Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość edekkolo

proszę o poradę

Polecane posty

Gość edekkolo

Zastanawiam się czy powinnam być pewna w 100 procentach że to ten jedyny.Przyjełam pierścionek jesteśmy 4 lata razem mieszkamy 3 ale ja mam z każdym dniem więcej wątpliwości.Nasze kłótnie bywają bardzo ostre w słowach.Obiecujemy sobie rozstanie że to już koniec a za pare dni składamy obietnice że już więcej nigdy nie będziemy tak brzzydko do siebie mówić i żyjemy dalej.Jest fajnie przez jakis czas aż do nastepnej kłótni.On zapewniaa że mnie bardzo kocha że żyć nie potrafi gdy myśli że to może byc koniec ja sama nie wiem.Jest mi z nim dobrze gdy nie ma kłótni wydaje mi się wtedy że jestem szczęśliwa ale gdy nadchodzi zły czas czuje się okropnie myśle o odejsciu ale sie boje.Nie wiem czy to dobre rozwiązanie czy nie będe żałowała takiego kroku.A może takie jest właśnie życie? tylko w filmach jest bajecznie zawsze sama nie wiem prosze o porady bardziej doświadczonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __bliska__
edekkolo zawszejest jakiś schemat kłótni, ma ona nałogowy przebieg (w ogólnych zarysach)...zwykle zaczyna sie od hmmm wyzwalacza, to jest jakas odzywka, tekst, zachowanioe jednej osoby, które prowokuje wystąpienie objawów u drugiej strony, a potem zostaje tylko eskalacja i utrata kontroli nad gniewem....może spróbujesz, jako ta świadoma i zmotywowana strona, zastanowić się jaki jest mechanizm, może znajdziesz jakis klucz czy guzik, uzycie którego sprawi, że zmieni się sposób waszej komunikacji na mniej agresywną w momentach zapalnych lub, jesze lepiej, może uda sie ich uniknąć konfliktu w ogóle... jak znajdziesz te wyzwalacze, to może uda ci się w ogóle unikać takich sytuacji, bo przeciez nie da sie tak żyć na dłuższą metę i zwyczajnie, szkoda miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sopla
o proszę... to sie nazywa toksyczny związek. ja Tobie powiem ODEJDZ bo to jeszcze nie ten jeden jedyny. ale z doświadczenia wiem, że jeszcze długo bedziecie razem zanim któryś z Was nie wytrzyma i zrobi to co powinien zrobić już teraz. w każdym razie życze zero kłótni i miłej atmosfery, aczkolwiek... jeśli juz teraz tak jest to lepiej nie bedzie. może być jedynie gorzej lub wciąż tak samo. pozdrawiam (przemyśl wszystko bo to Twoj życia czas, który z każdym dniem Ci ucieka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edekkolo
dziękuje za reakcję obie wypowiedzi są prawdziwe choć tak różne.Ja tak czuje jak wyżej to opisałyście z jednej strony chcę naprawiać z drugie myśle że na dł€ższą metę się nie da i lepiej uciekać pukimam pierścionek na palcu a nie obrączkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrazam soebie takich klotni z chlopakiem. Tez jestesmy razem 4 lata, nie mieszkamy razem ale codziennie widzimy sie po kilka godzin. Jasne ze mamy jakies sprzeczki jednak nigdy nie padlo obrazliwe czy przykre slowo w strome drugiego, nigdy tez nie grozilismy zerwaniem. Ciezka sprawa... Moim zdaniem to nie jest normalne ale byc moze oboje macie takie charaktery, jednak uwazam iz powinniscie sie hamowac w takich sytuacjach. Tak jak poprzedniczka uwazam ze bedziecie jeszcze dlugo trwac w tym zwiazku jednak predzej czy pozniej sie on zakonczy. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×