Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antyanglia

Znienawidzona Anglia,bleee

Polecane posty

Gość antyanglia

Czy któraś z was,podobnie jak ja mieszka tymczasowo/nietymczasowo w Anglii,męczy się tu i nienawidzi tego kraju całym sercem :)? A najgorzej to nienawidzę tej wiecznej wilgoci w powietrzu,która rujnuje mi fryzurę,mimuta wystarczy na dworze i włosy zmieniają się w sianko :)I grzyba w mieszkaniu też nienawidze.Ogólnie wszystkiego.Mam nadzieję ze sa jeszcze ooby które czuja podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jestem taka
to po co tam siedzisz??????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo smutna
mieszkam w Angli nie nazekam na włosy (hocaz jestem fryzjerka) a grzyba w domu nie mam .wiec wracaj do Polski moja droga co funty cie tu trzymaja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyanglia
Przymus moje dziecko ! Ale juz niedługo,już niedługo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo smutna
dziecko ? prosze ,prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolala
kurcze a ja wyjeźdzam z całą rodziną--mąż już wyjechał--ja gdy skończy się rok szkolny---powiedzcie poza wyrazem wszystko----co powinno mnie powstrzymać przed ostateczny zostaniem tam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona jestem taka
a ja wlasnie chce jechac tam niedlugo tylko jeszcze jezyk musze podszlifowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo smutna
a moze tak bardzo przestraszylas sie trzesienia ziemi co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyanglia
Kurde,no zależy co kto lubi,mi Anglia nie pasuje zupełnie,komuś innemu może przypasuje.Nie podoba mi się tutaj absolutnie nic i odliczam dni do powrotu do Polski.Bedzie to najszczesliwszy dzien w moim zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz cos ci powiem
mieszkam tu 2 lata i mam dosc niby jest ok ale w domu najlepiej . pogoda do bani , jedzenie tez , ksas coraz gorsza - bo funt spada ale to kwestia wyboru .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yardleyka
Nie rozumiem, jeżeli się męczysz to wracaj do Polski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie do bani
zacznij kupywac w normalnych sklepach przyzwoite produkty, jedzenie jest tu ok, wiekszy wybor warzyw i owocow niz w Polsce, zajrzyj moze kiedys do Selfridges albo Harveya Nicolsa, maja przepyszny chlebek , pasztety .... ale jak sie chodzi do Lidla czy Asdy to rzeczywiscie bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
Zgadzam sie ze wszystkimi...jezeli sie umie ulozyc zycie na obczyznie to wszystko jest pieknie :) Mi na poczatku nie pasowalo jedzenie.Przyjechalam tu i nie pracowalam.Jadlam tosty na sniadanie przez bite 6 tygodni,dopoki nie odkrylam ze mozna kupic polski chlebek i inne polskie proodukty. Wszystko mnie zaskakiwalo,wielokrotnie pozytywnie no ale wiadomo minusy zaczely sie rowniez pojawiac. Kuchnia angielska mnie nigdy nie przekona. Pracowalam w cafe gdzie podawano tez obiady, ktore oczywiscie byly darmowe i szczerze mowiac jadlam tylko makaron zapiekany z warzywami i czyms tam jeszcze... inne produkty oceniam conajmniej ponizej 1 w skali do 10..no ale wiadomo kazdy z nas ma inny smak. A i powiem Wam jeszcze jedna rzecz- jak mieszkalam w Polsce to bylam "chipsomanka" jak dopadlam jakies chipsy np.paprykowe duza paka to z nikim sie nie podzielilam a wciagalam je naraz ze smakiem, tu przestawilam sie na slodycze.. :/ i mnie to martwi bo nie moge sie powstrzymac od slodkiego kazdego dnia.. Chipsy? lubie i owszem ale nie jem ich na tony jak robilam to w naszym kraju... A Wy jak ??? ps. no i oczywiscie wracajac do tematu, mam nieodparta chec wrocic do domu ale narazie musze sie tu meczyc - bo ten kraj ma za wiele minusow jak dla mnie... Pozdrawiam forumowiczki i forumowiczow - o ile tacy tu zagladaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cwierc-wieczna
Kurde! zalozylam osobny topik kilka tygodnie temu: szukam normalnych Polek,ktore nienawidza Londynu. Wpisujcie sie tam. Ja tez Anglii nie znosze! Bleee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yardleyka
Moim włosom akurat dobrze robi wilgoć, ładnie się układają...ze mną było podobnie jak z Dominią Myszą...i podobnie oceniam tutejsze jedzenie, bokiem mi już wychodzi (tak naprawdę)ale muszę jakoś to ścierpieć... Koleżanka powyżej napisała, że założyła podobny temat NIENAWIDZĘ LONDYNU o kay tylko nie każdy jest z Londynu... Anglia ma swoje plusy i minusy jak wszystko:):(czasem też zastanawiam się co tutaj robię...:):(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie.....
Nie nienawidze anglii, jestem tu z mezem i synem, wilgoc mi nie przeszkadza, jedzenie mi smakuje (moze dlatego ze dobrze gotuje) zaczełam pic herbate z mlekiem i przestal smakowac mi polski chleb, owszem czasami tesknie, ale ogolnie nie narzekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polski chleb pieką kiepski, do tego zawsze krojony. a z drugiej strony to jeśli mamusia ugotowała obiadek i podała, to nie ma się co dziwić że angielskie jedzenie nie smakuje. czasami sobie poszperam po pułkach w sklepie i trochę po eksperymentuje. jeśli mi coś nie smakuje, to więcej tego nie kupuje- jem smacznie, bo jem co lobię. Jakość produktów jest moim zdaniem wyższa- jeśli poświęcimy trochę czasu by takie wyszukać. Melona i mango próbowałem w Polsce, i jakoś ich nie polubiłem i nawet nie myślałem że kiedyś staną się moimi ulubionymi (po wyjeździe z Polski). nie uważam bym na jedzenie wydawał jakiś majątek 15-20 funtów w tygodniu- moja dziewczyna tyle samo była wstanie wydać na pierdoły podczas jednych zakupów- ja za 8 funtów na Greenfordzie byłem wstanie kupić 4 reklamówki owoców i warzyw. tyle o jedzeniu. pozostałe kwestie- jeśli nie potrafisz się zaadaptować do nowych warunków to nigdzie ci dobrze nie będzie tak jak u mamusi. wyjazd dla mnie oznaczał utratę stałego kontaktu ze znajomymi, ale w zamian poznałem nowych. Tym którzy zostali w Polsce łatwiej jest dla mnie znaleźć czas jak przyjeżdżam do polski niż dawniej, i wybrać się do mnie. W ciągu roku tyle osób poprosi nie o pieniądze czy fajkę co w Polsce w jeden dzień. I nie ma tego kombinowania- załatwiania, łapówkarstwa. za drobne wkroczenia w Polsce od razu psy chcą w łąpę- tu jak dobrze zagadasz to skończy sie na upomnieniu. jakiś debil rozwali szybą na przystanku, to zaraz ktoś ją wprawi. jadąc pomylisz pasy to ktoś Cię wpuści... i dużo dużo innych. niby małe rzeczy, ale jak wracam do kraju to mi ich brakuje (chociażby tego że siedząc z piwkiem w parku nie musze sie cału czas czaić czy policja nie idzie). Prosty sposób na odnienawidzenie Anglii, to nie robienie z niej na silę Polski, bo Polska jest jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purytanin
citi a czy ciebie mamusia nauczyla ortografii?bo az oczy bola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
citi, bardzo dobrze powiedziales. Jesli ptaszek nie potrafi jeszcze sam latac, niech na sile nie wygrzebuje sie z gniazda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yardleyka
Mi nie przeszkadza ortografia Citi (pewnie się spieszył), zgadzam się z Nim (choć facet , ale mądrze napisał) i Dr Ewa (przepraszam nie widzę w tej chwili Twego podpisu)też ciekawie odpowiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
No no rozkrecilo sie ;) Ogolnie My Polacy lubimy narzekac - zauwazmy jednak fakt taki - czy bylibysmy poza granicami naszego kraju gdyby bylo tam tak ekonomicznie dobrze jak w anglii? wielu i to na bank wedlug mnie wiekszosci trzymaja pieniadze - innych trzymaja stanowiska. niewielki procent z tych ludzi zostaje tu na stale..gadaja tak ale jak tak posluchac co mysla to wciaz narzekaja na ten kraj.. ja bardzo ale to bardzo chce wrocic do polski ale czy znajde tam prace za conajmniej 1500 zl do reki i moj maz, nie sadze.... a juz o wiekszej kwocie nie mysle bo to marzenia scietej glowy... a tak w ogole obcokrajowiec nigdy nie bedzie traktowany nie w swoim kraju jak rodak!!!! tak jest wszedzie... !!!!! tylko silni wygrywaja!!! Mamy prawo narzekac na inny kraj,mamy prawo go nienawidziec za drobne rzeczy jak i te wieksze.Kazdy z nas inaczej znosi pobyt poza Polska. Ciesze sie ze tacy ktorzy sa na obczyznie szczesliwi pod kazdym wzgledem.. malo takich ludzi i podziwiam.. Optymizm to podstawa - fakt... ale .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viola_2
hmm moja znajoma tam wyjechala i juz nie wrocila.. i nie wroci nigdy:( czujecie sie tam bezpiecznie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
pozdrawiam yardelkę... jak Ty to robisz ze Ci sie wlosy ukladaja? Mi nie chca i sie wkurzam,nie moge sie w ogole doczekac lata bo latem jakos inaczej moje wlosy to znosza... (dylemat co... heheheh) chodzi za mna fryzjer ale .. juz sama nie wiem czy scinac czy kombinowac... ech pomysle ps. dalej nienawidze tej anglii londynu tym bardziej i nigdy ale przenigdy sie tam nie przeniose,, blleeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mieszkam tam, ale jeżdże na pare tygodnii bo mam rodzine. Bardzo źle się czuje jak jest duża mgla. Serce mnie boli. Nie mogę wtedy w ogole wychodzić. Chyba nie moglabym tam mieszkać. Poza tym podoba mi się, ale tylko na "wakacje". Nigdy na stale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
Czuje sie bezpiecznie, moze dlatego ze mieszkam w niezbyt duzym miescie. jak bylam na urlopie to jakos tak musialam sie wszedzie pilnowac - czulam wieczny strach a tu jakos nie czuje.. moze dlatego ze nie mialam jakichs przykrych doswiadczen. Czuje sie bezpiecznie ale zygam juz tym krajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
ps.na urlopie w polsce mialam na mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
teraz strasznie pada i wieje i to mnie drazni.. i ten sztuczny usmiech wsrod ludzi... udawany optymizm aaa i jeszcze wszedzie gdzie sie nie poruszasz slyszysz jak gadaja o pieniadzach albo jeden na drugiego, kumpel na kumpla gada........ i czy to jest takie wspaniale???? obrzydlistwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa.. te mile uśmieszki i taka "kultura" na każdym kroku jest troche wkurzająca. Sprawiają wrażenie jakby nie mieli żadnych problemów. Pewnie to wynika z obojętności i nie przejmowania się niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOMINIA - MYSZA
siedza w tych swoich domkach z papieru i nie wychodza.. usmiech- tak wlasnie to tylko na zewnatrz.. im sie bym dom palil a oni by wyszli na zewnatrz pijac herbatke i mowiac ze jest wszystko OK i by sie usmiechali.. zero prawdy - zaklamani sa i tyle. mielismy landlorda ktory byl niemalze naszym przyjacielem, dzwonil do nas i w ogole byl wielkim kumplem, odbieral nas z marketu bo mielismy duze zakupy, ale jak mielismy przejsciowy z kasa za pokoj to nie poczekal na kase a wypowiedzial nam pokoj w mieszkaniu..to sie nazywa przyjazn z anglikiem. licza sie tylko pieniadze i nic wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×