Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adrienne

zginiona sztuka randkowania a seks na początku związku

Polecane posty

Gość adrienne

Zauwazyłam, że na forum często pojawiają się opinie, że dorośli ludzie idą ze sobą po tygodniu do łóżka, że lepiej najpierw sprawdzić, żeby czasu i zachodu nie marnować, etc. Wszystko fajnie. Nie mam nic do tych osób w sensie, że to jakieś niemoralne, złe i ze tak tylko ladacznice robią. Rok czasu czekać nikt poważny chyba nie ma zamiaru (oprócz 17-19 latków, każdy wiek ma swoje prawa), zwłaszcza że zarówno kobiety jak i faceci są napaleni na tą drugą osobę, dążą do jak najszybszego zbliżenia. Tyle że zaczynam sądzić, że wtedy się jednak coś traci. Cały ten okres czasu, kiedy para jeszcze nie jest razem, ale mężczyzna zabiega o kobietę. To w końcu czas kiedy hormony najbardziej buzują, w głowie się kręci, nad odpowiedzią na smsa myśli pół godziny, coby była wystarczająco niedbała i od niechcenia, żeby sobie nie pomyślał że mi zależy za bardzo ;) Ten czas kiedy się na miękkich kolanach wraca wieczorem do domu, i z wypiekami na twarzy zastanawia, czy mu się naprawdę podobam, szykowanie się mnóstwo czasu żeby zrobić dobre wrażenie, z kolei facet próbuje zaimponować kobiecie, kwiaty, randki w fajnych miejscach, nie zakończone seksem a te pierwsze nawet nie pocałunkami. Pierwszy krótki pocałunek pod drzwiami, a potem nagłe zniknięcie za progiem z figlarnym uśmiechem.... Wydaje mi się, że współczesne podejście 'chcesz mnie to bierz, nie to nie' odbiera spotkaniom które mogą prowadzić do związku cały ten urok. Po wspólnej nocy razem cała ta czarująca niepewność pryska, co oczywiście jest normalnym stadium w związku, kiedy chce się trochę pewności, ale nie wiem czy warto robić to od razu. Bo potem się jednak te początki miło wspomina :) A co do opinii, że szkoda tracić czasu na kobietę niechętną po pierwszej randce - to jakieś straszne nieporozumienie. To facet ma się starać i zabiegać o dziewczynę. Stawać na uszach ze swoim grafikiem byle wygospodarować czas na spotkanie. Zasypywać komplementami, zadziwiać, bawić. I tylko takimi jestem zainteresowana i z takimi się spotykam, a nie żadne 'chcesz mnie to się chodźmy do łóżka, jak nie to szukamy sobie kogoś innego'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ok
a umiesz powiedzieć zdanie : ja też ciebie chce ... tak zwyczajnie , bo tak czujesz , nie licząc po cichu ile kwiatów ci już przyniósl ile kolacji ci zafundowal, ile razy stawal na uszach ..... ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adrienne
jasne. nie jestem jakąś zakłamaną lalą z problemami, ani cnotką-niewydymką, ani taką, co to liczy, czy już jest pół roku co do dnia, bo jak 'da' wczesniej to będzie że się puszcza. sponosorowana też być nie lubię i nie oczekuję że facet będzie za mnie zawsze płacił, choć rozliczanie się co do grosza uważam za niesmaczne (taa, a zdarza się że na moją niekorzyść) Z moim obecnym, z którym jestem już rok z kawałkiem, do łóżka poszłam jakoś po miesiącu randkowania i podrywania, i po jakichś dwóch tygodniach 'bycia razem'. Szybko. Bo chemia wisiała w powietrzu i nadal strasznie go pożądam. Tak mnie teraz wzięło na wspominki i dochodzę do wniosku, że strasznie magiczny był ten czas :) I że może gdyby od początku był seks nadal bylibyśmy razem i byłoby nam tak samo dobrze, jednak żałowałabym, że się obyło bez tego godzinnego strojenia się przed lustrem i niepewności, cieszenia się w duchu z każdego głupiego słowa które powiedział i żmudnego analizowania 'czy to coś znaczy', etc. Jasne, to w życiu najważniejsze nie jest, jednak sądzę, że daje strasznie dużo radości której ludzie zupełnie niepotrzebnie się pozbywają w imię jakiejś wygody i braku tracenia czasu na niewłaściwe osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multiplikat
Takie zachowania sa tak jak pisalas zalene od wieku. Po 30ce mysle, ze randkowanie idzie w parze z sypianiem. Seks jest takze bardzo milym elementem randkowania :) Jesli zas chodzi o flirtowanie to wiekszosc osob nie ma na nie ochoty po przekroczeniu odpowiedniego wieku a dokladniej minimalizuje ten element do minimum...no chyba ze nie chca sie wiazac a tylko flirtowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×