NIE NAWIDZE ICH, CZUJE WSTRET...!

Piszę tu ze względu na to, bo nie mam komu się wyżalić, a może mam, ale nie chcę ... Chce to po prostu z siebie wyrzucić... Nikt nie musi tego czytać. Za parę dni wszystko się zmieni, przez jeden głupi błąd... Chwila nieuwagi i wszystko popsułam... Poniosłam karę... I wiem, że ta cała sytuacja mnie czegoś nauczyła... Tylko dlaczego człowiek uczy się wtedy gdy popełnia wielki błąd... Chciałabym dostać od życia anioła który mógłby mnie ostrzegać...... A może ten anioł jest obok mnie w każdej sytuacji, tylko z racji mojego charakteru z racji tego, że zawsze coś zrobię a potem myślę , nie słyszę go? A szkoda... Próbuję być silną, bo zawsze taką byłam, dostałam wiele kopniaków od życia, ale widać to za mało... Przez to co zrobiłam zadałam sobie wielki ból, choć wiem, że większy ból zadałam moim rodzicom... Mimo tego że ich nie Kocham, boję się... Chciałabym by oni znikli, już nie pojawili się w moim życiu, bo to właśnie przez Nich moje życie staję się koszmarem... Nie nawidze ich! Wiem, że dla swoich dzieci będę inna... bo wiem jak wielki ból mogą zadać osoby najbliższe Naszemu sercu...

?????

Oj nie mów zeby znikli---bo jak znikną to bedziesz miała wyrzuty sumienia.zastanów sie co piszesz.Bedzie dobrze

a może masz tego anioła może to co się właśnie stało uchroniło Cię przed czymś i w ostatecznym rozrachunku wyjdzie Ci na dobre :))