Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kulaj czukerek

Gdzie jest Tatuś?

Polecane posty

Gość k_n
i to i to przejebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy88
ja też wychowałam się bez ojca (zmarł jak miałam 4 lata dziś mam 20) i wiecie co?? wiem,ze dzieki temu jestem silniejsza, on był cudownym człowiekiem i jedyne co widze u siebie jesli chodzi o moje życie uczuciowe zwiazene z moim ojcem to to,ze interesuja mnie faceci tacy jak on(poniekąd) , ideał jest zbliżony do wizerunku taty jaki mam w głowie...wydaje mi sie, że nastawienie matek które porzucił meżczyzna jest bardzo ważne z tego co czytam to one przekazują ta nienawiść córkom i to mzoe byc powód waszego nieudanego zycia uczuciowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniolek=> Wydaje mi sie, ze to tylko Twoje subiektywne odczucie. Kazdy swoja tragedie przezywa inaczej..:) Morelowy dzbanie=. W takim razie, nie zdarzalo mi sie takie cos, byc moze dlatego, ze z facetami starszymi o 15-20 lat nie mam zbytniego kontaktu, a jesli tak, sa to ludzie z poukladanym zyciem uczuciowym , w (nie)szczesliwym malzenstwie, z bagazem doswiadczen...etc. Jak widze rodzine, zdarza mi sie natomiast myslec o nich czy sa szczesliwi czy nie i co ewentualnie byloby gdyby to ja byla ich dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekk
mnie tez fascynuja tacy faceci podejrzewam ze chodzi o poczucie bezpieczenstwa i chec bycia bezpieczna....... a faceci potrafia to wykorzystac......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daisy88=> Widocznie zachowanie takiego dziecka zalezy od wychowania go przez matke. Moja mama nie nauczyla mnie nienawisci do mezczyzn, bo probowala sobie ulozyc zycie na nowo (z roznym skutkiem), ale mysle, ze po 9 latach proby, teraz jej sie to udalo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak byłem. Fajne dziewczę, ale trochę poryte. Na dłuższą metę nie da się łączyć ról kochanka i ojca (pomijam kwestię biblijnego Lota), więc się rozstaliśmy. O tym, że tak do końca nie wiedziała czego chce to inna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolekk
a wlasnie : kolejna rzecz -nie wiem co chce w ogole to jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Między innymi w tym syndromie sprawdzania cierpliwości. W zmianach perspektywy córka-kochanka etc. Tak się po prostu nie da. Albo szukasz ojca - przyjaciela, albo kochanka. W panice, bo akurat zostawiłem telefon kiedy wyszedłem na szluga. Nawet za bardzo nie wiem, jak dokładniej to opisać. Żadne razem nie powstanie jeśli raz się dokłada cegiełke raz zdejmuje, żeby sprawdzić czy druga strona dołozy dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie wychowywalam bez
ojca... nie mam brata, kuzynów, nie znam mężczyzn zawsze marzyłam skrycie o tym by mieć prawdziwego przyjaciela - mężczyznę, albo brata taką "bratnią duszę", kogoś kto będzie jakby moim lustrzanym odbiciem, tyle że w męskim wydaniu, kogoś komu można zaufać, powierzyć każdą tajemnicę, zwierzyć się, przytulić, bezpiecznie zasnąć w jego ramionach ale że oczywiście nie ma co liczyć na spotkanie takiego człowieka moje związki to zawsze rozczarowanie... zawsze faceci okazują sie być strasznie niedoskonali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka bez ojca
do bławatek ---> hej, zabolało mnie to, że napisałaś na chyba 3 stronie, że Twoje koleżanki były ze wsi i pewnie dlatego tgo nie rozumiały (tak zasugerowałaś) Ja takż wychowałam sie bez ojca, pomimo, że był dorosłym człowiekiem nie dojrzał do ojcowstwa, ważniejsze były imprezy itd. Wychowałam się bez ojca, mieszkam na wsi, nie dokuczał mi nikt z tego tytułu. Być może była to również kwestia mojego nastawienia- dla mnie to było normalne, traktowałam siebie normalnie.Nie wstydziłam sie. W domu za to miałam spokój i ciszę, a nie jak niektóre dzieciaki awantury... Moja Mama potrafiła mi to wszystko jakoś dość dobrze wyjaśnić. Więc myśle, że nie jest to kwestia miejsca zamieszkania a mentalności,,, "wieśniaki" mieszkają również w mieście. Wychowanie bez ojca ma swoje minusy...dość późno miałam chłopaka, czułam sie niedowartościowana, za często szukam potwierdzenia swej atrakcyjności w oczach mężczyzn, bardzo przeżywam rozstania z facetami, ale przynajmniej próbuję i wiem ze uda mi sie założyć wspaniały dom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka bez ojca
aaaa nareszcie pozbywam się tej obsesji samodzielności ... to cudowne uczucie... zastanawiam sie nad psychoterapią aby sie do końca uporządkować... była może z Was któraś?? i czy pomogło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka bez ojca
na stronie drugiej Apostoł ma rację z tym testowaniem. Ja też próbowałam na ile mi można, to jest tzw sabotaż w związku - boisz się być blisko faceta bo jest to nieznane. Apostoł ale z tym, że córki bez ojców zachowują się jak "córeczki" to nie jestem pewna, ja starałam sie za wszelką cenę zachowywć kontrolę... wiec to chyba nie norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
córka bez ojca => to nie wiesz że dzieci to mali psychopaci, którzy nie powstrzymani dążą do zdominowania rodziców celem zaspokojenia swych potrzeb? Wychowywanie to socjalizacja takiego małego psychopaty ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakimi uczuciami darzycie ojcow obecnie ??? W moim przypadku gdy ojciec wyjechal bez pozegnania najpierw bylo wielkie rozczarowanie, zal, w koncu pojawila sie nienawisc. Zyczylam mu tego co najgorsze, a zarazem marzylam aby wrocil i zostal z nami na zawsze. Wyobrarzalam sobie, ze gdy dorosne zniszcze go, zburze sielanke panujaca w jego rodzinie. Wiele lat zylam z nienawiscia w sercu. Mimo wszystko udalo mi sie wybaczyc, postawilam sie w jego sytuacji, sytuacji czlowieka, ktorego przerosly problemy. Prawdopodobnie jego rodzina nie ma pojecia o mnie, w jego interesie jest aby tak pozostalo. Nie mam juz kilku lat, zmory z dziecinstwa nie sa juz wieksze ode mnie, radze sobie, jestem szczesliwa jak nigdy dotad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apostole nienawisci
jestes z torunia? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corka bez ojca-nie wchciałam nikogo urazic,ale srodowisko wpływa na nasz swiatopogląd.moze nie tyle wies co rodzina w ich przypadku.sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
apostole nienawisci => a ktoś tam na psychologii wygłasza takie sądy? :P Nie, akurat jak zdawałem na studia to pieniadze, na egzamin i utrzymanie tego się podczas egzaminu e Toruniu (i nie tylko tam) przepiłem juz w Lublinie :P Więc pojechałem do kumpla pożyczyć i już tak jakoś osiadłem na Pomorzu ^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok to moze znajdę
tu zrozumienie dla mojego dylematu... znalazłam mojego ojca w necie - znaczy... na 80% to on nigdy go nie widziałam, nie zamieniłam z nim 2 zdań nie chodzi o to, ze chcę nawiązać z nim jakiś bliższy kontakt ale w jakiś sposób mam wrażenie, że gdyby udało mi się z widma zrobić z niego namacalnego człowieka byłoby mi łatwiej co o tym myślicie? odezwać się do niego?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Myslę, że to słuszny koncept. Jeśli Cię opuścił to dobrze Ci zrobi poznanie jego motywacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok to moze znajdę
hm.. a co jeśli to będzie jakieś maksymalnie przykre? wątpie żeby był wobec mnie serdeczny albo przeprosił mnie za cokolwiek trochę się boję że bez sensu zdenerwuję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok to moze znajdę Czy ten czlowiek wie ze ma corke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok to moze znajdę Roznie moze byc, mozesz niemile rozczarowac sie, czego oczywiscie nie zycze. Czy Twoj domniemany ojciec ma rodzine, czy ma zone, ktora nie jest Twoja mama, dzieci? Trzeba liczy sie z tym, ze informacja o Tobie prawdopodobnie przewroci do gory nogami zycie jego najblizszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok to moze znajdę
no wiesz... ja nie mam kontaktu do jego rodziny tylko do jego samego nie mam ochoty nikomu życia do góry nogami wywracać, nie zalezy mi na tym ma na pewno syna, straszego ode mnie którego też opuścił, o mnie wie jak najbardziej - zostawił nas już po moim urodzeniu, zdaje się że ma też nową rodzinę... ale to wszystko co wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co
chcesz sie do niego odzywać? zostawił cię, nie dzwoni, nie interesuje się tobą - to chyba dosyć jasny sygnał, że nie chce miec kontaktu, prawda? po co chcesz z buciorami włazić w jego życie? najpewniej uważa cię za błąd, ma swoje życie, rodzinę w której nie ma dla ciebie miejsca :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok to moze znajdę Jesli w nowej rodzinie Twego ojca sa mlodociane dzieciaki, jest kobieta, z ktora zyje to informacja ze tatus czy maz ma corke moze wstrzasnac coponiektorymi, oczywiscie w przypadku gdy nie wiedza o Twoim istnieniu. Nie pisze tego aby odradzic Ci kontakt z ojcem, wiesz jestem w podobnej sytuacji. Znam adres swojego ojca, on mieszka w innym miescie, na drugim koncu Polski, wiem ze ma swoja rodzine. Tez szperalam w internecie, bo nie wiedzilam kompletnie nic o swoim pochodzeniu. Kilka lat temu napisalam list do niego niestety do dzisiaj nie doczekalam sie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale po co nie jestes w stanie zrozumiec kogos jesli sam czegos nie doswiadczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apostole nienawisci
ale ze ta zlozona odpowiedz byla do mnie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok to moze znajdę
ale po co - jesli bym sie odezwala do niego to jedynie dla siebie samej, to co on o tym myśli nie jest dla mnie istotne... Oczywiście że nie chce mieć ze mną kontaktu, to więcej niż pewne. Ale dlaczego ma mnie to obchodzić? Sprowadził mnie na świat. Jeśli faktycznie uważa mnie za "błąd" to tym bardziej zachęca mnie to do kontaktu - fizycznego - obicia gęby dokładnie mówiąc. Prawda jest taka, że mam gdzieś to co on myśli, robi... Chciałabym zorbić coś dla siebie, pomóc sobie stawić czoła temu że wychowywałam się bez ojca. Nie wiem czy kontakt z nim pomoże...może zaszkodzi? Chciałabym powiedzieć mu, że zachował się jak dupek i że jest dupkiem. Że skrzywidził mnie i moją mamę. Że nie szanuję go. I że wiem kim jest, że jeśli sądzi że można płodzić dzieci i udawać że "nic się nie stało" jest w błędzie... Erida - nie mam namiarów na jego rodzinę tylko na niego, więc to pewnie od niego by zależało czy ktoś się czegoś dowie. Poza tym - może warto by było by się ta jego nowa rodzina dowiedziała (jeśli nie wie...) że tatuś ma jeszcze przynajmniej dwoje dzieci... które olał cienkim strumieniem ciepłego moczu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×