Czy cybersex to też zdrada???

Jestem z chłopakiem od roku. Po miesiącu znajomości powiedział mi, że często wchodzi na cyberek. Na początku nic do tego nie miałam. (powiem szczerze, że po prostu byłam ślepa). Ostatni okazało się, że robi to notorycznie. Za każdym razem wymyśla sobie inną fabułkę i inaczej dyma za przeproszeniem swoją panienkę.Czy myślicie, że traktować to jako zdradę??

jak dla mnie to nie tyle zdrada, co nienormalne zachowanie.... choc podobno mnisi buddyjscy tez na cyberek czasem wpadaja :P

Też go chciałam zostawić, ale naprawdę berdzo go kocham, a on planuje mi się oświadczyć; w dodatku straciłam z nim dziewictwo... Najgorsze jest to, że proszę go, aby tego nie robił, a on twierdzi, że zzabraniam mu przyjemności...

Ja na takie zachowanie nie wyraziłabym zgody.

to nie zdrada tylko dewiacja. Twój przyszły jest chory.

jak myslicie, czy jesli zaczne mu lizac odbyt (kiedys mnie o to prosil) to on zaprzestanie cybersexu?

twoje dziewictwo?? a raczej to ze straciłaś je z nim?? dla mnie to nie tyle zdrada ale jak ma się partnera/partnerkę to się tego nie robi. jak się jest samotnym to co innego.

a po za tym rok z nim jesteś i już chcesz oświadczyn!!!?? to trochę za wcześnie.

Cyberseks uwazam za zdrade jak najbardziej,tym bardziej ze angazujesz w niego nie tylko cialo ale takze umysl.Czasami sobie mysle co za zdziry pozwalaja sobie na tego typu numerki,ale coz sa rozne zboczenia.