Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kulaj czukerek

Gdzie jest Tatuś?

Polecane posty

Gość
aleksandrowa => Zależy od przyczyny braku. Często jest tak, że odejście ojca powoduje u dziewczynek uraz do facetów. Zwłaszcza jeśli matka i córka utworzą układ symbiotyczny. Ot takia podświadoma chęć zemsty. Znałem laskę, która złapała się na tym, że uwodzi facetów i rzuca ich po to, żeby zadać im ból. Lubiła tez facetowi przyłożyć (i nie były to przyjacieskie kuksańce) ovczywiście zart, zart... Jak mi kiedyś piezdnęla w bebzon jak sobie leżałem po obiedzie odprężony myślałem, że się zesram :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. nie chce mscic sie na facetach, bo jestem przyzwyczajona, ze jestem samowystarczajaca. Mame mam wspaniala i jakos nigdy wyobrazalam sobie zycia z ojcem. Tylko wszystkie zwiazki konczyly sie z mojej winy (tzn moze mam takie wrazenie...) Najdluzszy trwal prawie rok. Ale ogolnie to mam nieudane zycie uczuciowe i zastanawiam sie czy to nie wplyw braku ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
aleksandrowa => istnieje coś takiego, jak ukryty program. Człowiek przezeń sterowany może nigdy niczego w sobie nie zauważyć. Równie dobrze moze być to lęk, lub cokolwiek. Może projektujesz obraz swego ojca na kolesia. Diabli wiedzą, nie płacą mi za psychoterapię na tym forum :P Jeśli masz wrażenie, że zwiazki kończyły się z Twojej winy, pewnikiem tak i było. Psycholog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze, moze. Gdyby nie ten temat, uwazalabym siebie za ''normalna'' :) Psycholog ? Bez przesady. Zobaczymy, jak bedzie rozwijac sie moje zycie uczuciowe, jesli nadal bedzie nieudane, trzeba bedzie cos z tym zrobic. A na razie jestem za mloda, zeby wiedziec, czy cos jest nie tak, bo duzego doswiadczenia, to ja w zwiazkach nie mam. Chociaz brak doswiadczenia badz nikle doswiadczenie to tez moze jakis symptom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tia, symptom choroby zwanej ostrożnością i rozsądkiem? :P Zawszze możesz próbować, aż do skutku. Sądzę, że po pierwszych 20stu dojdziesz do jakichś wniosków. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pomnoze swoje doswiadczenia razy 10 i wyjdzie jakis sensowny wniosek :X To, ze jestem z niepelnej rodziny, nie musi od razu oznaczac, ze wszyscy faceci dla mnie to ZLO. Nie kazdy ma udane zycie uczuciowe, a ja mam dopiero 19 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
JA Ci bynajmniej tego nie imputuję. "Bycie" z niepełnej, czy nawet patologicznej rodziny wcale nie musi determinowac reszty twojego zycia. Przynajmniej jeśli naprawdę nie chcesz, żeby tak było. 19... Dopiero, dopiero, niektóre w Twoim wieku zaliczyły kilka roczników z pobliskich koszar :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erido- moja mama reaguje coś podobnie do Twojej. A już na punkcie mojego ojca jest przewrażliwiona. Albo ucinała temat, albo się na mnie darła \'i chcesz poznać kogoś kto Cię ma gdzieś?\' Ona nie potrafi zrozumieć że to dla nas takie ważne. Moja mama sama nie miała lepszego dzieciństwa- jej ojciec/ mój dziadek był alkoholikiem, ale go przynajmniej znała. Mówi ze wolałaby w ogole go nie znac niż znać jako takiego, ale pewnie tak tylko mówi... Zawsze jest ciekawość !! Zawsze jest instynkt chęci poznania kogoś kto nas w jakiś sposób też stworzył, kogoś kto jest w jakiś sposób częścią nas...stety albo niestety :( Aleksandrowo- nie przesadzaj...jak na 19 lat miałaś już jakis roczny związek. Ja na swoje 20 lat nie miałam ani jednego nie licząc wieluuu znajomości jednomiesięcznych :/ Więc głowka do góry!! Nie jest źle... I nie zwalajmy naprawdę wszystkich niepowodzeń w tej materii na brak ojca, wielu ludzi z \'normalnych rodzin\' też nie ma szczęścia w miłości. Tu chodzi nie o samo szczęście w tej materii[np.długośc związków czy ilośc partnerów] ale nasze-kobiet wychowanych bez ojców- podejscie do mężczyzn. Tak mi się przynajmniej wydaje. Tu się róznimy na pewno w jakiś sposób. Nasz sposób pojmowania i myślenia w tej materii. Ale to wcale nie znaczy że jako kobiety bez ojców będziemy skazane na niepowodzenie w miłości. Praca nad sobą i wiara też czyni swoje :) A tak w ogóle ten topik i Wy kochane zainspirowałyscie mnie żeby jednak pogadać poważnie z moją matką o ojcu i się jednak wywiedzieć czegoś. Przecież nie obrazi się na mnie do końca życia ani nic... Będzie ciężko bo rzadko się z nią widzę, szczególnie sam na sam, ale jak się nadarzy okazja zbiorę się na odwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
morelowy dzban => jeśli chce się rozwijać dalej trzeba znać swe korzenie. Aczkolwiek, jeśli (jeśli!) matka powie Ci prawdę, możesz się dowiedzieć paru naprawdę nie przyjemnych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mieszkam na szczescie w poblizu koszar :) I nie naleze generacji ''think pink'' lub ''im wiecej tym lepiej'' :] Morelowy dzban=> Nie pojmuje tego w kategorii pt '' ilu i jak długo'' Niet, niet ! Przeanalizowalam sobie ten roczny zwiazek (btw na odleglosc :) ) i moj jeden miesieczny i tak sie zastanawiam czy moje podejscie do nich nie zniszczylo tego, co bylo miedzy nami. Czy zlozylo sie tak, ze nie wyszlo, bo nie zawsze musi wychodzic. Po tym rocznym zwiazku mialam kilka mozliwosci bycia z kims, zbudowania jakiegos uczucia i...no wlasnie i. Nie mialam ochoty, nie potrafilam zaufac i zaczynam myslec...zbyt ostroznie, choc wczesniej mi sie to nie zdarzalo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
aleksandrowa => związek na odległość? Tu nie ma czego analizować, bo coś takiego nie istnieje. To jest co najwyżej dobre jebanko raz na ruski rok + smsy i gg :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'' J***banka'' jak to mowisz nie bylo :] Tiaaa....teraz wiem, ze to byla imitacja zwiazku albo bawienie sie w dom. Ale jak to w zyciu jest... nie sprobujesz, nie wiesz. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No poniekąd Cię rozumiem i zwracam honor... :) Sama miałam dużo możliwosci ale albo uciekałam albo oni uciekali widząc ile od nich oczekuję za szybko i naraz... Pracuję nad sobą itepe ale pewnego myślenia się nie wyplewi z umysłu... A ciebie też Aleksandrowo fascynują strasi meżczyźni? Czy tylko ja nieliczna mam jakiś dziwny pociąg do nich tzn wyobrażam sobie takich jako moich ojców, kogoś kto mnie wysłucha, komu się wyżalę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ano jo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy fascynuja ? hmm... zazdroszcze innym ojcow i wyobrazam sobie, co byloby, gdyby ten ktos byl moim ojcem. I jak starszych mezczyzn masz na mysli ? Ja np. ostatnio przylapalam sie na mysli, ze chcialabym miec jakiegos dojrzalego faceta, no nie wiem jakos tak 25-30, a rownolatkowie jakos przestali mnie interesowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Chętnych pewnie znajdziesz wielu. Tylko tatusiować mało komu się pewnikiem będzie chciało, więc możesz się rozczarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu tatusiować. :] Tate zastepowal(zastepuje) mi brat. Na rownolatkach sie rozczarowalam...moze zaczne poszukam sobie kogos w kategorii wiekowej 21-23. We'll see.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hah. Fakt faktem, mało który facet w wieku 20 - 23 lata myśli o jakimś poważniejszym związku. A jak mówi, że myśli kłamie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy uwazasz ze dziewczyna w wieku lat 19 bedzie myslec o jakims zwiazku powaznie ? Nie sadze. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bo ja wiem. Pewnie też nie :P Ale ty oczekujesz dojrzałości, czyli jakiejś stabilności. Popraw mnie jeśli się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_n
a ja tatka mialam/mam niby, ale zawsze nieobecny w waznych chwilach a wlasciwie obecny "reką" i "pasem" jak trzeba bylo" nauczyc porzadku "( tak 5letnie dziecko ).... wiec domyslcie sie jakie mam mieszane uczucia do facetow no, ale staram sie walczyc z demonami dziecinstwa ...z roznymskutkiem ... nie ma to jak zdawac sobie sprawe ze swojego kalectwa emocjonalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekk
moj tata byl zawsze za granica............. moja relacja z moim facetem jest na zasadzie ze jest on moim tata jest to straszne i w ogole czuje sie beznadziejnie calkowity brak wartosci i zagubienie PORAZKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowie Ci o dojrzalosci, a Ty od razu dorzucasz ...synonimy ? Uwazam, ze facet w moim wieku to takie troche duze dziecko i za bardzo taki zwiazek mnie nie satysfakcjonuje. Natomiast z facetami 3-4 lata starszymi dobrze mi sie rozmawia i nawiazuje jakas wspolna nic porozumienia. Nie wiem, moze sie starzeje badz jestem nad wiek powazna...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekk
nb ojca -brak poczucia wartosci -porabane relacje z facetami -poczucie odpowiedzialnoci za innych -dziwne filmy ogolnie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniolekk i k_n => Nie wiem, jaka jest lepsza sytuacja, miec ojca, ktory sie Toba nie interesuje, niz nie miec go wogole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Synonimy? Może raczej skutek wypływający z takiej cechy. Nie wiem, nie znam Cię, nie wnikam. Może i się starzejesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekk
najgorsze miec ojca ktory ucieka od odpowiedzialnosci... robi z siebie wielkiego meczennika ktory nie moze nic zrbic jak ludzie tylko zawsze jakies kminy odchodza i on zawsze jest poszkodowany w tym chyba ze mam rodzine..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh... mnie tacy starsi fascynują to tak o 15-20 lat starsi ode mnie... nie wiem czemu... ale nie w sensie fizycznym ale psychicznym... zresztą opsiałam to wcześniej :) dziwne to trochu ale już tak mam ... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak btw. miales kiedys do czynienia z kobieta, ktora nie miala ojca ? Byles z taka w zwiazku itd ? ( Bo cos tam pisales o jakies :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×