Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nim wstanie dzień

zaręczyny czemu mężczyźni się ich boją ?

Polecane posty

Gość ja swojego
no własnie zastanawiam się czy to nie ma wpływu na jego postrzeganie małżeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja swojego
no tak ale jasne jest chyba że jesli nie będziemy razem - to on będzie weekendowym tatą - a nie ja weekendową mamą. Więc co to za idiotyczne rozwiązanie?:) Dlaczego se znajdzie takiej z którą bedzie miał to dziecko i będzie je wychowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja swojego
a ja go nie tłumacze i nie usprawiedliwiam - tylkosie glośnoz wami zastanawiam nad tym wszystkim. Czasem spojrzenie z boku osoby niezainteresowanej podsuwa jakąś myśl. Voalka - uważnie czytam to co piszesz i musze się nad tym wszystkim zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojego : podstawowa różnica jest taka, że ja mam za soba małżeństwo (nieudane), a voalka nie. Ja demonizuję instytucję, bo sie sparzyłam, voalka nie miala okazji sprawdzić tego na własnej skórze, więc idealizuje. A prawda....zapewne, jak zwykle, leży pośrodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonkażonkażonka
pieprzenie z tymi zaręczynami moja ciotka od ponad 20-stu lat jest z wujkiem (bo tak go nazywamy) i się do dziś nie pobrali. Papierek nie jest niezbędny ludziom, którzy kochają się, szanują i są zdecydowani być razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kyyrene też to zauważyłam:D Mój eks chciał slubu i ciagle o tym nawijał a ja sie zaparłam, ze nie (i bardzo dobrze:P). A jak przestał gadać no to juz wiedzialam że to początek konca ( nie z tego powodu:P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonkażonkażonka
ja natomias wyszłam za mąż 2 lata po poznaniu męża i naście lat to trwa. Myślę, że trwało by to nawet bez papierka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sparklingfrost
ponawiam pytanie ktorym jest tyul topicu...bez zadnych madrosci i wywodow...dlaczego tak jest konkretnie bo co? - - -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja swojego
sparklingfrost - jeszcze nie zuwazyłaś że nikt ci na to pytanie konkretnie nie udzieli jednej odpowiedzi? Co facet to inna bajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeee
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->ja swojego "chłopaka nie rozumiem zupełnie. jestesmy razem 2,5 roku, mamy mieskzanie, oboje pracujemy, jestesmy po studiach tuz przed 30stkę - wszystko gra. On o zaręczynach czy ślubie mysleć nie chce - zbywa mnie tekstami w stylu "jeszcze sie nad tym nie zastanawiałem" itd. A niedawno zdecydowalismy się na dziecko - oboje świadomie podjęlismy taką decyzję. No więc jak to tak - slub nie a dziecko tak? " ja Ci powiem tak... meza juz mialam , teraz cale szczescie jest moim exem... ;) przez pare ladnych lat bylam sama, w roznych mniej zaangazowanych zwiazkach az w koncu poznalam kogos ... ❤️ Jestesmy dopiero pare miesiecy razem ,ale ja juz wiem ,ze to z nim chce byc ... i z nim chce miec dziecko . Na slubie natomiast mi nie zalezy - bo juz przez to przechodzilam, i wiem ,ze zaden papierek nie zagwarantuje mi tego ,ze bedziemy razem do konca zycia ... Po prostu chce z nim byc ... A to czy bedzie moim mezem , czy nie ... nie ma juz takiego znaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj się rozwinął temat :) hmm moje obawy są własnie takie jak te które przewijały się w kilku wypowiedziach, ze jesli mężczyzna wie, że to Ta kobieta, zakochuje się po uszy i racje typu \"koniec wolnosci\" nie mają już znaczenia, boję się, że mój takiej pewnosci nie ma i boli mnie to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Narzeczeństwo to wstęp do ślubu. A żenić się wyraźnie teraz nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Małżeństwo jest potrzebne tylko kobiecie. Po to żeby sobie odpuścić i roztyć się jak świnia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No bo co to ma wspólnego z miłością? To tylko papier który nakłada na oboje więzy prawne i finansowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marvina
Temat dla mnie na czasie. Wiece co? Fajnie, że jest tu facet (albo dwóch), bo widać, co myślą o ślubie. Że dla nas to znaczy tyle co pochwalene się przed koleżankami, przeparadowanie w białej sukience, roztycie się i żerowane na mężu. Ja chciałam zadać dokładnie to pytanie: czego mężczyzna się obawia? Ale tak poważnie? Komiczne: pytałeś, po co ślub. Ja chcę wyjść za mąż dla poczucia bezpieczeństwa. Nigdy nie miałam pełnej rodziny i chcę ją stworzyć sama. Poza tym myślę, że w każdym związku są pewne etapy życia: poznane się, flirty, łózko, jedzenie razem śniadań, zamieszkanie, zaręczy, ślub, dzieci, i tak w kółko. Wiec kiedyś jeden etap musi się skończyć i rozpocząć nowy, prawda? Inaczej wchodzi monotonia, dążenie do czegoś nowego. Ileż lat można być w "stałym związku"? Ja jestem prawie 9... To już przesada. Dlaczego facet po tylu latach boi się zaręczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja chcę wyjść za mąż dla poczucia bezpieczeństwa" nie rozumiem tego. Jak jakis "papierek" Ci go zapewni ? Przeciez jestes w zwiazku 9 lat ..i co ? nie czujesz sie pewnie ? Myslisz ,ze moze "latwo" odejsc ? Maz tez moze odejsc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marvina, uwierz, papier poczucia bezpieczeństwa nie gawarantuje. Natomiast 9 lat z facetem, który dalej Cię kocha, pomimo, iż w każdej chwili może bezproblemowo odejść..to już COŚ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniullllka
moje zdanie jest takie oni sie boja ale nie samych zareczyn tylko tego co bedzie potem bo zareczyny = sie slub i wesele= dom i rodzina = odpowiedzialnosc juz nie tylko za siebie ale rowniez za innych i powiem wam jedno to nie tylko facaci boja sie tego ale kobietki tez ja sama jestem przerazona bo razem z narzeczonym chcemy wziasc slub i razem byc juz do kresu swoich dni ale boimy sie i nie tego jak wyszstko zorganizaowac i powiem wam ze same zareczyny to bułka z masłem( jesli jest sie ze soba jakis czas to dla nikogo nie jest to zaskoczenie i nie ma sie co denerwowac) tylko co potem jak typu praca mieszkanie dalsze zycie to jest przerazające same zareczyny to nic czy musi sie facet bać tylko wlasnie z zareczynami wiaze sie cala reszta bo za sobą wszystko pociagą i tym sie moze juz bać i powinien bo jak sie nie boji i jest wszystkiego pewny to albo jest głupi(bez obrazy) albo ma takie układy ze bez problemu zawsze sobie poradzi i bedzie zył jak ksiąze bez zmartwień to tyle tego mojego zdania na temat mozecie sie zgadzac albo nie le pomyślcie czy cos w tym nie ma z prawdy :) podrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×