Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

joan122

jak radzicie sobie z mysla, ze on moze odejsc...

Polecane posty

... rozmawiacie z nim - jak? pozostawiacie jemu w rekach bieg wydarzen? jak radzic sobie z bolem i niepewnoscia:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeli masz jakies obawy pogadaj z nim powiedz mu o nich tak jest lepiej i Ci ulzy zobaczysz inaczej sie nie ma.po co masz sie zagnebiac wystarczy prosta rozmowa i wszystko sie wyjasni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walentino,ma rację.Szczera rozmowa.Dlaczego masz żyć w niepewności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakim sensie mam odebrac to slowo ODEJSC,,,czy jest chory i sobie odejdzie ,no coz bedzie mu tam latwiej.odejsc do kochanki no coz bedzie wam latwiej...to proste prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniazdo1
nie radzę sobie :( tym bardziej teraz...a pewności 100% nigdy mieć nie będziemy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego tym się zadręczać? Na 100% nigdy nie wiadomo, tak samo, jak Ty nie wiesz na pewno, że nigdy nie odejdziesz od niego. Trzeba inwestować w związek-czas, wysiłek, dobre chęci. Starać się, szanować i kochać nawzajem. To najlepiej przeciwdziała odejściom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniazdo1
hmmm...ale nie wszystko jest zależne od nas...mimo moich chęci i miłości mogę nie mieć wpływu na to czy zostanie ze mną czy odejdzie...są jeszcze czynniki zewnętrzne...sytuacja w jakiej teraz się znaleźliśmy nie jest łatwa dla mnie a dla Niego tym bardziej...od kilku dni dzieją się takie rzeczy o których nawet nie myslałam, że kiedykolwiek się wydarzą...mój stan emocjonalny zapewne oddziaływuje i na Niego...może nie mieć tyle siły by wytrwać ze mną :(... a ja sama nie wiem czy dam radę...całkiem jestem rozbita... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniazdo1
jak się kocha tak bardzo to nie pomysli się , że tego kwiatu to pół swiata bo inni wtedy faceci nie istnieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niech idzie w p**du :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeee
Może zabolec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym poszedł na piwdu żo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie dopuszczam takich myśli do siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×