Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość annap.

Kołysanie, kołysanie... czy kiedyś przestanę?

Polecane posty

Gość annap.

Mam problem z moim 10-mies. synkiem. Od urodzenia domagał się kołysania, obecnie zasypia w wózku, później go przekładam, w nocy jak się obudzi spowrotem do wózka i tak kilka razy - już nie mam siły - czy kiedyś mu to przejdzie - jak długo jeszcze będę musiała go kołysać? :( co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi na pewno mu nie przejdzie, dopóki tego nie przerwiesz... a przerwiesz już niedługo, bo niedługo zacznie się budzić przy przekładaniu i będziesz zmuszona bujac go w wózku całą noc tego nawet święty na dłuższą metę nie wytrzyma znam ten ból i radzę Ci, skończ z tym szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annap.
żeby t o było takie proste :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Miałam bardzo podobnie tylko u mnie kołysanie odbywało sie na rękach przez pierwsze 2 miesiące zycia mojej córki. Miała kolki i strasznie sie darła;) Potem zaczęłam przyzwyczajać ją do zasypiania w łóżeczku.Było ciężko i nadal czasem jest...Na poczatku jak ją kładłam to krzyczała przez pół godziny albo i lepiej zanim zasnęła, ja stałam tylko obok, gładziłam po policzkach, trzymałam za raczke i w kółko powtarzałam \"ciiiiiiiii...\":) Ale juz w sumie po kilku dniach było coraz lepiej. Teraz jak ją odkładam po kąpieli to juz w ogóle nie płacze ale też rzadko zasypia od razu. Kręci sie, wypluwa smoczka i marudzi. Ale ja wole 10 razy do niej iść i wsadzić smoczka i pogłaskać, niż ją nosić. No i jakoś sie udaje póki co, raz lepiej raz gorzej...jak to ze wszystkim:) Twoja pociecha jest juz duzo starsza od mojej więc nie wiem czy to przyniosłoby efekt, ale tez nie widze innego rozwiązania... Tak czy inaczej życze powodzenia i wytrwałości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rafinka sliczne dzieciaczki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki :D właśnie ze starszą miałam takie problemy... całą noc w wózku woziłam, nosiłam ją, bujałam do roczku, aż kiedyś mi z rąk wypadła, bo zasnęłam na stojąco... wtedy się opamiętałam i w 3 dni zrobiłam z tym porzadek wg metody 5-10-15 cóż to była za ulga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anap, to mu nie przejdzie, bo kolysanie uwaza za zupelnie normalny rytual przy zasypianiu. Jesli przedstawisz mu cos innego bedzie bunt. Ale naszczescie to malenstwo wiec bunt mu szybko przejdzie i zrozumie ze inaczej moze zasypiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annap.
Rafinka - a co to za metoda, napisz coś więcej proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przejśc przejdzie ale nie szybko- ja z moim małym też zrobiłam ten błąd - bosz- tragedia- moja mała nawet nie wie co to jest wózek w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annap.
Ech, żebym wcześniej była mądrzejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będziesz madrzejsza przy nastepnym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metoda może drastyczna, ale bardzo skuteczna. wkładasz dziecko do łóżeczka, dajesz buzi i wychodzisz dziecko oczywiście ryczy. Wchodzisz, dajesz buzi, mówisz, że trzeba spać, głaskasz i wychodzisz. I tak wchodzisz co mniej więcej 5 minut, żeby dac buzi, ale nie możesz zostać w pokoju dłużej niż 30 sekund. Po półgodzinie, jeśli dziecko nie zaśnie, wydłużasz odstępy do 30 minut, a jeżeli jeszcze nie zaśnie po następnej półgodzinie do 15 minut (zwykle to już nie jest potrzebne, bo większość dzieci już zasypia). Musisz być łagodna ale stanowcza. Gdy wchodzisz, mówisz dziecku, że mama jest obok, ale dzień się skończył i trzeba spać. Nie wolno wyjmować dziecka z łóżeczka. Moja córka pierwszy dzień płakała gdzieś 40 minut, potem położyła się i zasnęła. Drugi dzień chyba z 15 min, a trzeci już praktycznie bez płaczu. Po prostu nauczyła się sama zasypiać i myślę, że jej też ulżyło. Oczywiście przestała się też budzić w nocy. To znaczy budziła sie, jak każdy z nas, ale sama natychmiast zasypiała. Nagle okazało się, że dziecko nie potrzebuje w nocy jeść ani pić :D (ssanie to był usypiacz, a nie rzeczywista potrzeba...) Już nigdy nie było problemów z jej spaniem, czy to w dzień czy w nocy. Po prostu wchodziła do łóżka i zasypiała. Do tego stopnia, że my robiliśmy imprezki z głośną muzyką i sąsiad zadzwonił na policje bo mu było za głośno :O a jej nawet powieka nie drgnęła... spała jak kamień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak masz to zrobić, to zrób to teraz, zanim dziecko nauczy się wychodzić z łóżeczka, bo potem jest już trudniej. Ja zrobiłam w ostatniej chwili, za jakieś 2 tygodnie mała zaczęłą wyskakiwać górą... już wtedy czuła, że będzie skakać :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×