IRLANDIA-POZORY ROWNOSCI I SEGREGACJA ...

No wlasnie,na ile w Irlandii jestesmy traktowani na rowni wraz z innymi pracownikami,Irlandczykami.Podam wam prosty przyklad,ogloszono konkurs dwoch producentow z branzy spozywczej na najlepszego sprzedawce w Irlandii,w zeszly piatek ogloszono wyniki i pierwsze miejsce zajal ...Polak,moj maz,wygral urlop w U.S.A,kolejny konkurs 2 miejsce zajal...Polak,moj maz(nie bede juz pisac co wygral bo pomyslicie ze sie chwale,a nie o to tu chodzi),natomiast 3 miejsce zajal Irlandczyk.hurrrrraaaaa!!! Zebrali sie szefowie i managerowie z dwoch oddzialow,pojechali z pompa do Dublina na uroczysta kolacje,celebrowac 3cie miejsce swojaka...natomiast moj maz dostal koperte z listami potwierdzajacymi wygrana,tak byle jak,z payslipem,ktos cos tam burknal,zupelnie przypadkowo ktos mu sie wygadal z pracownikow,niby z ciekawosci pytajac czy on tez tam byl...PERSONA NONGRATA???KIM NAPRAWDE JESTESMY W TYM KRAJU??

nie moje, ale znajomych, dostatali o polowe mn iej pensji..bo mysleli,ze buraki z polski jezyka nie znaja, bardzo sie pomylil jeszcze mam jedna historie...ale nie bede przytaczac...w kazdym razie policja potrafila zmienic zeznania na moja niekorzysc, mimo,ze wtedy mowila nie prawdy, tak samo straz pozarna, i wszyscy do okola, nawet wspolokatorzy (oczywiscie wszyscy brytyjczycy).

jesli chodzi o zarobki,to kalkulujac ile firma zyskuje majac tak dobrego pracownika,rowniez pozostawiaja wiele do zyczenia.nawet premii z tego tytulu nie otrzymal,choc inni dostaja nawet bez szczegolnej przyczyny

Ja mieszkam w Irlandii od ponad dwoch lat i jakos nie spotkalam sie z zadnym rasizmem w stosunku do mojej osoby.Mam chlopaka Irlandczyka,pracuje z Irlandczykami i mam zanjomych Irlandczykow.Nigdy nie pozwole powiedziec na tych ludzi zlego slowa. Jasne,ze zdarzaja sie niechlubne wyjatki od reguly,ale spojrzmy na siebie,bo w Polsce regula jest bycie nieuprzejmym i niekulturalnym. Prawde mowiac to jest to najmilszy narod jaki do tej pory poznalam a podrozowalam juz troszke. Polakom nigdy nic nie pasuje.Jestem ciekawa jak my sie bedziemy zachowywac,gdy do nas zaczna przyjezdzac obcokrajowcy.Zaloze sie,ze nie bedziemy nawet w polowie tak otwarci. Juz teraz ludzie gadaja na Chinczykow czy Ukraincow.

Owszem sa milutcy i uprzejmi,z tym ze to nie jest szczera uprzejmosc,wole jak mi ktos koslawa mine walnie albo nieprzyjemna odzywke strzeli-bo wtedy wiem czego sie moge po nim spodziewac,a oni sa nie do rozgryzienia i bardzo czesto nawet jesli sa ci nieprzychylni wrecz wrodzy to nie dadza tego po sobie poznac i wytna ci za plecami jakis wstretny numer.Ewelina 1985 moze nie mialas w zyciu zadnych klopotow i dlatego wszystko widzisz na rozowo,gdyz nie mialas nigdy ,,okazji,, (czego ci nie zycze) przekonac sie jakie to wszystko jest powierzchowne

Oczywiscie,ze mialam okazje sie przekonac,ze nie jest. Wielokrotnie pomagal mi moj chlopak i jego przyjaciele i robili to wszystko bezinteresownie.Ostatnio mam problemy zdrowotne i mama mojego chlopaka chciala nam dawac pieniadze jak sie dowiedziala,ze musimy leciec do Polski i ze jest to zwiazane z dosc duzym wydatkiem. Dziewczyny moze spojrzcie najpierw na siebie a potem dopiero obrazajcie milych przyjaznych ludzi.

Nie chce cie obrazac,ale to co piszesz nie jest obiektywna ocena.To ze jestes kobieta Irlandczyka i pomaga ci jego rodzina w klopotach,to ekstra i nic nadzwyczajnego.ja pisze o FALSZU obcych ludzi,a definicja falszu nie jest plucie w twarz,tylko wlasnie milutkie slodzenie za ktorym kryje sie podstep