Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja123456789

Jak sobei radzicie z dzięćmi z poprzednich związków Waszych partnerów?

Polecane posty

Gość ja123456789

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja123456789
chyba nikogo tu nie ma kto musiałby się z tym zmierzyć. Nie ukrywam, że dla mnei to zaczyna być problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było się nie pakować
w takie dno, nigdy to nie będzie łatwe dla nikogo. Ale wierz mi że jak bardzo byś nie cierpiała to i tak dzieci cierpią 100 razy bardziej. Pomyśl o tym zamin znów będziesz kłócić się z nim, żę chce zobaczyć się z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady D767
hej jestes jeszcze??Chetnie pogadam chwile na ten temat,mam ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAdaaaa
ja tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady D767
ok ide odkurzac,bede jakby co za pol godz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAdaaaa
ja mam ten problem:( moj facet jest w seperacji i ma dwoje z poprzednia baba:( normalnie bagno i jeszcze raz bagno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daje sobie z tym rady
dlatego nie widuję jego dziecka z poprzedniego małżeństwa, on tez nie ! mamy swoje dziecko i o nie dbamy, tamto dostaje alimenty koniec kropka!!! próbowałam przez kilka lat, kupowałam dla temtego prezenty wysyłam faceta aby widywał swoje dziecko i tylko na kretynke wyszłam . no to się wkurzyłam i powiedziałam koniec!! albo my i nasz związek albo cześć. w efekcie tworzymy cudnie zgraną rodzinkę a tamto to przeszłośc do której nie wracamy........ bo i po co? ma alimenty i topowino tamtemu wystarczyć. żadnych kontaktów, zero telefonów od byłej, zero zagrywek przyjedź bo ja musze wyjść z koleżanką itp itd nie zniosłabym tego !! tobie radze pogadać z facetem, niech powie jak widzi waszą pzyszłość, czy zawsze bedzie mieszał stare z nowym i jak w jakich proporcjach i dl kogo to ma byc dobre. może on faktycznie che dobrze dla wszystkich, a była jest normalna?? to warto wiedzieć nim zabrnie się zbyt daleko w związek z rozwodnikiem. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta_71
Witam,,, Ja co prawda nie zwiazalam sie z facetem z dziecmi ale moj już byly mąż ma nowy [4 lata] związek i w nim 3 letnie dziecko i wieczne klutnie o dzieci z pierwszego małżeństwa czyli moje,,,,wiec jakbyście chciały pogadać to powiem jak to widzć z tej drugiej strony. Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie daje sobie z tym rady
jestes obrzydliwa, uwazasz ze tamto dziecko nie zasluguje na to zeby miec ojca, bo on ma sobie zmienil rodzine. zenada i ohyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa5647
Aneta witaj hehe ja też mam dziecko z nieodpowiedzialnym facetem a jeżeli panie powyżej uważaja, że dla "tego" dziecka wystarczą alimenty to się grubo mylą...zresztą cóż to za pogarda..przecież to nie wina tych dzieci, że tatuś to frajer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co ta pseudo-kobieta
powie jesli kiedyś jej mąż odejdzie także od niej. A wykluczyć tego nie może. Czy wtedy też będzie wyznawała zasadę, że trzeba dbać tylko o nową rodzinę a "stare" dziecko, czyli jej dziecko, obejdzie się samymi alimentami zamiast kontaktu z ojcem.Taką babę z piekła rodem, która tego wymaga, powinno się pognać w siną dal. A co do tego faceta - trzeba być skończonym chujem i ciapą życiową, żeby się pozwolić odizolować od własnego dziecka. To dziecko powinno kiedyś, jak dorośnie, obojgu wam napluć w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj partner fajnie sie dogaduje z moja corka; wiem ze czasem jest im obojgu ciezko ale staramy sie wszyscy. natomiast ojciec mojego dziecka widuje sie z corka ze 3 razy w tyg, zawozi na ang, zabiera na weekendy, nawet mieszkamy blisko siebie zeby mogli sie pieszo odwiedzac. mozna, jak sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady D767
niedaje rady-ja tez tak chce:) gowno mnie obchodzi jakis owoc starej milosci meza,i gowno mnie obchodzi jak namie najedziecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sobie nie bardzo z tym radze ale nie bede sie rozwodzic tutaj co chodzi podaj gg to pogadamy a co do kobiet ktore pisza ze jestesmy ostatnimi idiotkami bo dzieci sa najwazniejsze to widocznie one sa w takiej sytuacji ze tatus nie odwiedza przykro mi z tego powodu ale my tez mamy uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee jestem zniesmaczona
hehe a czemuto dziecko z poprzedniego zwiazku jest winne?ono tez chce miec matke/ojca.jestescie podle.moi rodzice sie rozwiedli i nie wyobrazam sobie nie moc kontaktowac sie z jednym badz drugim bo znalezli sobie nowych partnerow. troche rozumu ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee jestem zniesmaczona
a po facecie ktory zgadzaa sie na 'olewanie' swoich dzieci bo nowa zona im karze raczej nei spodziewalabym sie niczego dobrego,skoro potrafi wyrzec sie wlasnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąz ma 2 synów z pierwszego małżeństwa. Ja akceptuje dzieciaki a oni mnie. mamy również jedno wspólne dziecko. Chłopców widujemy dość żadko ponieważ mieszkamy za granica. Ale jeste,smy z nimi w stałym kontakcie... niemogłabym zabrać dzieciom ojca i kazac mu tylo płacić alimenty... to jest okrutne.. zqraz będzie na mnie nagonka ze jak to niezabieram dzieciom ojca... wiec krótko i na temat: poznałam meza jak był już 3 lata w separacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba było się nie pakować w takie dno, nigdy to nie będzie łatwe dla nikogo. Co za BZDURA!!! Trzeba byc po prostu dojrzalym!Moj maz ma 8 l corke z poprzedniego zwiazku i SWIETNIE SIE DOGADUJEMY!!!ja tez mam corke w tym samym wieku dziewczyny swietnie sie odnalazly w nowej sytuacji bawia sie ze soba i traktuja jak SIOSTRY.Pewnie ze byly na poczatku jakies problemy ale jak sie poznalysmy to nawet cien po nich zostal!Moim zdaniem jest to jednym slowem branie odpowiedzialnosci za swoje czyny konsekwencje i DOROSLE ZYCIE.Jesli ktos nie akceptuje dziecka mezczyzny z poprzedniego zwiazku ten do tego zwiazku po prostu nie dorosl takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta_71
witaj BEBOLEK my z listopadowek spotkałyśmy sie tutaj ,,, hi hi hi Kazda sytuacja bedzie dla kogoś trudna ale trzeba zawsze wczuć sie w sytuacje tej drugiej osoby. Jeśli bierzecie faceta z odzysku i ma on dzieci to przeciez nie liczycie chyba na to ze zapomni ze mial dzieci...a jesli bedziecie mu ciosac kolki na głowie zeby ograniczył kontekt z ''TAMTYMI'' DZIECMI TO Z GÓRY WIADOMO ŻE ZACZNIECIE SIĘ KLUCIC BO ON NIGDY NA TO NIE POZWOLI ...NO CHYBA ŻE TO JAKIŚ DUPEK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Anetko
ty chyba życia nie znasz :P bo bredzisz jak potłuczona !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż ma syna z poprzedniego związku. Dzięki rozsądnej postawie wszystkich zainteresowanych (byłej żony mojego męża, jego byłych teściów i nas) stosunki z jego synkiem mam poprawne. Młody nieraz jest u nas w domu, traktuję go jak np. siostrzeńca czy bratanicę, ale nie jak syna - ma w końcu własną matkę. Nigdy też nie komentuję wychowywania, to sprawa jego rodziców, najwyżej coś poradzę jak mąż mnie zapyta, ale nie rżnę alfy i omegi i nie pouczam. Nigdy nie podważam autorytetu jego matki, bo na jej miejscu bym sobie tego nie życzyła - choć czasem mnie korci ;) Nie robię mu prezentów od siebie, w razie urodzin czy pod choinkę dajemy dwa prezenty - jeden od męża, drugi od nas, wspólny. Zdarza mi się za to upiec mu jego ukochane ciasto :D Generalnie jest miło, jesteśmy dla siebie uprzejmi i sympatyczni, czasem sie przytulimy (szczerze, przynajmniej w mojej strony). Z matką małego sie koleguję, ale do przyjaźni daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopciuszekwsb
moj ma 2 bachory, i szczerze mowiac mnie tez one gowno obchodza.... niech robia co chca i gdzie chca daleko od naszego domu i spokoju.... i nie mowcie mi ze jestem zla bo to i tamto... mam ich w dupie i tyle!!! ich matka tez by miala moje dziecko w dupie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja123456789
nie miałam czasu wejść tu od wczoraj. Może wyjaśnie dlaczego rzuciłam ten temat. POznałam swoejgo partnera jak ne był kilka miesięcy z żoną - odeszła od niego- jego syn bywa u nas co weekend na cały weekend, sporadycznie w tygodniu. Razem tez mamy syna...gdzie zaczynają się schody...miedzy nami nie jest wsztko tak jak być powinno - on to przemocowiec pscyhiczny - i mnei już powoli zaczynają drażnic wizyty synka co tydzień, bo wtedy, czuję jak bardzo próbuje mu nadrobić swój brak w ciągu tygodnia i jak go faworyzuje w sotsunku do naszego syna. Wkurza mnei to. Zajmuj e się nim całe dnie - to z jednej strony dobrze - a le z drugiej strony, naszym dzieckiem tak sobei w ciągu tygodnia, nie lgnie do naszego syna tak jak do swojego peirworodnego. O byłej żonei źle mówi, mnei równeiż drażni sposób w jaki dziekco jest tam wychowywane, ale jeśli odezwę się na ten temat, to słyszę, że jestem głupia jeśłi myśle, że można zmeinić zasady dzieck w ciągu dwóch dni. Czy nei sądzicie, ze np. wprowadzenie zasad, u mamy jest tak, a u taty troszkę inaczej jest na miejscu? Generalnie my mamy prolblemy z nasza komunikacją i to jest powód, ze już teraz wkurza mnei coweekendowe bywanie dziecka u nas - choć uważąm, ze to nei dziekco jest winne, ze ma głupich rodziców...chyba cała moją złosc na moejgo obecnego m...przelewam na jego syna...dodam jeszcze, ze wszelkie zasady i reguły, wg których staram się wychowywac nasze wspólen dizekco lecą w weekendy na łeb na szyję. Może ktoś z Was ma podobna sytuację i porozmawiamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja123456789
przepraszam z literówki, ale bardzo szybko piszę i to dlatego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko rozwiedzionych rodzicó
Anetko nie masz racji niestety. Mój ojciec o mnie zapomnial. Dzięki swojej "nowej kobiecie". Ona miała mnie gdzies, zachowywała się jak te sucze powyżej. Tylko ze... zło, które wyrzadziliśmy wraca. Ojciec miał drugą żonę, potem trzecia. A potem się rozchorował i został sam. Wszystkie dupy go zostawiły. I przypomniał sobie o nas - dzieciach. Tylko że po 15 latach to on jest dla mnie kompletnie obcym facetem. Żal mi tych bab, które wyjrzykują te hasła, że mają dzieci w dupie. Nie macie bladego pojęcia co rozwód i nowa partnerka oznacza dla dziecka. I oby wasze dziecko nigdy tego nie przezyło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego dno??? ja pytam dlaczego??/ Czy dzieci sa dla was dnem? wiec po co sie pakowałas w taki zwiazek? Mam nadzieje ze dla baby mojego exa moja córka nigdy nie bedzie dnem...Brrr jak najdalej od takich bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co za człowiekiem mozna być - nie pozwalac ojcu widywać wlasnego dziecka:O przeciez to takie same dziecko jak każde inne- też jestem dzieckiem rozwiedzionych rodziców- i wiem co to znaczy- przez pare lat nie mialam z tata kontaktu bo jego nowa żona sobie nie życzyła- na szczęście tata jak dorosł zmądrzał- nie wiem jak skończoną egoistką moźna być- cudowna rodzina:O a ska ty dziewczyno wiesz co tak naprawdę rozgrywa się w sercu twojego męża? krzywdzisz tą swoją cudowną rodzine i kiedyś to się na tobie na szczęście odbije ja też mam syna z 1 małżeństwa- i cokolwei jest między mną a byłym mężem dziecka w to nie wciągamy- były mąz ma narzeczoną - bardzo sympatyczną która dominika bardzo polubiła- wystarczy pokazać dziecku trochę serca- choć z drugiej strony dużą rolę odgrywa i była żona- ja nigdy nie nastawiam, nie obgaduję nie wypytuję małego o tatę a szczególnie o jego nową partnerkę sama mam 2 męża i 2 dziecko- i maż zanim stał się moim mężem musiał przedewszystkim pokazać że będzie w stanie być dobrym ojczymem dzieci są najważniejsze - niewazne czyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja123456789
słuchajcie a jak mam podejść do problemu jeśli zasady w moim domu sa inne niż w domu tamtej mamy i zasady u nas zmeiniają sie na zasady z tamtego domu pod pierszego syna? Przecież to też nei w porządku. i powtarzam. Nie ordzucam syna peirworodnego, to takei samo dziecko jak moje. tylko dlaczego facet tak się zmienia. O 180 stopni. Dlacezgo pierorodnemu okazuje czułośc i zainteresowanie, a naszemu nie? Może Panowei będący w takich sytuacjach wypowiedzą swoje zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×