czy to prawda ze jak facet kocha to poczeka z seksem?

poza tym rozum ma rzadzic naszym zyciem ? to rownie dobrze mozna zyc bez milosci !wbo w milosci nie ma mieijsca na rachunki, co sie bardziej oplaca, a co nie. tylko sie kocha i juz....:)

no ale on pewnie nie byl prawiczkiem, wiec inaczej patrzy na seks

kazdy kiedys byl prawiczkiem:) czy dziewica, wiec nie wiem o co chodzi...

ale jak facet juz spal z jakas to wtedy juz mu nie przeszkadza ze jego kobieta tez spala z jakims facetem

Ciekawe imelka czy byście się zdecydowali na zaprzestanie współżycia i poczekanie z tym do ślubu ?

związek bez seksu to nie związek tylko koleżeństwo

a najdziwniejsze i naśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że osoba/y któray nie uprawiała/ł sesku ma najwięcej do powiedzenia w tej dziedzinie jak dla mnie - zgroza!!! to tak, jakby lekarz decydował, jaki najlepszy będzie silnik do danego typu samolotu i to porównanie nie do końca adekwatne jest, gdyż może być i tak, że lekarz ma jednocześnie licencję pilota czas dorosnąć!!! a nie żyć mrzonkami i własnymi fantazjami pa!

nie tyle licencję pilota, ale może być jednocześnie inżynierem - celem doprecyzowania

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3626766&start=720

szanujaca sie kobieta nie ma bujne przeszlosc seksualnej przed mezem

"Żądza namiętności naszym życiowym drogowskazem. Tak trzymać " Droga Pani Niełatwa:) po co przerzucasz jeden wątek, który odnosi się do okreslonego bardzo kontekstu i sytuacji na cale zycie?:). A namiętność nie jest niczym złym;), przeciwnie, seksualnośc jest ogromną , wspaniałą siłą. Po co ją zaniedbywać?A myslisz, że nie da się połączyć "nie myslenia tylko dupą, z umiejętnym zarządzaniem tą właśnie dupą"?:D.bo ja myslę, że się da i to z powodzeniem:).Że można połączyć potrzeby emocjonalne z potrzebami ciała i nie ma potrzeby rezygnowac z żadnej z tych sfer:) jakaś taka się zrobiłam tutaj dosadna:P

Pytasz po co ? A tak sobie, dla podtrzymania dyskusji, albo dla żartu, albo śmiertelnie poważnie * * niepotrzebne skreślić ;) Skrót mało oryginalny ? To może inaczej. Prawie każda kobieta jest niełatwa. Lepiej stworzyć Partię Kobiet Wyjątkowo Niełatwych. Będzie bardziej elitarna ;)

....czyli partie dziewic :)

a to się nie załapię do tej partii - za wysokie progi na moje nogi ;-)

Kobieta wyjątkowo niełatwa wcale nie musi być dziewicą :) Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Poprzedniczka pisała o pilocie i samolocie. Pilotowanie takiego np. F - 16 łatwe nie jest, to bardzo skomplikowana maszyna, bardzo zaawansowana technologicznie, wymagająca od pilota ogromnych umiejętności, niełatwa w pilotażu, ale jaka doskonała, cuda można na niej zdziałać ;) :D

seks nastolatków=osób niedojrzałych - wszyscy o tym myślą - wszyscy o tym mówią - wszyscy myślą, że wszyscy inni też to robią - tak naprawdę to niemal nikt tego nie robi - ci nieliczni, którzy to robią; robią to marnie; są przekonani, że następnym razem będzie lepiej; nie robią tego w sposób bezpieczny - nikt nie odpowiada za skutki

grunt to umieć grać na fortepianie brzdąkaczy jest wielu - wirtuozów dużo mniej :-D

"brzdąkaczy jest wielu - wirtuozów dużo mniej" dobre:D

Rewelacja:D:D:D

A fortepianu, za którym by wirtuoz mógł zasiąść, to ze świecą szukać :P Jakie instrumenty, takie i muzykanty :P

Pani niełatwa, czyli stara zdziwaczała , zgorzkniała panna

Nie do końca się z Tobą zgodzę, prawdziwy wirtuoz to i na instrumencie średniej klasy umie dać koncert o wysokiej jakości.

o brzdąkacz się pojawił ;-) Pani niełatwa, pozdrawiam

ale poczekajcie jak w poniedziałek ruszy na Was sfora :Dna czlee z komiczne i kilu mu wtórującym. Zostaniecie ochrzczone starymi dziwaczkami z popędem jamochłona:D

ja brzdąkacz, 16 lat juą w szczęśliwym związku jestem, bidulko.

Prawdziwy wirtuoz, koleżanko partyjna ;), to potrafi przede wszystkim rozpoznać instrument najwyższej klasy, nawet jeśli instrument sam o tym nie wie ;) Z partyjnym pozdrowieniem :D

z braku chłopa żeście panie zbzikowały---Seksmisja

A Ty tutaj, jasnowłosy, szczęścia na boku poszukujesz, czy tak charytatywnie, by stare panny się nie nudziły, działasz ? ;)

Pani niełatwa, racja, a niektórzy wirtuozi to nawet potrafią taki instrument dostroić, żeby lepiej grał ;-) 'bardzo miły blondyn' (fajna ksywa: kto nas pochwali jak nie my sami - jakieś komkleksy?) to sobie brzdąka od 16 lat ;-) Ale skoro i instrument i pianista zadowoleni to wszystko w porządku. W tym sporcie na szczęście to nie publiczność ocenia ;-)