Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina3

co robić? kogo wybrać?

Polecane posty

Gość ewelina3

Nigdy nie sądziłam,że tak mi sie życie ułoży, nigdy bym takiego senariusza nie wymyśliła.W wieku dwudziestu paru lat wyszłam za mąż za człoweka poza którym świata nie widziałam, kilka miesięczy później dowiedzieliśmy sie, że jest chory i mimo naszej walki .....odszedł.Świat mi sie zawalił, nic prócz rozpaczy i pustki nie widziałam dookoła siebie i tak przez trzy lata. W końcu zaczełam wychodzić do ludzi, uczyłam sie od nowa śmiać i zaczeła po mału pojawiać sie myśl że moze jeszcze kiedyś bedzie dobrze. W zeszłe lato poznałam kolegę naszej paczki, zprosił mnie na kawę, zgodziłam sie, ale na wstępie wyjaśniliśmy sobie wszystko i ustliliśmy stopę koleżeńską. Lato mineło było fajnie i miło choć nadal nie mogłam sobie wyobrazić, żeby inny meżczyzna był przy moim boku tak naprawdę. Pod koniec roku zaczełam chorować i trafiłam do szpitala - zbliżyliśmy sie do siebie, on był non stop przy mnie, pomagał, pocieszał, zabierał na kontrole aż w końcu powiedział że mnie kocha a ja? tez dla mnie nie był obojętny i stwierdziłam ze zostawie to własnemu biegowi. Na początku tego roku odezwł sie do mnie kolega, dawna sympatkia sprzed lat, zawsze nas cos do siebie ciągło ale nasze drogi sie rozeszły- czasami tak jest. obecnie jest we Francji tam pracuje, choć nie zamierza zostać tam na stałe. Nie wiem co robić bo z jednej strony Grzesiek, który jest tutaj ze mną, pomaga mi, pociesza, mogę na niego liczyć, twierdzi, że mnie kocha i okazuje to ale z drugiej strony jest meżczyzną po rozwodzie, ma syna i słyszłam nie najlepszą o nim opinię ze środowiska jego byłej żony (twierdziła ze uderzył ją , ja nie mogę sobie tego nawet wyobrazić bo dla mnie jest czuły i troskliwy). Wiem, że czasami tak jest że ludzie rozwodzą sie bo takie jest życie i nikogo nie potępiam ale nie wiem czy umiałaby kiedyś w przyszłości (jesli bym sie zdecydowała)być tylko na ślubie cywilny- nie chodzić do Komuni ŚW- nie wiem po prostu tego nie wiem. A teraz w dodatku pojawił sie Piotrek, facet bez zobowiązań, fajny, wesoły choć tak naprawde nie znam go teraz, bo ludzie sie zmieniają a tu tyle lat mineło, z rozmowy przez tel. lub gg nie wiele wynika, chce żebym przyjechała do niego, żebyśmy sie na nowo poznali. Nie wiem co mam robić, nie sądziłam,że jeszcze kiedyś po śmierci ukochanego meżą bede miała takie problemy z mężczyznami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba jest jasne
wszystko. Nie człowiek sie liczy, tylkoo możliwosc brania Komunii. Już w zasadzie wybrałaś, prawda? A że z daleka trawka zieleńsza niz ta przy domu, to normalne. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto problemy to ty masz
ale ze sobą nie z męzczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecej luzu ludzie
Kobieta ma problem i chce sie wypisac a wy od razu takie dyrdymaly ;/ Kazdy ma prawo miec swoje potrzeby i moze to takze byc komunia. Co ja bym poradzil ? ... nic.. jestem facetem i to kompletnie ateistycznym wiec nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając wszystko
i najlepsze wyjście abyś mogła normalnie żyć to ucieć jak najdalej od tego życia, które miałaś dotychczas, i rozpocząć je z kimś kto ma jak najmniej obciążeń i zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba jest jasne
moze mi pokażesz w którym miejscu mój komentarz jest podły? Które słowo ci się nie podoba? Czy sama treś? Chyba można wyrazic własne zdanie. A ze nie takie jak bys chciała, no to sorry. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×