Romans...

Razem z grupką znajomych ze studiów od czasu do czasu chodzimy na imprezy. Jeden z nich, jak dowiedziałam się ostatnio, ma żonę (myślałam, że dziewczynę, bo tak się o niej wyrażał), i to właśnie z nim się zawsze bawię (tańczymy, żadnych całowanek itp), zawsze czeka ze mną w kolejce do taxi co trwa nieziemsko długo, zwykle flirtujemy troszkę w naszych rozmowach, przytulamy się itp. Wiem, że on ma żonę, wiem że nie powinnam, wiem, że on prawdopodnie chce tylko się ze mną przespać. Nie do końca wiem jak postąpić w stosunku do niego. Już kilka razy pozwoliłam sobie na przytulanki itp, ale dla mnie zawsze było to po koleżeńsku (środek nocy, 40 min w kolejce czekjąc na taxi - naprawdę mozna zmarznąć...). Muszę przyznać, że jest przystojny, mam na niego ochotę; sama nie mam czasu na faceta (ciężko mi znaleźć czas dla siebie samej!). Próbuję uporządkować myśli, z jednej strony wizja romansu z nim jest bardzo ekscytująca, ale wiem, że w przyszłości będę tego żałować, a na jego towarzystwo na studiach będę skazana do czerwca. Pomóżcie mi, doradźcie. Chcę się z tego wyplątać póki jeszcze nie jest za późno...

kobietom gościnnym w kroczu mowie nie

hmm

Jak się wyplątać? Normalnie. No chyba że nie chcesz.

to wyplacz sie zanim dojdzie dp czegos i jego zonie załamie sie swiat po nogami. nie umiesz sobie znalezc faceta wolnego? pomysl dyby jakas laska przystawiala sie do twojego męza ktorego kochasz nad zycie!

Wyplacz sie z tego poki mozesz. Na razie wydaje ci sie ze masz sytuacje pod kontrola bo on troche zabiega o ciebie. Ale potem bedziesz cierpiec. on raczej zony dla ciebie nie zostawi. bedziesz ta druga ktora bedzie tylko czekac na odrobine czasu i uwagi. dlatego wyplacz sie poki mozesz.

eh macie racje... teraz jest fajnie, ale jak tylko zbobyłby mnie - czar by prysł! najlepiej bylo jak bylismy tylko kumplami i ja chce żebyśmy nadal zostali kumplami ale w takiej sytuacji nie wydaje mi sie to bardzo mozliwe.

pierwsze slysze czekac 40 minut na taxi w nocy . nie mozna zadzwonic wczesniej , zamowic na dana godzine i nie wychodzic wczesniej ? :P

A jakie to są koleżeńskie "przytulanki"?

mysle, że Simon Moll nie miałby takich dylematów :P ale przechodząc do rzeczy.. skoro są koleżenskie przytulanki, to moze byc i kolezenski lodzik, oraz koleżeński seksik - nic osobistego oczywiście :P a żona niech nie robi tragedii... bo przecież po koleżeńsku to nic złego :P tak na marginesie to zastanawia mnie co robi żonaty facet imprezujący ciągle samotnie i wystający nocami czekajac na taksówke obściskując przy okazji inne laski i jak wygląda jego małżeństwo...

mnie tez to zastanawia. nigdy nie gadalam z nim o jego zonie :? dziwnie jest poruszyc ten temat

a ile ona ma lat? bo moze zaliczył wpadke, lub po prostu w chwili uniesienia oswiadczyl sie swej pierwszej mlodzienczej milosci a jak wiadomo, takie małżeństwa konczą sie.... przytulankami na postoju taksówkowym oraz koleżenskim seksem... nie z żoną ;)

miało być "ile ON ma lat" i nie chodzi o olej napędowy :P

on ma 23, od 4 lat zonaty.

nie maja dzieci. ona jest azjatka, ozenil sie z nia kiedy w Chinach uczyl angielskiego przez 2 lata i wrocili tutaj razem.

btw. sytuacja odbywa sie w Irlandii.

a on jest obywatelem Kongo? :P

to dzieciak jeszcze :O

.......a on jest pewnie Afroamerykaninem :P :D co za niestworzone historie tutaj sie wypisuje :o

on jest Anglikiem. z murzynami sie nie zadaje! (ale rasistka nie jestem)

To nie masz co sie martwic - żółta żona to jak nie żona - wobec niej nie musisz czuc sie winna... (ale to nie rasizm :P )

dzieki za dojrzale podejscie do tematu :?

malo wolnych facetow ze musisz zdziro brac sie za zonatego? uwazaj bo kiedys za twojego męża jakas latwa laska twojego pokroju sie weźmie.....

pytasz, czy przespac sie z żonatym facetem... próbuje Cie naprowadzic na wlasiwy tok myslenia... tak wiec - to nie Twoja żona i to nie Ty jej obiecywałas wiernosc - wiec Ciebie nic nie wiąże - żadne zobowiązanie... żona jest zółta, wiec pewnie on i tak jest z nią nieszczesliwy... mozne nawet jakąś buddyjską magie na nim ćwiczy i dlatego koleś ucieka z domu... uratuj go!!! szczesliwy facet nie imprezuje z obcymi babkami

eh macie racje. kieruje sie tylko rządzami, daleko nie zajdę z takim podejściem...

ty głabie. lepiej pocwicz ortografie zamiast latać za zonatymi :o