Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to z tymi zwiazkami

Czy burzliwe długoletnie związki mają sens????

Polecane posty

Gość jak to z tymi zwiazkami

Jestem w zwiazku 5 lat. Byly zdrady, klotnie o pierdoly i nie tylko.Jednym slowem ciagle cos sie dzieje.Czy taki zwiazek moze sie wreszcie ustabilizowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
A moze tylko sens maja takie ktore od początku byly ostoją spokoju i pewności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
Jak to wyglda u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy związek ma sens
jeśli oboje sie kochacie i chcecie zmieniać żeby było lepiej. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
No ale nie mialas mysli zeby to skonczyc??Ja szczerze mowiac czasami to juz mam dosyc.Ale kocham i to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria_pia
Moj zwiazek przechodzil probe w sensie ze bylismy troche na odleglosc ale przetrwalismy:)) Tez czasem byly klotnie, nieporozumienia jednak nigdy nie bylo zdrady. Gdyby sie zdarzyla to dla mnie bylby to koniec bo znaczyloby ze szuka sie jednak czegos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
Maria a ja wybaczylam zdrade w imie milosci.Jednak zastanawiam się czy warto az tak sie poswiecac w imie milosci?Czy taki zwiazek w ktorym od samego początku duzo się dzialo moze w koncu zagwarantowac szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
Niby obserwuje od pewnego czasu poprawę w naszej relacji ale ciągle mam obraz tych kilku lat.Boję się czy to oby nie chwilowa zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
Nie wiem czy skonczyc to czy jeszcze pprzeczekac.Czy sa jakies szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
A moze powinnam uciekac jak najszybciej zeby zycia nie marnowac?Jak pisze widze jakaś poprawę ale nie wiem juz czy to wogole jest mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z tymi zwiazkami
Petrunia teraz jest dobrze.Ale nie mam pewnosci czy to nie z powodu ze dowiedzialam sie o jego wyskokach.Moze on sie zwyczajnie wystraszyl i dlatego taki teraz ułożony?Nie wiem co myslec.Kocham go ale boje się ze to tylko chwilowa zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co i ipowiem
mam podobnie i raczej podobne przemyslenia...tez kocham ale i wiem ze powinnam odejsc i w sumie powoli oswajam sie z ta mysla...a on?on ma klapki na oczach,caly czas jest swiecie przekonany jak ja go mocno kocham i az tak mocno ze nigdy nie zdolam odejsc,ze zniose wszystkie jego bledy....no ale tak nie jest,choc kiedys tak bylo,wybaczalam ponizanie,obrazy,wyzywania...od paru miesiecy spadly mi rozowe okularki i zrozumialam ze normalny zwiazek tak nie wyglada,ze da sie zyc lepiej...mowilam mu tlumaczylam co czuje a on nic,dalej swoje,ciagle mowi ty i tak nie odejdziesz bo jestesmy sobie przeznaczeni,bo kochasz tak samo mocno jak i ja...i wez z takim sie dogadaj... nie wiem co dalej,z jednej strony kocham naprawde...ale z drugiej nie wyobrazam sobie takiego zycia..nie chce aby ono tak wygladalo bo to mnie wykancza...tak jak pisalam,powoli oswajam sie z ta mysla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co i ipowiem
dodam jeszcze ze co do zdrady to nigdy tego nie zrobil.nigy tez nie dawal mi dac odczuc abym byla zazdrosna o niego.to jest dla mnienaprawde duzy plus u faceta ,ufam mu niezmiernie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Ci
ze nie wyobrazam sobie burzliwego zwiazku. Jestem z facetem 4 lata, wiadomoz ze sa male sprzeczki ale nie czesto, praktycznie wcale. Uwazam ze przed nami jest wspolna przyszlosc mimo tego ze bardzo sie roznimy, potrafimy ze soba rozmawiac i to jest klucz. Kłotnie, niezgoda naprawde nie wroza niczego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssssssss
chyba nie maja sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×