ze wolalabym sie z wami umowic w kawiarni na piwo ale skoro sie nie ma co sie lubi....:D

z ta desperacja to chyba lekka przesada..:) zawsze to jakas nowa forma nawiazywania kontantow - wszystko jest dla ludzi przeciez (choc moze sama sobie probuje wmowic, ze mnie ta desperacja jeszcze nie dotyczy :P ) Aha:) cos o sobie : Kasia, lat 20, Kraków

hehe :) tylko, że w necie najczęściej zwierzamy się z rzeczy, które nas najbardziej dręczą, o których rzadko gadamy nawet z bliska przyjaciółką chcemy sie poradzić, dostać akceptacje, że robimy dobrze itp :) nie wiem czy to reguła, ale ja tak z pewnością mam :P

popieram w 100 % !:)

Pewnie dlatego tak jest ze latwiej sie zwierzac anonimowo komus kto nas nie zna a nawet jesli zle oceni mozna zrobic klik i juz po temacie:(Osobiscie mam troche ograniczone mozliwosci i net jest szansa na to ze moge poznac kogos ciekawego i milego kto akurat ma wolna chwile i ochote aby pogadac.Moze stad wynika moja desperacja daje to jakis substytut kolezenstwa poczucie chocby chwilowej bliskosci.Zreszta sama juz nie wiem:)

nikogo nie ma?? a ja już postanowiłam, że wyrzucę głupią dumę w kąt i trochę sie wam wypłaczę w kołnierz :P

szybciutko padl ten topik:(