Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Abe

Alimenty na żonę 2

Polecane posty

Gość Abe

Mam rozwód z wyłącznej mojej winy, mało ważne czy słusznie. Martwi mnie, że eks może chcieć pieniędzy ode mnie, związałem się teraz z inną kobietą, tworzymy rodzinę i chcę się skupić tylko na nas. W poprzednim związku nie mieliśmy dzieci. Jak to wygląda jeśli chodzi o alimenty na byłą żonę. Eks jest po studiach i zarabia chyba troche lepiej niż ja, pewności nie mam ale niemożliwy jest kontakt na normalnym poziomie, próbowałem. Proszę o normalne odpowiedzi, nie wieszanie na mnie, tylko proste odpowiedzi na moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli rozwód wynikał z twojej winy to alimenty należa sie zonie tylko wtedy gdy jej status zyciowy sie pogorszył od momentu rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogorszył się znacznie, tj. np. zapadła na chorobę, która uniemożliwia jej podjęcia pracy raczej nie masz sie co obawiać tych alimentów, są przyznawane bardzo rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli eks pracuje to nie martw sie nie dostanie alimentów na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mi sie wydaje moze zle gdzies uslyszalem ale przez pewien okres Jego zona moze atakowac go o alimenty na siebie....Czy nie jest to okres 5 lat? Tylko mi sie o uszy obilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczka pomaranczowa
te piec lat jest tylko wtedy gdy nie ma orzeczenia o winie.Z orzeczeniem moze w zasadzie całe zycie,póki nie wyjdzie za mąz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
1.Alimentów od drugiego małżonka na swoją rzecz może żądać ten z małżonków, który nie został uznany przez sąd za wyłącznie winnego rozkładu pożycia ( a więc albo został uznany za niewinnego, oboje małżonkowie zostali uznani za winnych albo żadne z małżonków zostało uznane za winnego) oraz znajduje się w niedostatku; W takim przypadku można żądać dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego. To znaczy, że sąd orzekający o alimentach będzie brał pod uwagę nie tylko sytuację finansową małżonka znajdującego się w niedostatku, ale też możliwości zarobkowe zobowiązanego do alimentacji. 2.W sytuacji, gdy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, małżonek niewinny może żądać zaspakajania swoich uzasadnionych potrzeb, jeśli rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. Małżonek niewinny nie musi znajdować się w niedostatku. Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny po rozwodzie? Do czasu zawarcia małżeństwa przez małżonka, który był uprawniony do świadczeń alimentacyjnych. W sytuacji, gdy zobowiązany do płacenia świadczeń jest małżonek, który nie został uznany za winnego, wówczas obowiązek alimentacyjny wygasa po upływie 5 lat od orzeczenia rozwodu. W wyjątkowych sytuacjach sąd może przedłużyć ten okres, na wniosek uprawnionego do alimentacji. generalnie - alimenty na współmałżonka nie są aż tak rzadkie jak się to wydaje, ale jednak dotyczą tych z wyższej półki. jeśli była żona pracuje i nieźle zarabia - to raczej nie masz się o co martwić, choć znałam dziewczynę zarabiającą 2 średnie krajowe, która dostawała na siebie 400 zł alimentów od byłego męża. Być może sami się tak dogadali, szczegółów nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
Ja zarabiam ok. 1200 a ona zarabiała 1400 kiedy się rozwodziliśmy a teraz być może zarabia 200 - 300 złoty więcej bo dostała podwyżkę. Mieszkanie jej zostawiłem, ale niestety byliśmy w trakcie jego spłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
Czy sąd bierze też pod uwagę, że ja też muszę z czegoś żyć czy kiedy jest wyłączna wina to nie ma to znaczenia? Mam bardzo "mstliwą" eks żonę i nigdy sie nie pogodziła z tym, że już nie mogłem wytrzymać poniżania i gnębienia i postanowiłem się rozwieść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj cos mi tu nie pasuje.Skoro ona cie poniżała to czemu rozwód jest orzekany z Twojej winy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
Wisienko - nie chcę opisywać tutaj dokładnie mojej sytuacji bo obawiam się, że ktoś może się dowiedzieć o tym, że tu piszę i wykorzystać to przeciwko mnie. Za dużo razy już tak było i teraz nie chcę by sie powtarzało. Powiem tylko tyle, przegrałem ze znajomościami, wiem, że teraz wszyscy stwierdzą, że to niemożliwe i nie można dostać o winie tylko przez to, że druga strona ma znajomości i ja też tam myślałem. Teraz wiem, że można bo cała sprawa była zdecydowanie po mojej stronie i mówił to każdy, nawet sąd na rozprawach, wszystko odmieniło się z dnia na dzień mimo, że nic się nie wydarzyło więcej w sprawie. Potem się dowiedziałem, że pewna osoba jej załatwiła to wszystko. Nie mam sił na to już. Możesz mi nie wierzyć ale taka jest prawda. Teraz martwię sie o moją prawdziwą rodzinę, z którą chcę żyć w spokoju i zapewnić jej wszystko to czego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
Notabene, wszyscy, moi świadkowie i nawet jej rodzina zeznała, że traktowała mnie jak psa. Mam to na papierze więc nie zmyślam. Mogłem się odwołać i czekać ale chcę sie pobrać z moją kobietą, chcemy być małżeństwem a odwołania ciągną się latami a i tak nie mam pewności czy nie dotarłaby znowu do kogoś, albo przez tą sama osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*_8
To jest jakies chore. Ludzie zyja ze soba jak pies z kotem , poźniej nawet rozwiesć sie nie potrafia bez obrzucania siebie inwektywami. A na koniec jeszcze chandrycza sie kto ma płacić alimenty. Rozumiem , ze na dziecko, to jasne. Ale jakim prawem na zdrowego sprawnego współmałzonka, któremu zazwyczaj sie pracować nie chce? Najgorsze to byc zależna od faceta w taki sposób, że kiedy odchodzi to wali sie cały świat. Nie wyobrażam sobie, że mialabym siedzieć w domu nie mając własnych pieniędzy. Mąż rzecz nabyta ( żona też ) , dzis jest jutro go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
*_*_*_*_*_*_*_*_*_* - jeśli chodzi o eks to ona ma pracę tylko ode mnie przecież też może wyciągnąć coś i będzie miała więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwie ci sie ze jednak nie złozyłes apelacji.skoro wszystko wskazywao na rozwód bez orzekania to tym bardziej. Teraz do końca zycia ta kobieta bedzie wisiec nad wami jak fatum.Pewnie nigdy celowo nie wyjdzie za mąz i zawsze bedziesz miał swiadomośc ze cie dopadnie predzej czy pózniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
przy tak oszałamiających zarobkach jakoś nie widzę większych szans na to, żeby twoja żona alimenty na siebie dostała. Jej stopa zyciowa się nie pogorszyła w związku z rozwodem, żeby nie powiedzieć że wzrosła. alimenty na współmałżonka najczęściej są zasądzane jeśli to winne zarabia parę razy więcej i faktycznie to niewinne po rozwodzie ma odczuwalnie gorszą sytuację. Ale u ciebie? po co się martwić na zapas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*_8
Abe - twoja żona ma niezły tupet. Facet , z którym jestem ma podobny problem. Chociaż sąd orzekł, ze z winy żony rozpadło sie małzeństwo,ona złożyła apelację. Żąda teraz alimentów równiez dla siebie. Nie chce jej oceniać , ale dla mnie to taka typowa zagrywka pt. ,, ja cie draniu załatwię,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*_8
Twoja BYŁA żona oczywiście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
Wisienko - wiem ale wiem tez, ze sprawa bylaby bardzo dluga a jej efekt niewiadomy bo skoro stalo sie raz to moze stac sie drugi. Bylo "pewne", ze skonczy sie dobrze, kazdy tak mowil, nawet jej adwokat byl zdziwiony czego ona chce bo nie ma szans. Ale stalo sie inaczej i juz nie wierze w sad. Lamello - ona ma chyba ok. 500 zloty wiecej niz ja ale nie jestem pewny bo przeciez nie moge zapytac, nie wiem czy sa to na tyle wysokie zarobki, ze nie moze niczego chciec. W koncu zostawilem jej mieszkanie do splacania, sama tak chciala. Wszystko jej zostawilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopoplii
no tak, tylko twoja zona jest sama a ty masz kochankę , więc macie dwie pensje. Gdybyś zachowywał się jak mąż nie doszłoby do rozwodu, więc nie bądź śmieszny i nie rób z sibie biedaczka, bo co z ciebie za facet, który zarabia 1200 zł. Jestem kobietą i mam co miesiąc ponad 2000 zł + 800 zł alimwentów i uważam, że szału nie ma ( mam sopro kredytów do spłacenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislawa_bronislawa
dlaczego wy liczycie obecna narzeczona Abe do alimentow dla ex???? jezeli jest jego obecna zona, to Abe, w te pedy do notariusza i spisujcie rozdzielnosc majatkowa, zeby twoja obecna zona w razie czego nie byla liczona do alimentow dla ex!!! glowa do gory, bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
bronislawa - no właśnie nie uważam, żeby moja obecna partnerka miała płacić mojej byłej żonie. Co ona ma z nią wspólnego. lapoplii - nie mam kochanki. Jestem po rozwodzie więc nie mam żony więc jak moge mieć kochankę? Jestem po prostu z kimś w związku. A poza tym skoro już nie jesteśmy małżeństwem to co jej broni znaleźć sobie kogoś i też będzie miała 2 pesnsje jak to mówisz. Mam taką pracę i tyle, jeśli wartość faceta określa się na podstawie tego ile zarabia to już rozumiem dlaczego ty (już) nie masz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Abe
Zarobki faceta świadczą o jego umięjętnościach, to jeden element świadczący o jego wartości. Jak świat światem mężczyzna ma utrzymać gnizado ( nawet w świecie przyrody tak jest). Co to znaczy, że jesteś z kimś w związku? Jaki jest stsatus tego związku, konkubinat, no bo chyba ta pani nie jest twoją żoną? Więc kim jest ? Wydaje mi się, że kochanką. Nie umiałeś utrzymać swojego małżeństwa a teraz jesteś w wolnym związku, bo może tak łatwiej i wygodniej. Jeśli chodzi o mnie , to wolę być sama niż żyć z nieudacznikiem życiowym. Tobie radziłabym wziąć się do roboty i zacząć zarabiać poczciwe pieniądze, bo 1200 zł to ja wydaje na kredyt samochodu i miesięczne ogrzenie domu. A pomyśl, że jeszcze trzeba się ubrać, zjeść, zrobić opłaty prądu, wody, kupić paliwo, zapłacić podatki. Sam więc widzisz, że jesteś nierobem i leniem. Mój brat , który jest pracownikiem fizycznym zarabia miesięcznie ok 4000 zł, bo pracuje na państwowej posadzie a w soboty i popołudniami kładzie kafelki, remontuje mieszkania i w ten sposób zapewnia swojej rodzinie godne życie. Fakt, że jest dość schoworwany i zmęczony a ty tu śmiesz pisać, że przynosisz do domu 1200 zł i jeszcze się boisz o żonę, która może coś o ciebie chcieć. Radzę zabrać się za robotę, bo jak zachoruje twoja żona to będziesz zmuszony iść do dodatkowej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Abe
............Mam taką pracę i tyle........................ No tak, najlepiej powiedzieć "jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz". Zaloże się, że popołudniami gnijesz przed telewizorem i wiecznie jesteś zmęczony. Znam takich jak ty, co to mają pretensję do życia a nie zrobią nic, żeby sobie polepszyć. A kim ty właściwie jesteś, że zarabiasz 1200 zł. Kurwa nawet listonosz przynosi więcej i kominairz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lopoplii
zgadzam się z Abe - też mnie nie dziwi czemu nie masz już męża no tak był pewnie nieudacznikiem i "nie potrafił" utrzymać małżeństwa... wstyd mi czasem że jestem kobietą jak czytam takie wypociny - wyliczenia tyle wydaję na i na to, mierzenie człowieka jego portfelem.... na tym polegało u ciebie życie z "kochanym" mężem????? do panów (w tym do abe) mogę mieć tylko prośbę - aby czytając takie bzdury nie myśleli sobie że wszystkie kobiey to materialistyczne suki - zresztą myślę że abe o tym JUŻ wie i życzę mu szczęscia z jego "konkubiną":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lopoplii
ps. a chyba twój mąż lopoplii nie był takim nieudacznikiem skoro masz 800 zł alimentów - musi dobrze zarabiać kurcze pozbyłaś się takiego wydajnego samca na własne życzenie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abe
do do lopoplii - wiem, że nie wszystkie kobiety to materialistki choć widzę, że nie tylko moja była jest taka. do abe - jaki jest status? Po prostu to związek. A jaki jest status kiedy 16 latkowie się spotykają, konkubinat, kochankowie? W takim razie każdy z nas jest kochankiem czy konkubinem bo przecież nie żenię się w ten sam dzień, w którym sie poznaję tylko przez jakiś czas się spotykamy, żyjemy ze sobą. Nie interesuje mnie ile wydajesz na ogrzewanie, mnie i mojej partnerce życiowej zdecydowanie wystarcza to co mamy i biedy nie ma. Nie możesz wiedzieć co ja robię popołudniami więc mi tego nie wmawiaj. Skoro o mężczyźnie świadczy ile zarabia to co świadczy o kobiecie? Pewnie w twoim mniemaniu a na pewno w mniemaniu mojej żony to ile się ma na sobie i gdzie się jedzie na wakcje. Tak nie utrzymałem tego małżeństwa. Zdecydowanie zniechęciło mnie to, że była żona traktowała mnie jak zero oraz, że przeszkadzało jej totalnie wszystko co robię. Nawet to, że śmieci idę wyrzucić o 19 zamiast o 18. Poza tym nie mów mi, że łatwiej i wygodniej mi jest żyć w wolnym związku bo właśnie po to nie robiłem apelacji, żeby sie pobrać z moją ukochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o kwestie zarobków. Pytam sie dlaczego facet ma łożyć na zdrowa , sprawna babę???? Rozumiem na dzieci , to tak . Dla mnie byloby to poniżej godności , potrafie na siebie zarobić. Poza tym lopoplii , nie zawsze facet jest winny rozpadu małzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lopoplii raz jeszcze
daruj sobie to wyliczanie ile zarabiasz i ile wydajesz na ogrzewanie bo to śmieszne i twój brat który zarabia 4 tys zł - łał chyba umrę z zazdrości a najlepszy jest tekst - "jak twoja żona zachoruje to będziesz musiał iść do dodatkowej pracy" a zdanie wyżej - mój brat jest schorowany ale pracuje na etacie i w weekendy - a jego żona pewnie w zamian łaskawie pozwala się utrzymywać CHOREMU i zaharowanemu mężczyźnie, - ciekawe kiedy twój brat się obudzi tak jak twój mąż? żałosna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×