Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szmaciana lala

tesiowie!!! mam ich juz dosc!!!

Polecane posty

Gość szmaciana lala

A wiec moja tesciowa jest az do bolu mila. Kiedy planowalismy sblub. Tesciowie odrazu powiedzieli nam, ze mozemy mieszkac u nich na "gorce". Odzielne wejscie odzielna kuchnia, lazienka. Spodobał sie nam ten pomysl. Wkoncu kto by nie skorzystal. Zamieszkalismy razem ok 3 miesiecy przed slubem. Bylo milo. Powoli sie uzadzalismy, tesciowie nam pomagali. Ja nie pracowalam, wiec robilam obiadki dla mojego faceta. Codzienne zakupy itp. itd. Kiedy po slubie poszlam do pracy zaczelo sie, jeszcze wtedy nie podejrzewalam, ze to poczatek naszego koszmaru. Tesciowa chciala robic za nas wszystko. Kiedy oboje wstawajemy z rana do pracy, tesciowa juz krzyczy z dolu, ze zrobila nam sniadanie, kawe i kanapki do pracy. Kiedy wracamy z pracy, wychodzi nam na przeciw z informacja o obiedzie. Robi nam przy okazji zakupy, bo my przeciez nie mamy czasu na glupoty. Ostatnio chcialam dac pieniadze na prad i gaz (ustalilismy ze placimy po polowie), aona na to ze nie bo mamy swoje wydatki. Jakie kurwa wydatki?! Z mezem juz nie wyrabiamy tlumaczymy jej, ze jestesmy dorosli, ze nie poto bralismy slub. A ona na to, ze chce nam tylko pomoc. Ale my juz mamy dosc tej pomocy. Osatnio oznajmila nam, ze z wolnego pokoju u siebie robi pokoj dla dziecka (jestem w ciazy). bo przeciez ona bedzie sie nim zajmowac, bo ja nie bede miala czasu jak pojde do pracy. Ale ja wcale nie mam zamiaru isc do pracy. Postanowilismy z mezem ze sie wyprowadzimy, ze tak dluzej byc nie moze. No to mamusia sie nam poplakala i obiecala poprawe. Ale mina juz tydzien i nadal jest tak samo. Mam juz dosc. :( To na tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niejeden by sie cieszył owiem ci szczerze, no z tym pokojem to przegiecie ale pomoc ci sie zawsze przyda, jak bedziecie na swoim bez niej to mysle ze trpoche za tym zatesknisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz,jak bardzo Cię rozumiem.U nas na początku było to samo,z tym,że ja miałam swoje mieszkanie i po ślubie mąż wprowadził się do mnie.Ale nadgorliwość mojej teściowej doprowadzała mnie do szału.Codziennie mieliśmy telefon z zaproszeniem na obiad,ciągłe przywożenie wałówki do domu.W końcu powiedziałam dość.Zauważyła,że mi się to nie podoba,dałam jej do zrozumienia,że w moim domu ja jestem gospodynią.Teraz spotykamy się dość sporadycznie,ale każdy ma swoje życie i tak jest najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaciana lala
napeno zatesknie, ale chcialaby sie od czasu do czasu poczuc jak pani wlasnego domu. Zjesc na obiad to na co mam ochote. Miec w lodowce to co chce miec. Isc do banku i oplacic rachunki. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y76t
moja tesciowa ani razu mi przy dzieciach nie pomogla, nawt nie zapytala czy czegos nie potrzebuje(moje coreczki maja juz 5i 3 latka) na szczescie nie mieszkamy razem, bo pewnie bysmy sie pozabijaly. MOja tesciowa, gdy urodzilam mlodsza corke, przyszla oczywiscie w odwiedziny, ale za to nagadala ludziom ze mam w domu straszny balagan, a przyzanm szczeze ze nie mam na kogo liczyc w opiece nad dziecmi, moja mama pracuje w przedszkolu i pomaga mi na tyle ile moze, a ta baba nawet wnuczkami sie nie zainteresuje. Zazdroszcze Ci takiej tesciowej :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaciana lala
wlasnie, kazdka kolezanki mi mowi, ze nie doceniam tego co mam i ze mi zazdrosci. A ja narzekam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy jakie kto ma zapatrywania na życie.Ja jestem taką zosią-samosią,mam władczy charakter,lubię zrobić wszystko po swojemu.Moja teściowa też taka jest i niestety przy bliższym kontakcie iskrzy.Nie mamy dzieci,więc opieka nad wnukami odpada.A teraz spotykamy się od święta i jest miło,ale z ulgą wracam w domowe pielesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to bym chciała tak miec
szczególnie te obiadki, sniadania i zakupy bo nie nawidze tego robic - nie mam na to czasu ani siły bo pracuj do ozna a jak wracam to jestem padnieta. byłabym w 7 niebie gdyby mi tak tesciowa dogadzała, a ty kiedys docenisz jej pomoc, gdy przy dziecku nawet nie bedziesz miała czasu sie wysrac a co dopiero cos ugotowac. jak mi tesciowa cos daje do zarcia to dla mniej super, bo nie musze sie martwic co kupic, co ugotowac itp. no ale jesli jestes typem kobiety - gospodyni, to cie rozumiem. ja nie jestem - dla mnie tesciowa mogłaby robic wszystko za mnie w domu heheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaciana lala
To nie o to chodzi, ze ja jej nie doceniam. Ale chyba kazdy chcialby byc panem w swoim domu. Zeby to bylo raz na jakis cz\as to owszem zgadzam sie. Ale my jak zjemy pizze na miescie to juz ma lzyw w oczach, bo przeciez ona obiad zrobila nam, ze my jej nie doceniamy. Chyba kazdy na moim miejscu mialby dosc, tego ze ktos inny decyduje za niego o wszystkim. terez juz wiem czemu 4 rodzenstwa mojego meza nie mieszka z w soim domu. No 2 jest juz po slubie, ale druga 2 pracuje i wynajmuja mieszkania chodz tesciowie maja spory dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może za jakiś czas jej przejdzie,jesteście świeżo po ślubie.Pewnie nie może nacieszyć się Wami.A druga strona medalu jest taka,że akceptuje Cię jako synową.Może to kiepskie pocieszenie,ale znam wiele przypadków ,kiedy teściowa skutecznie zatruwała życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaciana lala
Kiedys zaproslilismy 4 znajomych na odzielny obiad. CHcielismy pogadac i wogole. Powiedzielismy o tym mamusi. Powiedziala ze ok. ucieszylam sie ze rozumie. Ale juz w niedziele z rana wyszlo, ze inaczej rozumiemy ten niedzielny obiad. Przyszla z zakupami. I zaczela wymieniac co zrobi na obiad, jakie wino kupila, jak wodke. ze na ciasto nie starczy jej czasu wiec kupila w cukierni. Myslalam, ze padne. Powiedzialam jej ze sama chcialam wszystko zrobic. A ona na to, zebym sie nie przejmowala, zebym szykowala sie a nie za gotowanie sie brala. Kiedy juz wszystko bylo przygotowane tak jak mama chciala, przyszli goscie. Siedzielismy smielismy sie. Po pewnym czasie mama zaczela donosic. Powiedzialam, zeby poszla sie polozyla bo sie zmeczy tym lataniem gor dol, dol gore. A ona na to, ze- Mowilam ci, zeby zrobic obiad na dole. Ze bedzie dla mnie wygodniej. :( Niezalamalo by was to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze-mnie to by do szału doprowadziło.Porywcza jestem,jak mi się coś nie podoba to w wyraźny sposób daję to odczuć.Nigdy nie potraktowałabym teściowej źle,czy w sposób obraźliwy,mam dużo szacunku do jej osoby.Ale powiedziałabym,że mi to nie odpowiada.O tyle mi łatwiej,że mieszkamy osobno i moja teściowa to jednak mądra kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojojojojoj
do: a ja to bym chciala tak miec.. wysrac...sie co z Ciebie za prostaczka.. az smutno czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaciana lala
A ja wlasnie taka nie jestem. Potem chodze i zale sie mezowi, ktory mowi, ze nie do niego te pretensje tylko do matki. Ale on tez ile razy zaczynal rozmowe z mama na ten temat, ona zaczynala szlochac i mowic ze nik jej nie docenia. Czerwona sie robie na twarzy jak o tym mysle. Maz jest na kolacji na dole, a ja powiedzialam ze zle sie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak moja by mi gotowala
to chyba szybko bym schudła tak niedobre rzeczy robi... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzę o takiej teściowej!!!! Niech się wtrąca ile wlezie i niec pomaga ile chce. Mam dwójkę dzieci 1,5 i 3,5 roku i niestety nie mam żadnej pomocy. Ani z jednej ani z drugiej strony. A jak chciałam,żeby moja matka wzięła na wakacje ( wakacje=5 dni) 2 dzieci,nie jedno to usłyszałam,że stawiam żądania!!!! Ale to temat na osobny wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojdziewczyny
nie wiecie,czego chcecie i kazdej nie odpowiada to co ma a o mamusiach swoich nic nie piszecie,niby one to moga sie wrtacac bo to nie przeszkadza,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czy komuś potrzebna jest pomoc teściowej to sprawa indywidualna każdej z nas. Jedne wyrabiają przy 3 dzieci i nie prosza o pomoc a drugie nie dają sobie rady z 1. Ani jedna ani druga nie jest gorsza. Prawdziwa pomoc jest wtedy, kiedy się o nią poprosi...a nie odwrotnie. Mnie się niestety (albo stety właśnie) życie ułożyło, że od wczesnych lat musiałam radzić sobie sama. I przeżyłam i to wcale nie jakoś. Nie potrzebuję pomocy i doskonale wiem, że sobie poradzę. A jak jej będę potrzebować to po prostu o to poproszę... inna kwestia, że będę mieć naprawdę dobrą teściową. Autorko jeżeli słowa nie pomagają wyprowadzcie się, to najlepszy sposób by żyć w zgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie MOJA mama jest z tych pomocnych. Podczas rozmowy na temat \"życie po ślubie\" powiedziała, że mozemy dojeżdzać do pracy do Wrocławia (tylko 80 km w jedną stronę) ona nam będzie gotować obiadki, my możemy wziąć sobie piętro a oni poddasze.....piętro jest już urządzone w stylu moich rodziców, cokolwiek będę chciała zmienić będzie obgadane na posiedzeniu rodzinnym, już bym wolała poddasze- ale to oznacza ogromne koszty zagospodarowania go, z których ona nie zdaje sobie sprawy. Oczywiście ona rozumie, że potrzebujemy prywatności itp itd.Teściowa z kolei nigdy w nic się nie wtrącała, ale też nie ma co na nią liczyć. Z dwojga złego już wolę postawę mojej mamy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska korzytaj z tego poki moz
mozesz!!! skoro tesciowa ci ugotuje posprarzata to zapisz sie na studia podyplomowe, chodz regularnie do kosmetyczki na masaze itepe, przeciez zostaje ci dzeki niej mnostwo czasu dla siebie!!! korzytaj mowie ci! zycze ci zeby tesciowa sie nie zmienila i nadal ci prowadzila dom! uwierz mi z wlasnej kasy nie mzoiesz sobie pozWolic na sprzataczke, kucharke i opeike nad dziecmi w jednym a tu prosze!! mozesz lezec i pachniec nie dosc ze mozesz byc szczesliwa to i twoja tesciowa tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeee bez przesadyzmu..... teściowa wiecznie ma się zajmować synkiem jak małym chłopcem? Prać mu skarpetki i gacie? śniadanko robić? Małżeństwo polega na prowadzeniu wspólnego życia pod jednym dachem (w parze, nie trójkącie), za pare lat okaże się, że dzieci to babcia wychowała i czytac nauczyła, będą tęsknić za babcią, nie za rodzicami,to z nią się zżyją. Jak teściowej zabraknie (lub ciężko zachoruje) to laska nauczona "leżeć i pachnieć" będzie musiała przejść przyspieszony kurs prowadzenia domu, mąż nic nie będzie umiał- nie pomoże i nie zrozumie, że nie nadąża, będzie marudzić na niedobry obiad, który na początku małżeństwa jeszcze jakoś by przeszedł. Co innego pomoc, co innego opieka nad dorosłymi ludżmi i wizją "wielkiej szczęśliwej, wielopokoleniowej rodzinki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na taką teściową tylko wyprowadzka może pomóc. Na początku się obrazi, będą awantury, ale w końcu zrozumie. Ja nie chciałabym, żeby ktoś prał moje majtki, gotował mi obiady i robił zakupy. Czułabym się tak, jakbym zamiast teściowej miała sprzątaczkę, niańkę i kucharkę w jednym. Wyprowadź się, dopóki dziecko się jeszcze nie urodziło. Kiedy maleństwo się urodzi, to nie chcę Cię straszyć, ale Ci go odbierze. Ciągle będzie brała malucha do siebie, będzie go karmiła, wychodziła z nim na spacer. Ty będziesz ta gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bymc hętnie chciała, aby teściowa z amnie wszystko robiła, a a ja z mężusiem w tany.... ALE 1. to niezbyt ludzkie tka wykorzystywac człowieka 2. pogadałabym z mężem i razme ustaliła przeprowadzkę a potem jakby nigdy nic z usmiechem powiedziala, ze znalezliscie suuper mieszkanko i nie chcecie wiecej zawalac glowy tescioem..a wnuczek bedzie czesto odwiedzal babcie (no i wy tez). koniec. trzeba byc dorosłym, w pewnych kwestaich nie ma miejsca na sentymenty dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma o czym marzyć mam bardzo podobnie, nikt nie zrozumie tego jeśli nie jest w takiej sytuacji, to lepiej niech sie nie wypowiada :/ Szmaciana lalko wiem jak to jest :/ nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Traktują człowieka jak upośledzonego...może po prostu nie zwracaj na nią uwagi, zbuntuj się i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×