Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lily20

Czy pierwszy partner moze byc ostatnim...??

Polecane posty

Gość lalelilo lu
Nooo... ja mam podobny problem jak ty, autorko tematu, i inne dziewczyny które zastanawiają się czy ten jedyny to jedyny... ;D Tyle że mój problem jest o tyle większy że mając ogromne potrzeby seksualne, jednocześnie nie czuję się w seksie zaspokojona. Po prostu nie czuję pożądania, nie osiągam spełnienia... Nie mam pojęcia o co chodzi. Nawet nie lubię się z nim całować. Bardziej mnie kręcą opowiadania erotyczne czy przypadkowy dotyk kogoś obcego niż mój wybranek. Ale to dotyczy tylko spraw fizycznych bo poza tym kocham go, ufam, szanuję. I co z tym fantem zrobić? Mam się tak zastanawiać całe życie? Mam nie wiedzieć co to znaczy magia pocałunku? A może ja z nikim nie poczułabym tej magii?? No a przecież z powodu takich pytań nie będę kręcić z jakimś innym, tym bardziej że mój narzeczony nie wybaczyłby mi... Nawet nie wiem gdzie znaleźć wyjaśnienie, nie mam z kim pogadać... A może ktoś doświadczony coś mi doradzi? Apostoł, może ty coś napiszesz na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lubie "tepych dzid" dla ktorych wazne jest zaliczeni....bardzo sie cieszcze ze znalazlam bratnia osobe ale kobieta zawsze glupia jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a ja wam powiem tak =>też racja ("prawda też prawda, gówno prawda"),. Tyle, że w przykładzie jaki przytoczyłaś to się chyba zrywa związek zrazu. Jak się ma wątpliwości to się bierze znajomych i jedzie się chlać na łono przyrody. Jak się nie tęskni za osobą, a raczej za pożytkami z posiadania kogoś (całowanie miłe słówka, miś-przytulanka i/lub dmuchana lala), lepiej zerwać i szukać dalej. Strasznie mi sie nie podoba co sugeruja tu pewne dziewczyny, czyli numerek na boczku a potem decyzja. "Bo to nie małżeństwo..." Czymże się różni wierność pokwitowana papierem od tej bez papiera. W innych krajach umowy zawiera się w dobrej wierze. Tylko w takich bananowych republikach jak u nas maja one po 100 stron i zawierają wszystkie możliwe kruczki prawne... :o Obłuda jak u księdza - pedofila. Nawet w kurewstwie trzeba mieć jakieś zasady. Jedyne co mnie dobija bardziej niz mój własny cynizm, to o wiele bardziej rozbudowany cynizm reszty swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja bym nie czula nic do mojego faceta a uwazala ze ejst mily, dba o mnie, itp to bym sie pozegnala byc mily i dbac moze przyjaciel ale osoba z ktora jestes musi ci dac cos wiecej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalelilo lu ja tez nie iwem czy poczulam magie pocalunku...potrzeby ma tez wielkie nie ukrywam tego a moj mezczyzna nie zawsze je zaspakaja bo tak ja to baba jest zmeczony albo glowa go boli:D czasami bywa ze obrazam sie za to na niego....caluje go a on nawet nie odda mi tego pocalunku...ale wiem najwaniejsze ze go kochasz i mu ufasz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojemu tez sie czasami nie chce ale kurde on ma prawo odmowic przeciez:P nie jest to jakis robot kroty ma ochote caly czas! czasami jest zmeczony wiec to rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
lalelilo lu => mądrość obiegowa głosi, że jemu libido będzie spadać, Tobie rosnąć. Jeśli masz takie wątpliwości juz teraz to moze faktycznie poszukać dalej? Lepsze to niz narzeczeństwo, ślub, a potem chodzenie na boki. Może to syndrom wypalenia, choć powiem Ci szczerze, że z babkami na których mi zależało, to ponizej 3 razy dziennie nie było. Myślę, że umysł to twór raczej rachityczny, służący li tylko próżnej rozrywce dla zabicia czasu i wyszukiwania racjonalizacji własnych zachowań. Umysł swoje, a ciało i najblizszy mu instynkt czyli ciąg instrukcji wbudowanych w tego ciała opokę są chyba najbliższe prawdy i poleganie raczej na nich wiedzie do homeostazy, a nie na tzw. "myśleniu". Przyznaję szczerze, że zmarnowałem kilka okazji na bycie z fajnymi dziewczynami. Mogłem spróbować, ale po co krzywdzić dziewczynę, kiedy wtedy tak mnie nosiło na nowe pizdy? Coś na zasadzie panazagłobowego: "Pobłogosław Ci Boże, drogie dziecię, jako i wszelkiej niewinności..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie robot ani maszyna .....szkoda:(a panuje przekonanie ze to mezczyzna ma zxasze takie duuuuze potrzeby a kobiete boli glowa...nie stety zycie jest pokrecone i wszystko jest pokrecne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalelilo lu
dzięki, lily20 no, zgadzam się co do tego co jest najważniejsze :), gdybym tak nie uważała, nie byłabym z nim już trzy lata - i mogę wam wyznać że jest między nami coraz lepiej tyle że te trzy lata to tyle samo "treningów" w sferze erotycznej i tylko negatywnie to na mnie wpływa a ponieważ nie mam porównania to co jakiś czas wraca pytanie, niestety z powodu braku odpowiedzi coraz mneij w nim nadziei na jakieś konstruktywne rozwiązanie - czy ze mną jest coś nie tak, czy też z nim, czy może się "nie dobraliśmy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przed braniem tabletek to norma byla u mnie 3 razy dziennie:) teraz po tabletkach czasami mi sie w ogole nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlanie wacham sie co do tabletek....moje siostry biora i zrobily sie balony a ja bez tego juz jestm...wiem moze zle dobrane..a poza tym jak mam isc do ginekologa to mnie glowa boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
lily20 => wiesz, w wielu wypadkach to faktycznie wina pracy. Z reguły faceci jako starsi (standardowy model związku - on starszy) pracują, kiedy babeczki jeszcze się wożą na studiach. Wracasz po 10 godzinach z roboty i wieczorem naprawdę się nie chce. Co innego rano. Ale zwykle babki nie lubia wybudzacza :P Dlatego lepiej z wieczora iść spać a popierdolić się rano ;) A jak oboje pracują, to faktycznie wina różnych temperamentów, ew. braku ruchu u faceta (jak facet się nie rusza to mu poziom testosteronu w krwi opada), ew. rutyną znudzeniem, dopisać cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem ze zmeczenie dopada czlowieka ale ja tez pracowlam po 12 godzin przez 6 dni w tygodni i jak go widzialam to nabieralam jeszcze iwekszej ochoty na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
U kobiet to problem li tylko nawilzenia u faceta musi być uruchomiona skomplikowana hydraulika :P Koniec końców mimo, ze może szczać na stojąco, to facet jest seksualnie upośledzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może przykładem są moi rodzice którzy są w najpiękniejszym związku jaki kiedykolwiek było mi dane widziec;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice to piekny przyklad ze nalezy zwiazac sie na stale po paru miesiacach znajomosci...zyja juz razem prawie 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Moja droga, ja tak myślę na temat kobiet w pierwszej kolejności (bo jestem hetero) i na temat facetów w drugiej (bo z nimi robię interesy). Z mojej perspektywy wszyscy sa pierdolnięci i upośledzeni, włącznie ze mną, ale ja przynajmniej z tym coś mogę zrobić, bo zdaję sobie z tego sprawę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wszystkim za odpowiedzi i udzial:*niestety ja musze juz mykac:(pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalelilo lu
"Myślę, że umysł to twór raczej rachityczny, służący li tylko próżnej rozrywce dla zabicia czasu i wyszukiwania racjonalizacji własnych zachowań. Umysł swoje, a ciało i najblizszy mu instynkt czyli ciąg instrukcji wbudowanych w tego ciała opokę są chyba najbliższe prawdy (...)" Taaa... ładnie ujęte. Tyle że ja w tych instrukcjach się gubię, zwłaszcza w tym które ważniejsze i jak je poskładać razem a umysł błądzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalelilo lu
Lily20, mam nadzieję że wrócisz jeszcze na swój topik. Ja tymczasem tu jeszcze pobędę :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalelilo lu
A wracając do tematu. Czasem w chwilach desperacji zastanawiam się czy nie pójść do seksuologa lub nie poflirtować z kimś, żeby zdobyć więcej danych o sobie i swoich potrzebach. Rozsądek jednak podpowiada mi że i tak nie dostarczy mi to danych o sobie w związku i o swojej erotyce, jedynie o reakcjach na \"zakazany owoc\" a to trochę co innego niż chemia w związku. A mój partner na pewno nie pojąłby że to dla dobra nas obojga ;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
lalelilo lu => właśnie sobie oglądam anime, w którym minut temu kilka nazad padło stwierdzenie: "kiedyś jesteś zagubiony i nie wiesz co robić zaufaj instynktowi..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalelilo lu
o, pomyślnie zakończonej i owocnej wizytacji przez rodziców życzę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Eh czym jest flirt? Gładkimi słówkami, ale też muśnięciami ciała, głaskaniem piersi, ręką na pośladku. Mówisz o znajomości siebie i mówisz dobrze. Jedyną możliwością by się poznać to odrzucić iluzję i przyjrzeć się swemu nagiemu ja bez usprawiedliwień, i bez tej różowej otoczki przez którą zwykle patrzymy na wszystko. A później zgodnie z ta naturą należy podejmować decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×