Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malender

Chcę rozwodu, mam inną i chcę z nią być ale...

Polecane posty

Gość jak widać dużo tu takich
"żon zawsze cudownych i idealnych" które w opisie żony autora zobaczyły siebie i prawda w oczka zakłuła:-D Pamiętajcie maluczcy - żona zawsze święta, jej się zawsze po latach małżeństwa NALEŻY (mężowi oczywiście nic się nie należy, bo... no wlaśnie, dlaczego?) Ona ma prawo zlewać go cieplym moczem kiedy leży chory w szpitalu ("bo ma tam i tak dobrą opiekę." Już widzę jak by się te hieny rzuciły na faceta, który by tak napisał o swojej leżącej w szpitalu żonie) Ona oczywiście musi cały czas dbać o dom (a kochance samo się zarobi, ugotuje, posprząta itd.) Ona musi całodobowo doglądać dzieci (NASTOLETNIE:-D) Kobitki, zastanówcie się zanim coś napiszecie, bo aż żal czytać co wy tu wypisujecie. ON ma swoje za uszami, ale nie róbcie z tej kobiety męczennicy i nie szukajcie usprawiedliwień dla każdej jej podłości. No chyba, że naprawdę dostrzeglyście w jej postepowaniu to, co same robicie i dlatego tak gorączkowo próbujecie udowodnic światu i sobie, że cokolwiek złego żona robi, to i tak winien jest mąż. I kochanka:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widać dużo tu takich
do "ależ mnie rozbawileś' A skąd możesz wiedzieć czy para na pewno jest dobrana? Bo tak udaje przed światem? Mój były mąż zachowywal się wobec mnie przy ludziach niemal bez zarzutu a w domu jakoś dżentelmen się z niego ulatniał. Ja się tez nie chwalilam sytuacją więc ludzie uważali nas za cudowną parę. Jak w małżeństwie jest naprawdę wiedzą tylko mąż i żona. Każdy inny czlowiek widzi tylko tyle, ile to małżeństwo chce mu pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widać dużo tu takich
do autora Bardzo mi się nie spodobalo to, co napisałeś o swoich planach. Przez rok chcesz oklamywać żonę i odkładać sobie środki na uwicie nowego gniazdka. Czyli de facto - chcesz ją nie tylko oszukiwać ale i okradać. Bo póki co, macie tzw. wspólnotę małżeńską więc to co twoje, jest też jej. A może byłoby sprawiedliwiej, gdybyś jej powiedział jak się sprawy mają. Ona też ma prawo do przygotowania się do nowej sytuacji. Nie tylko emocjonalnie, ale też finansowo. W końcu z czegoś żyć trzeba, Może powinna mieć czas na poszukanie sobiue pracy, na odłożenie sobie czegoś na " nową drogę życia" Brzydzi mnie takie motanie za plecami. Pomijając to, że nie sprawdziła się jako twoja żona, jest czlowiekiem, który ma prawo do prawdy i do, nazwijmy to, równego startu. A nagle zostanie postawiona w sytuacji, kiedy naprawdę grunt usunie się jej spod nóg. Rozwalone młżeństwo, brak pracy i środków do życia i dwójka dzieci, doroslych, bo doroslych, ale pewnie się uczą, samodzielni finansowo nie są a jeść i ubrać się w coś potrzebują. Masz prawo do walki o własne szczęście, ale nie rób tego tak trochę na plecach innej osoby. Nie oszukuj jej. Powiedz, że zamierzasz odejść, niech się przygotuje psychicznie i finansowo do tego, co ją czeka. Obiecaj, że póki nie stanie na nogi, nie znajdzie pracy, pomożesz jej w tych codziennych sprawach. To jedyne uczciwe rozwiązanie tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ mnie rozbawiłeś
mam już swoje lata i wiele już w życiu widziałam,mi się na szczescie w życiu ułożyło w tym roku obchodziłam 30 rocznice ślubu.niestety żadna z par,z którą się przyjażniliśmy nie przetrwała próby czasu i powód był zawsze ten sam inna kobieta ,inny mezczyzna ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widać dużo tu takich
do "ależ mnie rozbawilaś" Ja również jestem już w wieku średnim. Gdyby nie rózwód, obchodzilabym niedawno dziewiętnastą rocznicę ślubu. Po rozwodzie jakoś uważniej przyglądam się znajomym parom. I na podstawie tych obserwacji oraz na własnym przykładzie WIEM że prawdą jest to, co napisałam. Powtarzam, jak jest w małżeństwie, wie tylko żona i mąż. Caly świat z zewnątrz widzi tylko teatr, który dana para mu pokazuje. Nie szafuj więc określeniem "dobrana para" bo możesz być baaardzo zaskoczona...nagłą wiadomością o rozwodzie tejże pary w którym osoba trzecia była tylko katalizatorem a nie główną przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka do bólu
jak widać..-bardzo mądra wypowiedz.Podpisuję się pod nią dwiema rekami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak widać
masz rację. Na dowód tego dam jeszcze przykladf z mojego otoczenia - wzorowe małzenstwo, swiata za soba nie widzące. A on po kryjomu prtoponuje związek nieformalny (czyli na seks) znajomej ich obojga. Tyle, ze ta znajoma odmówila, wiec para dalej jest parą wzorowa. No chyba, że o czymś już nie wiemy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusy
Warto próbować i walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub wziąłem z nią tylko dlatego że córka była w drodze. Aha, aha, Twoja ona zapewne sama zapłodniła się Twoją sperma, a ona cie przymuszała do stosunków???:D:D:D:D Biedulek.... juz mi Cie taaaaak baaardzożal, ucisniony przez hetere sie odezwał.... ZENUJĄCY jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mały żałosny cwaniaczek, i tyle, kombinator i gnojek. I takiemu h.../owi Twoja żona przysięge składała... komus , kto chce ja po latach okradać i zostawic na lodzie...FFFUJ Ale szambo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miej odwagę i powiedz żonie prawdę.Rozwiedz się z nią.Teraz z boku obserwujesz swoją żonę i wyliczasz jej wady.Kochasz inną ,dlatego obecna Ci przeszkadza. Zona urodziła Ci dzieci ,postawiłeś dla nich dom.Ja mam 48 lat .Mąż zostawił mnie dla innej.Pozwoliłam mu odejść i rozwiodłam się.Rozwód trwał 15 minut.Nie warto tkwić przy kimś kto nie kocha mnie.Czasami do mnie zagląda.Tylko pytanie ,po co?Był ze mną 26 lat.W tamtej jest bardzo zakochany.Zyczę żeby tej miłosci starczyło Ci na długie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam pierwszy post autora i myślalam ze to mój mąż napisał..... Cos sie nie zgadza, ja nigdy nikogo nie miałam na boku. I w takiej sytuacji tylko idiotka nie dałaby rozwodu. Do orzeczenia potrzebne sa ostatnie chwile rozkładu pożycia, jesli on ma kogoś wystarczy to udowodnic. Prawda jak oliwa zawsze na wierzch wypływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobacz ile lat temu to było? Jak się miewają, w takim razie, mąż i Basia lub były mąż i Basia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A hahah faktycznie temat z 2008 ale jakże aktualny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor tego tematu najeżdża na żonę jaka to jest niedobra i zołzowata ale nie znamy też dokładnie opisu drugiej ze stron czyli żony.Jesli sam zdradza żonę i zadaje się z jakąś k...wką ktora ma gdzieś jego rodzinę to też o czymś świadczy ,prawda???Większość pisze tu pierdoły o tym żeby zadbał o własne szczęście i zostawił rodzinę.Czy po czymś takim można być szczęśliwym? żyć ze świadomością że rozbiło się dzieciom rodzinę ?........szczerze wątpię w to a jeśli nawet to tylko na początku może być kolorowo .Mój mąż też odchodził do kochanki tańcząc ale później kilka razy prosił o powrót.Niestety to co się tak łatwo porzuca nie zawsze można już odzyskać.,,Myślisz że nie żałuję?'' to od niego usłyszałam ale mnie to już przestało obchodzić bo sam wszystko zniszczył dla jakiejś pseudo ,,basi''Więc zastanów się dobrze człowieku co robisz bo powrotu już może nie być.A basia to zwykła k...a!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zamieszkasz z basią klapki spadną z oczu i zobaczysz wtedy kim ona jest naprawdę i czy warto było rozbijać rodzinę.Wątpię żeby ci się to opłacało płacąc TYLE ALIMENTÓW bo jak sądzę żona nie zgodzi się na rozwód bez orzekania o winie.A basia już nie bedzie obca i nie będzie taka cudowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście fajne :) Mój mąż odszedł do mnie od żonki. Zołza i jędza, bez dwóch zdań. Ślub był, bo ciąża - prezerwatywa pękła :P W końcu pojawiłam się ja. Po 3 miesiącach znajomości, jak już widziałam dokąd to zmierza postawiłam sprawę jasno - albo dasz mi spokój, albo bierzesz rozwód. W ciągu miesiąca się od niej wyprowadził, w ciągu roku dostał rozwód. Jesteśmy razem już 8 lat. Ex żonka lubi mieszać, to miesza. Tylko im bardziej ona miesza, tym bardziej on się utwierdza w przekonaniu, że dobrze zrobił. Dzieci podrosły, też sobie o mamusi zdanie wyrobiły, aktualnie starsze dziecko mieszka z nami, młodsze niebawem dołączy, bo coraz częściej o tym mówi. Ex żonka alimenty na siebie próbowała dostać - nie udało się, bo nie wystarczy orzeczenie winy. Muszą być jeszcze spełnione inne warunki, np. pogorszenie się sytuacji finansowej w związku z rozwodem (nie było) oraz możliwości zobowiązanego (nie ma). Próbowała pociągnąć za moją kieszeń w ramach alimentów na dzieci. To ją wyśmiałam ja i sędzina. Alimentów nie płacimy w ogóle od 3 lat. Mamy fajną rodzinę, wspólne dziecko. Jedynym wrzodem na doopie jest ex żonka, ale też sobie z nią radzimy. Mam nadzieję, że autor jest szczęśliwy z Basią. Tak, wiem, kiedyś może mnie zostawić, tak jak ex żonkę. Zostawi to trudno. A może ja jego zostawię? A może będziemy ze sobą do końca życia? Nikt nie wie, wy też, więc sobie darujcie. Życie jest jedno. I nie ma sensu go marnować na męczarnię ze źle wybranym partnerem. W imię czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ---> mam podobnie:) choc dziecko jego jeszcze za małe ale już wiem że sobie z małą nie radzi exżonka:) jak próbuje ją wykorzystywac do pogrywek na byłym to ją mała pluje kopie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie idiotki pewne siebie sie rozpisaly , ja pierdziele :):D Ubaw mam z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gumka pękła przy drugim też ? Jeżeli rozwód jest z winy pozwanego kobieta udowadnia,że jej warunki życiowe pogorszyły się i nie znacząco - wystarczy podać,że nie jeżdzi na wczasy a robiła to z pełna rodziną lub nie stać jej na samochód. Wierz mi jak to Sędzina powiedziala do mojego ez - gdyby pana była żona chciałaby na siebie alimenty- to jest tylko pro-forma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gumka pękła przy drugim też ? Jeżeli rozwód jest z winy pozwanego kobieta udowadnia,że jej warunki życiowe pogorszyły się i nie znacząco - wystarczy podać,że nie jeżdzi na wczasy a robiła to z pełna rodziną lub nie stać jej na samochód. Wierz mi jak to Sędzina powiedziala do mojego ez - gdyby pana była żona chciałaby na siebie alimenty- to jest tylko pro-forma xxxx Po pierwsze nie wiem co przy drugim, że pękła przy pierwszym wiem od samej zainteresowanej. Nie mówiąc już o tym, że ciąża była po 3 miesiącach znajomości, a ślub po narodzinach dziecka. Co do alimentów - niunia próbowała. I się nie udało :) Obniżenie stopy życiowej musi bezpośrednio wynikać z rozwodu. Jeśli kobieta zarabiała więcej od męża w czasie małżeństwa, mąż spłacił kredyty z okresu trwania małżeństwa , jak żonka uzasadni obniżenie się jej stopy życiowej? Dodatkowo musi być możliwość płacenia po stronie zobowiązanego. Jak nie ma... z pustego i Salomon nie naleje :) Owszem, była argumentacja, że ja mam wysokie zarobki. Cóż... moje zarobki to moja sprawa. Mogę zarabia 100 tys miesięcznie i fundować swojemu facetowi co tydzień nowy samochód, jeśli mam fantazję. Owszem, można wnioskować, że dzieci mają mieć taki sam standard jak ojciec. Moja odpowiedź była jedna - dla dzieci ZAWSZE znajdzie się miejsce w moim domu. Mogą jutro przyjść i się wprowadzić. Ale ich mamusi sponsorować nie będę. I stanęło na tym, że mamusia alimentów na siebie dostała ZERO, jedno dziecko z nami mieszka na stałe, drugie przez pół miesiąca, co za tym idzie alimentów na dzieci NIE MA. I mamunia trzęsie dupą żebyśmy to my nie wystąpili o alimenty na dziecko :D Tak że cwaniary mogą się baaardzo przejechać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po jaką cholerę ludzie biorą ślub? Po 20 latach się rozwodzą, są nieszczęśliwi, po co te przysięgi, po co upieranie się przy tej jednej jedynej przez 20 lat a potem potraktowanie jej jak szmaty? ... na co to wszystko ? :( ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem... może mają nadzieję, że jednak się uda? Albo nie myślą o przyszłości? Nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 13.28 Tak sobie wszystko pięknie poukładałaś, ale brzmi to wszystko bardzo niesympatycznie, trochę koorewsko, niestety. Z jakiej rodziny sie wywodzisz, chyba bardzo prostackiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich kobiet jak gość z 13.28 nawet nie warto czytać. Dno i 3 metry mułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broni tylko swego, to są uczucia, to są emocje. A człowiek?Eh, niezależnie, czy to jest była żona, czy obecna kochanka, czy ktokolwiek jeszcze, są tacy i tacy... Faktem jest, że zraniona, zgorzkniala osoba, może być wredna, mścic się i bruzdzic. Jednak powiedzmy sobie szczerze, że żadne to wytłumaczenie... Albo się jest na jakimś poziomie albo w piwnicy!!! A najbardziej śmieszą mnie kwestie : "ja nadal go kocham" przy jednoczesnym knuciu z prawnikiem, co by tu jeszcze aby mu dowalic. Żal.... I zacne grono z kółka wzajemnej adoracji głosi dewizą :"nie buduj swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu i bla, bla, bla... Ale ta nieszczęśliwa też się sztucznie uszczęśliwia wykańczaniem swojego byłego a jaka z niej jeszcze przeważnie i przy okazji- katoliczka! Ale tak, jej się należy, w imię straconych, poświęconych dla rodziny lat!!! Byleby nie skonfrontować się ze swoim złośliwym charakterem. Skoro, ktoś jest taki po rozstaniu, to był i przed!!!! Pamiętajmy, ROZSTANIE POKAZUJE PRAWDZIWE OBLICZE!!!! Dziękuję za uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niesympatyczne i koorewskie jest wyciąganie łap po cudze pieniądze, używanie dzieci w tym celu i w celu dowalenia byłemu. Ja tego nie robię. Ale rozumiem że zawsze ex żona jest biedna i uciśniona ;) Hmmmm ja też jestem ex :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie cierpię byłej mojego faceta. Chyba za sam fakt istnienia. Wkurza mnie nawet jak nią normalnie rozmawia. Nie potrafię nad tym zapanować. nie byłam przyczyną rozwodu, poznaliśmy się już po, ale mimo tego wychodzi ze mnie zawistna, wredna baba. Strasznie mnie to męczy, bo nie chcę być taka. Pewnie to z powodu niskiego poczucia wartości, wiecznie się porównuję. Nie wiem czy ten związek dotrzymam, czy po prostu odejdę, by nie czuć ciągle tego niepokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałaś się pacnąć między uszy używaną packą na muchy? Rozumu nie prostuje, libido nie obniża. Ale uczy pokory potwory. Pacnij się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×